14

454 37 1
                                    

Wtorkowe zajęcia dla wszystkich były niewyobrażalnie długie. A szczególnie dla Jennie, która po lekcjach miała iść na swój pierwszy trening siatkówki. Chciała poznać drużynę, a przede wszystkim pokazać swoje umiejętności z jak najlepszej strony.

***

Ostatnią godziną był język angielski. Jedna z nielicznych lekcji, na których zarówno brunetka jak i jej przyjaciółka wszystko rozumiały. Na szczęście angielski zleciał dosyć szybko, a zaraz po nim Kim ruszyła do domu, by zabrać rzeczy na przebranie. Nawet nie pożegnała się z przyjaciółmi.
- Czekaj, Jen! - usłyszała za plecami znajomy głos. Kiedy spojrzała za siebie zobaczyła Jongina, Chaeyoung i Tzuyu.
- Może przyjdziemy dzisiaj popatrzeć na twój trening? Wiesz, pokibicować trochę... - odezwał się chłopak.
- No nie wiem. Będziecie mnie stresować. Poza tym treningi są raczej zamknięte dla kibiców. - odparła szybko dziewczyna. Obecność przyjaciół była dla niej z jednej strony motywacją, a z drugiej presją.
- Rozumiemy. To do jutra. - odpowiedziała tylko Tzuyu. Nie chciała naciskać na Jennie.
- Cześć. - rzuciła pospiesznie brunetka i udała się w stronę swojego celu. Nie miała czasu do stracenia.

Po dojściu do domu, przebraniu się i spakowaniu, Kim miała jeszcze ponad godzinę wolnego czasu. Pospieszyła się za bardzo. Chciała wykorzystać wolny czas na chwilę odpoczynku, ale ktoś do niej napisał. Wzięła telefon do ręki i zobaczyła wiadomość od nieznanego numeru.

Nieznany
Hej, będziesz dzisiaj?

Jennie
Kto pisze?

Nieznany
Jisoo.


Jennie
Skąd masz mój numer?

Jisoo
Mam swoje sposoby.
To jak, odpowiesz?

Jennie
Będę.


Jisoo
Super. Możesz przyjść trochę
szybciej? Chcę żebyś pogadała
z trenerką o pozycji itp.


Jennie
Dobra, będę 20 minut
przed.


Jisoo
Super, do zobaczenia.

Jennie
Do zobaczenia.

Jennie trochę zdziwiło to, że czarnowłosa do niej napisała. A jeszcze bardziej zastanawiało ją skąd Jisoo miała jej numer. Chociaż z drugiej strony jest kapitanem drużyny, więc pewnie po prostu dbała o dobro drużyny. Kim dłużej nad tym nie myślała i po krótkim odpoczynku wzięła to co było jej potrzebne i wyszła w stronę szkolnej hali.

Nastolatka dotarła na miejsce pół godziny przed czasem, więc poszła się przebrać i udała na rozmowę z trenerką.

Na sali zastała panią Lee, która razem z Jisoo przygotowywała halę na trening. Pomieszczenie było duże, boisko wyglądało jak nowe, a dookoła niego były sporych rozmiarów trybuny. Szkoła bardzo dbała o sport. Kim już wcześniej widziała w gablotach na korytarzach wiele pucharów za osiągnięcia sportowe.
- Hejka! - kapitan od razu przywitała się z nową zawodniczką.
- Hej. Dzień dobry. - nastolatka najpierw odpowiedziała Jisoo, a potem zwróciła się do trenerki.
- Dzień dobry. Dobrze, że już jesteś. Dzisiaj mamy trochę więcej roboty z przygotowaniami. Pomożesz? - zapytała nauczycielka.
- Oczywiście. - odpowiedziała dziewczyna z uśmiechem na ustach.
- Sezon zaczyna się za niecałe dwa miesiące, ale już w następny czwartek gramy pierwszy sparing, więc trzeba się przygotować. - wyjaśniła starsza z zawodniczek. - W sumie to poza Tobą mamy jeszcze jedną nową. Jest libero. Ja jestem rozgrywającą. - powiedziała Jisoo. - A Ty na jakiej grasz pozycji?
- Zazwyczaj grałam jako atakująca, ale zdarzało mi się też grać na przyjęciu. - odparła brunetka.
- To będziesz miała sporo konkurencji. - zaśmiała się kapitan.
- Na to liczę. - Jennie również się uśmiechnęła. Lubiła rywalizację w drużynie. Dobre zawodniczki dookoła zawsze dawały jej motywację do cięższej pracy.
- Podoba mi się taka postawa. - do rozmowy dołączyła się pani Lee. Jennie wyczuła przyjazną atmosfere i dobre nastroje przed startem sezonu.
- Niedługo powinna przyjść reszta, możecie się już zacząć rozgrzewać. - powiedziała trenerka, a obie dziewczyny wykonały jej polecenie.

