3: Księżniczka.

415 37 1
                                    

Zayn nie mógł zasnąć i przewracał się z boku na bok. Zdarzyło się nawet, że podniósł się z łóżka i okrążył kilka razy pokój. Potem około 3 w nocy, kolejny raz usłyszał przerażliwy krzyk Perrie. Pokręcił jedynie głową, a gula pojawiła się w jego gardle, bo ta noc była inna. Ten krzyk był inny.

Ostrożnie wyszedł z pokoju, w którym spał i pokierował się w stronę balkonu. Jak się domyślał, siedziała tam. Siedziała i pociągała nosem.

Westchnął i bez zbędnych słów usiadł obok. 

Perrie odczuła jego obecność, jednak o nic nie pytała. Patrzyła na śpiący Londyn, a łzy nadal płynęły po jej policzkach. Nie przejmowała się. Już nie.

-Odebrali mi ich wtedy, kiedy najbardziej ich potrzebowałam. - wychrypiała nagle, sprawiając, że ciemnowłosy utkwił swój wzrok w jej osobie. Oparła głowę o chropowatą ścianę budynku i zaśmiała się sucho. -To nie było fair. Nic w moim życiu nie jest fair. - ciągnęła dalej. Mulat słuchał jej uważnie, zdając sobie sprawę, że otwiera się przed nim. -Potem... potem moja ciotka chciała mnie zamknąć w psychiatryku, rozumiesz? Moja własna ciotka! - uniosła lekko głos. -Może i byłam trochę zwariowana. Rany na moich nadgarstkach były dość widoczne. - oznajmiła. I wtedy, Zayn poczuł, jak jego serce pęka.

-Twoje-co? - zająknął się, a jego oczy zwiększyły swój rozmiar. -Perrie, proszę, powiedz mi, że nie... -

-Tak, Zayn. Tak, próbowałam odebrać sobie życie. - mamrotała, a jej niebieskie oczy oznalazły te czekoladowe, należące do chłopaka. -Chciałam to zrobić kilka razy i za każdym razem w inny sposób. Ale zawsze udało im się mnie uratować. 

-I dobrze. - mruknął.

-Nie. Bo gdyby pozwolili mi odejść, nie spotkało by mnie to, co mnie złamało. - dukała. Nagle, jej ramiona zaczęły się trząść, a cichy szloch opuścił jej usta. -Ja nie-przepraszam. - wchlipiała. 

-Shh... - usłyszała jedynie, bo chwilę po tym, ciemnowłosy złapał jej ramiona i przyciągnął do siebie. A ona, dziwiąc tym samą siebie, nie opierała się, a nawet usadowiła się na kolanach chłopaka, chowając twarz w czarnej koszulce. -Za co mnie przepraszasz? Za łzy? - parsknął. -To nic złego. 

-Ja po prostu... nie jestem do tego przyzwyczajona. - wyszeptała. Zayn uśmiechnął się pod nosem i przełamując się, ułożył dłonie na jej plecach, trzymając ją blisko siebie. 

-Łzy nie są oznaką słabości, księżniczko. One pokazują, że masz uczucia. 

Serce blondynki zabiło mocniej, kiedy czułe słowo opuściło usta Zayna. Znowu poczuła to dziwne coś w dole brzucha, co z jednej strony podobało jej się, a z drugiej nie chciała go tam. 

Wyjątkowo dobrze było jej w ramionach Malika. Dlatego siedzieli, przytuleni do siebie, przez kilkanaście minut, nie mówiąc kompletnie nic. Dopiero, kiedy przerażający kaszel wydostał się w ust Perrie, Mulat natychmiast stanął na nogach, dziewczynę trzymając w swoich ramionach. 

-Co robisz? - zmarszczyła brwi, mocno trzymając się jego karku. Uśmiechnął się lekko.

-Zaniosę cię do pokoju. Nie chcemy, żebyś była bardziej chora. 

Blondynka westchnęła, ale w głębi duszy uśmiechała się sama do siebie. Ponieważ, nikt nigdy nie dbał o nią tak, jak Zayn.

Ciemnowłosy ułożył Edwards na miękkim matracu, po czym szczelnie okrył ją grubym kocem. 

-Dobranoc. - mruknął i był gotów, by odejść.

-Zayn... - cichy szept opuścił rumiane usta blondynki sprawiając, że stanął w miejscu. -Dziękuję. - powiedziała szczerze, kiedy spojrzał w jej oczy. 

-Nie masz za co. Pomogę ci, obiecuję. Tylko powiedz mi jak. - wyszeptał, po czym pochylając się, pocałował jej gorące czoło, upewniając samego siebie, że towarzyszy jej nie mała gorączka.

------------------

witam! :) 
matko, cieszę się, że jednak ktoś czyta tą historię. dobre i te kilka gwiazdek.
wiem, że niektórzy zdziwieni byli pocałunkiem w poprzednim rozdziale, ale jak już mówiłam - historia będzie krótka, dlatego wszystko dzieje się w szybkim tempie. mam nadzieję, że Wam to nie przeszkadza x

jak myślicie, czy Perrie przełamie się i pozwoli uczuciom zawładnąć swoim ciałem?

liczę, że się podobało i czekam na opinie :)

w razie pytań - twitter - @prfctstylez, instagram - @carolestyle_, snap - @xkaroolajn 

Guardian Angel |Zerrie| ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz