Quick escape and even faster return

1K 115 39
                                    

Ran nie należała do osób, które szybko traciły cierpliwość

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ran nie należała do osób, które szybko traciły cierpliwość. Jednakże dziesiąty dzień z rzędu, w którym Tomura nie odezwał się do niej ani słowem i starał się ją ignorować, to dotychczasowy rekord, przez co powoli zaczęła się niepokoić. Zazwyczaj taki stan miał miejsce po nieudanej akcji, bądź przez zwyczajny brak humoru, co u niego zdarzało się wyjątkowo często. Jednakże ona powoli traciła cierpliwość.

Siedziała na łóżku w swoim pokoju, patrząc z założonymi rękami na film lecący na jej laptopie, którego dostała kilka tygodni temu. Myślała, że w taki sposób uda się jej odciągnąć uporczywe myśli, które cały czas wędrowały do postaci niebieskowłosego, jednakże było to bezcelowe. Wyszedł kilka godzin temu i jeszcze nie wrócił, przez co zaczęła się niepokoić, dopiero przytłumiony trzask drzwi sprawił, że jej serce podskoczyło w piersi, a ona sama zerwała się na równe nogi. Dopadła do drzwi i ruszyła w stronę pokoju Shigarakiego. Zobaczyła go wchodzącego do pokoju i zatrzaskującego za sobą drzwi. Zawahała się przed ruszeniem w jego stronę, gdyż z daleka było widać, że jego humor pozostawiał wiele do życzenia, jednak ciekawość zwyciężyła i już po chwili stała przed jego drzwiami, pukając drżącą ręką w drewno. Po drugiej stronie usłyszała krótkie warknięcie i ociężałe kroki w jej stronę, a zaraz potem ukazała się jej twarz Tomury, którą skrywał pod dziwaczną dłonią od dziesięciu dni bez przerwy.

- Mogę wejść? - spytała zanim ten zdążył się odezwać. Wbrew temu co mówiła Toga, czy też Kurogiri, czuła w stosunku do niego wszechogarniający strach. Mylili się, mówiąc, że Ran jest na tyle szalona, że nie boi się Shigarakiego. Trzęsła się na samą myśl o jego gniewie, sama aura, jaka otaczała chłopaka była przerażająca, a co dopiero przebywanie z nim pod jednym dachem podczas jego „humorków".

- Czego chcesz? - warknął, a Saito przełknęła głośno ślinę.

- Pogadać - odpowiedziała, skubiąc nerwowo skórki przy paznokciach i doprowadzając tym samym, że krew z niewielkich ranek zabrudziła jej paznokcie.

- Nie mamy o czym. - Silne powietrze, jakie uderzyło w jej twarz po zatrzaśnięciu przez niego drzwi, sprawiło, że ciemne włosy zawirowały za jej plecami. Chwilę stała w miejscu, po czym przełykając słone łzy, wróciła do swojego pokoju. Nie chciała płakać, zwłaszcza, że wiedziała, że prędzej czy później mu przejdzie i będzie zachowywał się normalnie, jednak w tym momencie miała dość. Podeszła do szafy, po czym gwałtownie je otworzyła, sprawiając, że zawiasy żałośnie zaskrzypiały. Jednym ruchem wyjęła swoją starą torbę, a następnie zaczęła pakować w nią ubrania i bieliznę. Nie do końca wiedziała, co chce zrobić, jednak wizja odpoczynku od ponurego budynku i wściekłego Tomury była urzekająca i niezwykle zachęcająca. Wiedziała, że zachowuje się nieodpowiedzialnie i idiotycznie, jednak w tym momencie guzik ją to obchodziło.

Głośno tupiąc przeszła do łazienki, gdzie zgarnęła wszelkie potrzebne kosmetyki i przedmioty, w tym szczoteczkę i grzebień. Następnie zamknęła wypełnioną po brzegi torbę i wróciła do pokoju, żeby ubrać się w wygodne rzeczy. Nie miała żadnego planu, na to, gdzie będzie nocować, ani co robić, ale miała ochłapy pieniędzy, które zarobiła, pracując dla Tomury. Oczywiście, nie były to żadne wyczynowe akcje, które reszta Ligii wykonywała, co jakiś czas. Tylko zwyczajne odnalezienie czyjegoś grobu i przyzwanie ducha, a następnie zdobycie od niego potrzebnych informacji.Wiązało się to z ryzykiem bycia opętanym, jednak z czasem coraz lepiej nauczyła się tego unikać.

‭Game | Shigaraki‬ TomuraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz