Rozdział 6

17 1 0
                                    

Schodziłam właśnie na dół i spostrzegłam  Jimin'a stojącego w czarnych JINsach,a do tego czerwona koszula. Taki styl to mi się podoba.

- Witaj ponownie T.I. Tak jak obiecał em zabieram cie gdzieś.

- Zatem ruszajmy.

- Oh bym zapomniał to dla ciebie. - wręczył mi bukiet różowych róż. <3

- Dziękuje to poczekaj, a ja pójdę tylko włożyć te kwiaty do wazony ok?

- Ok.

Poszłam szybko do kuchni, tam wzięłam wazon i nalałam do nie go wody i wsadził am do niego kwiaty.

- Już jestem.

- To ruszajmy. - powiedział Jimin i poszliśmy w stronę auta.

Droga zajęła nam 10 minut w ciszy przyjemnej ciszy. Od czasu do czasu Jimin na mnie spoglądał,co mi nie umknęło.
Nawet nie wiem kiedy byliśmy na miejscu.

- Panie przodem.- otworzył mi drzwi, a później je zamknął.

Chłopak złapał mnie za rękę i kierował do restauracji.

- Rezerwacja pod nazwiskiem Park.

- Tak, proszę za mną.

Poszliśmy za mężczyzną do całkiem od ludnionwgo miejsca, to nawet dobrze sie składa,bo nie lubie miejsc gdzie jest dużo ludzi.
Zamówiliśmy jedzenie,a w między czasie rozmawialiśmy na różne tematy. Wszystko było okej ,gdyby nie Jimin, którego w pewnym momencie znalazłam klęczącego przede mną.

- T.I dziś chce ci powiedzieć coś co dręczy mnie już kilka lat...

- Jimin nie wydurniaj się..

- Nie. Chce ci powiedzieć, że KOCHAM CIĘ! Niewiem czy odwzajemniasz te uczucia, ale wiedz ,nic nie zmieni moich uczuć do Ciebie. Gdy cie pierwszy raz ujrzałem to od razu wiedziałem,że nie mam u ciebie szans i zapewne dakej tak je- nie skończył bo przerwałaś my swoimi ustami.

Gdy oderwaliście się od siebie rzekłaś:

- Też CIĘ KOCHAM JIMIN, OD SAMEGO POCZĄTKU. - znów złączyliście usta w namiętnym pocałunku...



Barbie| j.pOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz