One-Shot z Preferencji +17
[T.I]
Siedziałam na skórzanym fotelu, co chwilę poprawiając się na krześle ze zdenerwowania. Trzymałam ręce za koniec bluzy, patrząc w podłogę, po prostu nie mogąc spojrzeć w mężczyznę. Mój ojciec stał nade mną. Mogłam sobie tylko teraz wyobrazić co jego twarz by wyrażała, gdyby ją miał. Gniew? Smutek? A może rozczarowanie?-Zawiodłem się na tobie- zaczął, trzymając ręce skrzyżowane za plecami. Ścisnęłam bardziej materiał mojej bordowej bluzy. Nie wiedziałam co w tej chwili powiedzieć, bo co niby miałam powiedzieć? "Sory, że mój chłopak i przy okazji twój najgorszy wróg, wysłał ci sprośnego sms-a do ciebie zamiast do mnie"?
-Wiem...- pisnęłam cicho, poprawiając się na czarnym krześle, który teraz wydawał mi się bardziej niewygodny niż zazwyczaj.
-Uwierz mi, że dokonam wszelkich starań byś go więcej nie spotkała- oznajmił w mojej głowie, a ja poczułam, że mój cały świat się rozpada.
Jakbym bez tego cholernego demona nie mogłam już normalnie funkcjonować. Przecież zanim go spotkałam nawet nie myślałam, żeby z kimś być, a nawet się od tego wzbraniałam. Możliwe, że to przez moje otoczenie, bo oprócz ludzi w rezydencji praktycznie nikogo wcześniej nie znałam. Jednak poznałam jego, a on jakby otworzył mi drzwi do lepszego świata. Pokazał mi życie poza tym "więzieniem".
-Uwierz mi skarbie, że tak będzie lepiej- usłyszałam jego głos i jak do mnie podchodzi - On jest zupełnie inny niż ci się wydaję...
-Nie!- krzyknęłam i gwałtownie wstałam, gdy chciał złapał moją dłoń -Wcale go nie znasz! Przez te trzy miesiące traktował mnie lepiej niż ty przez całe życie!- wyznałam, a w moich oczach pojawiły się łzy, które powoli zaczęły spływać po moich bladych policzkach.
-[T.I], trudno mi to przyznać, ale on cię...wykorzystywał- "powiedział", powoli do mnie podchodząc. Gdy usłyszałam te słowa coś we mnie pękło. Może on ma rację? Jeśli Zalgo mnie po prostu wykorzystywał? Nie. On przecież nie mógł. Dotykał mnie z taką czułością i delikatnie, jakby wcale nie był bezlitosnym demonem. Mówił do mnie z miłością, jakby nie był zwykłym kochankiem. Ale...jeśli to wszystko...to tylko kłamstwo? Zwykła gra, dzięki której chciał mnie wykorzystać do własnych celów?
-Nie- powiedziałam twardo i podeszłam do drzwi, przez które chciałam jak najszybciej wyjść - Wcale go nie znasz- syknęłam ostro w jego stronę i wreszcie wyszłam z tego cholernego pokoju.
Stąpałam pewnie z uniesioną głową do góry i skierowałam się jak najszybciej do wyjścia. Chciałam jak najszybciej stąd wyjść. Po prostu pójść do niego i wbiec w jego ciepłe ramiona, którymi mnie obejmował z czułością. Zacisnęłam dłonie na klamce, jednak poczułam jego obecność za sobą.
-Jeśli wyjdziesz, możesz już tutaj nie wracać- usłyszałam jego słowa, które "powiedział" bez żadnego wyrazu, bez emocji. Jakbym nie była jego córką, tylko kolejnym jego Proxy, które było po prostu bezużyteczne. Przyznam, że zabolało mnie to. To w końcu mój rodzony ojciec, jeśli jeszcze mogłam go tak nazwać
-I tak nie miałam zamiaru wracać- odpowiedziałam, nawet na niego nie patrząc i opanowując ton mojego głosu. Złapałam za klamkę i wyszłam z tej cholernej rezydencji. Nie miałam ze sobą żadnych rzeczy, ubrań czy jedzenia. Te wszystkie rzeczy nie były mi potrzebne. Wiedziałam dokładnie gdzie zmierzam.
***
Stałam pod jego drzwiami cała mokra. Jak na złość akurat zaczął w połowie drogi padać deszcz, a ja miałam na sobie tylko bluzę, jeansy i trampki, w kolorze mojej bluzy. Usłyszałam wreszcie tak upragniony dźwięk otwieranych drzwi. Spojrzałam na jego ludzką postać, którą zawsze mi ukazywał.
CZYTASZ
🥆creepypaѕтy🥆 օռɛ-sɦօtʏ🥆քʀɛʄɛʀɛռċʝɛ🥆ċɦօʀɛ sɦɨքʏ🥆ɨɢ քast🥆ʐօɖɨaҡɨ🥆ʍɛʍʏ🥆
Humor☢tu znajdziesz ☢ 🥆Memy z past 🥆Różne sytuacje (One-Shoty) 🥆zodiaki 🥆Bezsensowne shipy których nienawidzę :) 🥆Preferencje 🥆Instagram Creepypast 🥆Wszystko i nic w jednym {Książka zakończona} _________________________________________ Na o to ek...