Widnieje postać....
Nie wyraźną, jak smuga dymu.
Chcąc ją bardziej dostrzec,
Przestajemy ją widzieć.
Zapominając - ona powraca.
Umysł nasz pragnie zobaczyć ją znowu,
Lecz gdy już zniknie prędko nie wraca.
Pogrążeni w myślach
swych chcemy wydobyć
Choć rąbek tajemnic skrywanych...
Widzę! Widzę jakby przez mgłę,
Ale jednak rozpoznaje.
To postać Babci,
Łza jak strumień rzeki spływa
Po mym poliku.
Powracają wspomnienia,
Dawne życie
I cierpienia.
Brak osoby, która była całym światem
Przytłacza mą duszę.
Walka z samotnością jest jak ziarnko na wietrze,
Chce lecz nie potrafi się przeciwstawić oporowi.
Przeszłość wygrywa z nami
Umysł przeszyty rozpaczą
Wystawia nas na próbę
Przed ostatnim krokiem ratuje nas postać
To dla niej! - Warto spróbować,
Warto od nowa.
