°50° Loki×Jeff (a właściwie to nie jest ship, bo Jeff kocha Lokiego, a Loki nie)

944 24 8
                                    

Na początku pragnę przeprosić Lokiego, za to co zrobiłam. Wybacz mi Hiddleston XD. Wraz z powrotem do szkoły dodaje wam pierwszy raz od jakiś dwóch miesięcy chory ship. Tylko ten jest na prawdę chory.

Ogółem tego nie można w sumie nazwać shipem, bo Loki nie kocha Jeffa, tylko Jeff Lokiego, ale spoiler XD

-Po co zabrałeś mnie do Nowego Yorku?

-Bo chcę zobaczyć Iron Mana- pisnęła szczęśliwa Sally, która ostatnio miała fazę na Avengersów.

-Pytałem Slendera.

-Ja mam coś do załatwienia, a ty zajmiesz się przez chwilę Sally.

-Czemu jaaaaaaaaa?

-Reszta jest zajęta.

-No kurwa...

-Jeff przeklina!- naskarżyła na mnie zołza.

-Jeffrey.

-O Boże! Nie będę! Zadowolony?!

-Bardzo, a teraz zajmij się Sally. Grzecznie tylko- "powiedział" Papa i zniknął zza rogiem jakiegoś budynku. Czemu on wgl panoszy się po Nowym Yorku?! I czemu tego nikt nie widzi?!

Usłyszałem straszny pisk, aż dupa boli.

-JEFF!- piszczała Sally, patrząc na jakiegoś mięśniaka, który stał obok czarnowłosego mężczyzny. Miał on piękne zielone oczy i czarny garnitur, który idealnie na nim leżał. Spojrzałem na brunetkę, która patrzyła na mnie błagalnym wzrokiem.

-O co ci chodzi? To tylko jakiś napakowany facet i koleś z zajebistym tyłkiem.

-To Thor! Thor!

-No ja!- odkrzyknął nam blondyn z końską kitą i uśmiechem. Sally szybko do niego pobiegła, trzymając zdjęcie niejakiego Thora i długopis. Ona zawsze nosi jego zdjęcie? Po za tym gdzie je schowała? Westchnąłem i podszedłem do nich. Ukradkiem spojrzałem na czarnowłosego, który z zażenowaniem czekał, aż blondyn skończy podpisywać zdjęcie.

-A ja chce autograf od niego- pokazałem na bladego mężczyznę. Podniósł on jedną brew ze zdziwienia i spojrzał na mnie.

-Ode mnie?- Spytał i uśmiechnął się pogardliwie. -Żaden nędzny Midgardczyk nie dostanie ode mnie autografu.

-Loki. Masz fana!- uśmiechnął się uradowany Thor.

Urażony do głębi, zrobiłem urażoną minę. Co to jest "Midgardczyk"?

-Nie jestem "Midgardczyk", jestem Jeff.

-Jeff robisz mi siarę- kopnęła mnie w nogę Sally.

-Po za...- czarnowłosy nie zdążył dokończyć, bo wpadł w dziwną dziurę.

-Loki?- rozejrzał się gromowładny, ale nie dostrzegł gościa z zajebistym tyłkiem.

-Sally chyba na nas czas.

-Nieeeeeeeeeeeee


***

Od spotkania w Nowym Yorku, ciągle myślałem o czarnowłosym Lokim. Nie miałem ochotę na nic, nawet na żelki. Pewnego dnia wstałem z mego łoża i podszedłem do okna, otwierając je.

-Znajdę cię! Loki z zajebistym tyłkiem!- krzyknąłem przez okno.

-Nie wrzeszcz jełopie!- usłyszałem E.J.

-Nikt mnie tu nie docenia.

Właśnie tak postanowiłem wyruszyć w podróż. Przemierzałem lasy, góry, morza, Polskę. A tak na serio pojechałem pociągiem do Nowego Yorku i go tam szukałem. Nawet spotkałem jakiegoś szopa co zaproponował mi podwózkę. Zgodziłem się i tam poleciałem ze Strażnikami Gówna.

-Galaktyki!- Krzyknął Star Lord.

-To moje przemyślenia!

-Które mówisz na głos- zirotował się szop.

-Jaka jest najbliższa stacja?

-Asgard, szefie- powiedział dziwny, szary, napakowany koleś.

Po tym wyrzucili mnie ze statku na niejaki "Asgard". Dziwna nazwa. Leciałem, leciałem i leciałem. Widziałem z góry jakieś dziwne miasto i jakiś most spikselowany. Chyba Ben tu był. Spadłem na jakiegoś typa, co akurat był na tym moście.

-Co jest?! Złaź ze mnie!- krzyczał koleś pode mną. Ten głos. To on!

-Loki!

-Czego?! Ja tu z Helą walczę!

-Szukałem cię! Przemierzałem lasy, rzeki, morza...

-Złaź ze mnie!

-Kocham twój tyłek!

-Wiem! Jest zajebisty! A teraz złaź!

-Nieeeee- przytuliłem się bardziej do czarnowłosego.

-Boże Midgard jest dziwny.

-Mówiłem ci, jestem Jeff.

I tak właśnie ożeniłem się z Lokim i założyliśmy rodzinę. Mamy Smila, Bena i Sally. Wiem dużo zwierzaków, ale sobie radzimy. Chodzę do pracy, a Loki zostaje z dziećmi. A wieczorem... pijemy herbatkę i leżymy na kanapie...

-Nie prawda. Musieliśmy cię wziąć na statek, a teraz odeślemy cię na Midgard- powiedział mój mąż.

-Jestem Jeff.

-Ugh.

-Ej, a co to za wielki statek, który jest przed nami?- spytałem i pokazałem na dziesięć razy większy statek od naszego.

-O nie...

to już 50 rozdział tej książki i kolejny dziwny ship. Kolejny raz przepraszam Lokiego i Toma XD

Miałam wysłać wczoraj, ale miałam problemy z łatpadem.

🥆creepypaѕтy🥆 օռɛ-sɦօtʏ🥆քʀɛʄɛʀɛռċʝɛ🥆ċɦօʀɛ sɦɨքʏ🥆ɨɢ քast🥆ʐօɖɨaҡɨ🥆ʍɛʍʏ🥆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz