Upływające dni zmieniły się w tygodnie, a te z kolei w miesiące. Ran przyzwyczaiła się już do nowego rytmu dnia swojego, a nawet Tomury. Zdążyła odróżniać, kiedy mogła z nim porozmawiać i zapytać go o coś lub poprosić, a kiedy powinna go unikać i znikać w swoim pokoju na całe dnie. Co prawda po pokonaniu All For Ona przez All Mighta, Shigaraki stał się liderem całej ligi, przez co jego zachowanie zmieniło się nieznacznie. Przede wszystkim oduczył się ranienia swojej szyi w momentach dla niego stresowych, choć niekiedy nadal mu się to przytrafiało, a poza tym zachowywał się praktycznie tak samo.
Ran natomiast w ciagu tego czasu udało się ściągnąć z zaświatów zmarłego doktora, który był pomysłodawcą stworzenia Nomu i wyciągnąć od niego informację z badań nad włóknami mięśniowymi. Zdecydowanie tamtego dnia pierwszy raz widziała Shigarakiego w tak dobrym humorze, że nawet pozwolił jej na wyjście do kina, w którym tak na dobrą sprawę w całym swoim życiu była zaledwie dwa razy. Dziwnie się czuła, siedząc samotnie w sali, jednak wrażenie jakie wywarł na niej film i cała oprawa dźwiękowa były nie do zatarcia. Do teraz pamięta dreszcz jaki ją przeszedł, gdy po raz pierwszy muzyka docierała do jej uszu z kilku stron, tworząc coś dotąd dla niej niespotykanego.
Po cichu podeszła do drzwi i balansując z tacą w prawej dłoni zastukała w nie. Kiedy usłyszała „wejść" łokciem nacisnęła na klamkę i weszła do środka. W pokoju panował praktycznie mrok, a jedynym światłem było to dochodzące z włączonego monitora. Przy biurku siedział Tomura, który zawzięcie w coś grał i nawet nie mrugnął, kiedy dziewczyna tuż obok położyła tackę z jedzeniem. Co prawda nie musiała tego robić, jednak po schwytaniu All for Ona Kurogiri otrzymał więcej obowiązków, przez co coraz częściej przebywał poza budynkiem, w którym mieszkali. Jasnowłosy nie garnął się do gotowania i wolał jadać na mieście albo zamawiać, jednak w obecnym stanie nie mogli się wychylać.
- Zjedz teraz, bo potem będzie za zimne - powiedziała i usiadła na łóżku mężczyzny. Zdecydowanie przez ostatnie kilka dni nudziło jej się okropnie. Wyjść nie mogła, bo rodzice i policja jej poszukiwali, przez co jej zdjęcie wisiało w co trzecim sklepie, a ona nie zmieniła się praktycznie wcale. Może oprócz ubioru, który nie był już mundurkiem, ale i tak opierał się na spódnicy i swetrze. Nie lubiła wychodzić z budynku, bo wraz z zaprzestaniem brania lekarstw ponownie widywała wszystkie zjawy. W dodatku łatwo jej było pomylić ducha z człowiekiem, przez co przeżyła kilka żenujących sytuacji, w których przechodnie ją wyśmiali za rozmawianie z "samą sobą". Nawet spać musiała w słuchawkach z włączoną muzyką, żeby głosy zmarłych ją nie zadręczały. Pamiętała pierwsze tygodnie, kiedy nie mogła spać przez duchy, które mówiły do niej przez cały czas i prosiły o przysługi. Opierały się one na dostarczeniu informacji do rodziny zmarłego lub były to zwykle prośby o odesłanie na drugą stronę, jednak nigdy nie robiła tego pierwszego. Nie wyobrażała sobie jak puka do drzwi i informuje, że zmarły dziadek lub inny członek rodziny kazał przekazać to, czy tamto. Od razu uznali by ją za wariatkę, a nawet zadzwonili na policję.
- Zaraz - mruknął pod nosem i zmarszczył brwi. Ran tylko przewróciła oczami i położyła się na łóżku, kładąc ręce za głowę. Słyszała to za każdym razem, kiedy przynosiła mu jedzenie i jeszcze nigdy nie skończył wcześniej niż po piętnastu minutach. Wolała już nie nalegać, żeby się nie denerwował i tym samym nie chwytał ją za gardło, bądź rękę, grożąc, że użyje swojej indywidualności. Co prawda robił tak tylko w momencie, kiedy mu w czymś ważnym przerwała lub kiedy głośno skrytykowała przy Przedniej Straży Ligii Złoczyńców, czy samym Kurogirim, jednak nigdy nie zrobił jej krzywdy. Widziała kilka razy na własne oczy na czym polega jego zdolność i to wystarczyło, żeby zniechęcić ją do specjalnego drażnienia się z nim i przekonywania na siłę do zrobienia czegokolwiek.
CZYTASZ
Game | Shigaraki Tomura
Fanfic| BNHA / OC | PARTS:2/2 + special | PL „these are the days that must happen to you"