Czerwiec 2017
Piątek 23:33
-Martyna, weź to zanieś do tego w czerni.. No proszę! Nogi mi odpadają....-westchnęłam z żalem.
-Trzeba było nie chodzić na próbne lekcje salsy w tygodniu,ale będę dobrą przyjaciółka i pozwolę ci zostać na barze-powiedziała i weszła na sale z klientami.Posłałam jej dziękczynne spojrzenie i wyszeptałam jakby sama do siebie:,,Kocham cię Martyna!''
Zajęłam się barem, mimo że oczy mi się już zamykał.Klienci wchodzili, wychodzili, śmiali się, kłócili i Bóg wie co jeszcze robili w naszym pubie. Uroki Warszawy. To jedyna rzecz jaka mnie przyciągnęła w tym mieście. Ruch. Cały czas się tu coś dzieje. To miasto nigdy nie śpi.
Z moich rozmyśleń o Warszawie wywiódł mnie mężczyzna,który usiadł na krześle barowym i chyba był gotowy coś zamówić, wiec podeszłam do niego.
Nie zdążyłam nawet niczego powiedzieć, bo chłopak sam się odezwał.-Wódka z redbullem, proszę.
-Zerwanie, strata pracy czy coś?- zapytałam, ponieważ z doświadczenia jakie posiadam na moim 1,5 rocznym stażu wiem, że ludzie nie zamawiają tego połączenia bez okazji.
-Skąd taka pewność,że coś się w ogóle stało?-zapytał zdziwiony chłopak.
Ten klient mnie intrygował. Miał grube brązowe włosy lekko zaczesane i wąś, a ubrany był w niebieski dres z nike czy adidasa, nie przyjrzałam się dokładnie. Pachniał wódka,papierosami i ciężkimi perfumami.-Intuicja? Nie, po prostu nie wyglądasz najlepiej,pachniesz wódka, a nikt bez powodu nie zamawia wódki z redbullem-odpowiedziałam.
Zazwyczaj nie wchodzę w zbędna interakcje z klientami, po prostu wykonuje swoją pracę,jednak ten koleś mnie zaciekawił do reszty, że nawet zapomniałam o moich bolących nogach, a oczy nie były już takie zmęczone.
-Jestem przewidywalny?-zapytał, jego wyraz twarzy przypominał biednego 6 latka,który dowiedział się,że wróżka zębowa nie istnieje.
-Mam być szczera? Czy zależy ci na byciu oryginalnym?-powiedziałam,a on się zaśmiał.
-Powiedzmy.-zaśmiał się,a następnie zapytał.
-Długo tu pracujesz? Widzę,że znasz się na ludziach..
-1,5 roku, wiec nie tak długo.. Nie powiedziałabym, że się na nich znam, po prostu lubię ich obserwować, tyle. Ale zaraz... Nie odpowiedziałeś na pytanie!-zauważyłam, i zbliżyłam się do baru.
Ogólnie był dość ciekawa postacią,nie był przemądrzały,ale wiedział jak stąpać twardo po ziemi. Nie chciał wyróżniać się z tłumu, ale jego uroda to utrudniała.
- Nie dostałem zamówienia, wiec chyba nie odpowiem teraz-uśmiechnął się chytrze.
Ja tylko przewróciłam oczami, nalałam ciecz do naczynia, a następnie podałam ją temu gościowi.
-A wiec, zerwanie. Po prostu byliśmy do siebie przywiązani, znamy się już dość długo, bo 5 lat, a mi będzie jej brakować. Co prawda razem doszliśmy do wniosku, że nasze uczucia się wypaliły, to i tak będę za nią tęsknić.
Kiedy mówił strasznie posmutniał, a mi zrobiło się go żal.-Uh, wiem, że na początku jest ciężko się z tym pogodzić, ale będzie lepiej, serio. Może to lepiej, może los tak chciał? Jeśli nie będzie dobrze pójdź do niej i jej powiedz, że jest ci bez niej źle.-doradziłam mu, a w głębi duszy miałam nadzieje, że serio mu to pomoże, bo wydaje się serio fajny.
Chłopak dokończył swój trunek, a następnie się odezwał.- Dziękuje, serio. Jesteś strasznie mądra i jest mi dzięki tobie lepiej. W ogóle wydajesz się strasznie miła.-gdy to mówił, patrzył mi w oczy, widziałam w nich szczerość i chyba szczęście.
W sercu poczułam szczęście, bo pomogłam komuś cieszę się, że mogłam to zrobić.
Zaczęliśmy rozmawiać, dowiedziałam się, że nazywa się Filip i, że jara się rapem i robi swoją muzykę. Wiedziałam, że skądś go kojarzę. Martyna chyba była na jego koncercie, ale nie jestem pewna.
Rozmowa z nim była super, cały czas nasuwały się nowe tematy, bajka, niestety dobijała już godzina 2, a na mnie dzisiaj padało zamykanie lokalu. Filip chciał mi pomóc w sprzątaniu. Niestety alkohol w jego ciele nie pomagał mu w tym, wiec powiedziałam, aby poczekał, a ja to szybko ogarnę. Kiedy wychodziliśmy chłopak zapytał:
-Młoda, nie zdradziłeś mi swojego imienia.
-Magda- powiedziałam i uśmiechnęłam się.Po alko wydaje się mega słodki... Chwila co Magda?! Ogarnij się, ty go nawet nie znasz...
On odpowiedział mi uśmiechem i poprosił o mój numer. Wystukałam pare cyferek na ekranie telefonu,a następnie oddałam go w ręce właściciela.
-Cóż..-zaczął chłopak.- To było naprawdę miłe, przypadkowe spotkanie....
-Tak, tak dla mnie też- odpowiedziałam.Chwila czy on się czerwieni?! Nie, napewno nie, pewnie mam zwidy po długiej zmianie w pracy...
Chłopak podszedł do mnie bliżej, czułam jego zapach i oddech. Z bliska jest jeszcze przystojniejszy.
Nie powiem spodobał mi się...
-Mam nadzieje, że jeszcze się spotkamy, bo już nie mogę się doczekać kolejnego spotkania -szepnął mi do ucha, a następnie pocałował mnie w czoło.
Awwww... OGARNIJ SIĘ KOBITO.
Zastygłam, zatkało mnie, cokolwiek, nie mam pojęcia jak to opisać, ale wiem jedno, było to niesamowite.
Pożegnałam się z Filipem, a następnie udałam się na przystanek tramwajowy, a po mojej głowie cały czas chodzi ten wysoki brunet....
CZYTASZ
8 mężczyzn, czyli moje 8 przygód z raperami/ taco hemingway oraz inni...
Подростковая литератураCzy mówiłam wam jak poznałam 8 raperów polskiej sceny? A bardziej jak zagłębiłam te znajomości... Setki przeżyć,a tylko 10 mężczyzn..