Na treningu Jennie poznała resztę drużyny. Większość dziewczyn była rok starsza, choć znalazły się też dwie, które chodziły do trzeciej klasy. Kim jako jedyna w zespole była w pierwszej klasie. Brunetka zauważyła, że dziewczyny raczej trzymają się z daleka od swojej kapitan. Nikt nie był chętny do ćwiczenia z nią w parze, nikt też za wiele z nią nie gadał. Słuchały się jej, ale było widać różnicę pomiędzy relacjami dziewczyn między sobą a Jisoo.

Po skończonych zajęciach wszystkie udały się do szatni. No prawie wszystkie. Jennie postanowiła zapytać Jisoo o to, co dręczyło ją na treningu.
- Hej, Jisoo, wszytko w porządku między Tobą a resztą zespołu? - brunetka zatrzymała kapitan na sali.
- Tak, a czemu pytasz? - Jisoo lekko zdziwiła się pytaniem dziewczyny.
- Bo raczej nie wyglądacie jakbyście się lubiły. - młodsza delikatnie podrapała się po karku. Nie chciała być zbyt wścibska, ale musiała dopytać koleżankę o tą kwestię.
- Doagadujemy się na boisku to wystarczy. - odparła krótko Jisoo. - Wiesz, to dobre zawodniczki, ale raczej nie za dobre przyjaciółki.
- Rozumiem. - brunetka postanowiła nie kontynuować tematu. Po chwili do obu dziewczyn podeszła ich trenerka.
- Dobrze wam dzisiaj poszło. Oby tak dalej. Do czwartku! - uśmiechnęła się Pani Lee przechodząc obok nich.
- Dziękujemy, do widzenia! - odpowiedziały równo, a następnie wymieniły z nią uśmiechy.

Gdy już miały iść się przebrać, Jennie zauważyła coś na trybunach. A raczej kogoś.
- Myślałam, że treningi przed sezonem są zamknięte dla kibiców. - zwróciła się do starszej, dalej spoglądając na widownię.
- Można powiedzieć, że pogadałam z panią Lee i dzisiaj był wyjątek. - dziewczyna uśmiechnęła się, po czym osoba z trybun podeszła bliżej dziewczyn. Młodsza z zawodniczek od razu poznała jedynego kibica.
- Ty naprawdę nigdy nie odpuszczasz, co nie? - zapytała brunetka.
- Oczywiście, że nie. - zaśmiała się Chaeyoung. - Widziałam, że Ci zależało, więc przyszłam. Oczywiście z małą pomocą Jisoo. - blondynka spojrzała na najstarszą z nich. - Skoro już skończyłyście to może pójdziemy gdzieś we trójkę? Jakiś spacer, czy coś? - zaproponowała Park, patrząc na pozostałą dwójkę.
- Mi pasuje. - odpowiedziała Jennie.
- Dobra, to przebierzemy się i idziemy. - uśmiechnęła się czarnowłosa, po czym obie zawodniczki skierowały się do szatni.

Nie miały za dużo czasu, bo było już około 18, ale zdążyły pójść na gofry i trochę pogadać. Nieźle się dogadywały i stwierdziły, że częściej muszą robić takie wypady. Rosé i Jennie dowiedziały się o starszej wielu rzeczy, tak jak i ona o nich. Jednak czas szybko im zleciał, więc niedługo po tym dziewczyny pożegnały się i poszły do siebie.

Około tydzień później

Tego czwartku od rana świeciło słońce. Na zewnątrz było naprawdę ciepło jak na końcówkę września. Dzisiaj miał odbyć się pierwszy mecz towarzyski, więc Jennie chciała pokazać swoje umiejętności z jak najlepszej strony, by znaleźć się w pierwszym składzie podczas sezonu. Ciężko pracowała na swoich pierwszych trzech treningach, więc trenerka postanowiła dać jej szansę od początku sparingu. Brunetka nie mogła się doczekać, a jako że mecz był zaraz po lekcjach, wzięła plecak, torbę z rzeczami na przebranie i wyszła pospiesznie w kierunku szkoły. - Nic nie jest w stanie zepsuć tego dnia - pomyślała. Nie wiedziała, jak bardzo się pomyliła...

_____________________________________

Promise [] ChaennieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz