9

552 44 20
                                    

Piątek. Dla wielu uczniów początek weekendu i zasłużony odpoczynek. Dla Jennie nie do końca tak to wyglądało, ale miała nadzieję, że wolne dni spędzi z Chaeyoung. Wstała wcześnie, poszła do łazienki, by wykonać codzienną rutynę, po czym ubrała się i zeszła na dół zjeść coś przed wyjściem. Ku jej zdziwieniu w kuchni siedział tata.
- Miałaś od razu po szkole wracać do domu. - zaczął, surowo patrząc na młodszą. - Gdzie byłaś?
- Z przyjaciółką na lodach. - o ile dziewczyna powoli potrafiła postawić się Harper, tyle dalej była przerażona na widok ojca.
- Z przyjaciółką? Czyli ktoś Cię w końcu polubił? Tego bym się nie spodziewał. - zakpił mężczyzna. Dziewczyna nie odpowiedziała. Po prostu wzięła drugie śniadanie z lady i zaczęła iść w stronę wyjścia.
- A przedwczoraj? Całe popołudnie i całą noc? - ojciec brunetki znów postawił jej pytanie, tym samym zatrzymując Jennie.
- Też byłam z przyjaciółką. Wieczorem poszłyśmy do niej robić projekt i kiedy skończyłyśmy było już późno, więc zostałam na noc. - Kim trochę okłamała tatę. Bała się dalszej rozmowy z nim i miała nadzieję, że niepostrzeżenie ucieknie w stronę drzwi, ale mężczyzna nie miał zamiaru ucinać wymiany zdań.
- Tak? A czemu wczoraj uderzyłaś Harper? Myślisz, że pozwolę Ci na takie rzeczy? - brunetka widziała, że ojciec zaczyna się denerwować. Nerwowo gniotła swoje dłonie. Czuła pot na czole.
- Myślę, że nie ważne co powiem, i tak staniesz po jej stronie. - odparła cicho Jennie i spuściła głowę.
- Mów! - mężczyzna uderzył ręką w stół. Jego córka podskoczyła. Znów poczuła ten okropny dreszcz na karku.
- Przyszłam z tą przyjaciółką po plecak, a twoja dziewczyna zaczęła ją wyzywać. Nie pozwolę, żeby obrażała moich znajomych. - powiedziała z większą pewnością niż zakładała. Szybko pożałowała swojego tonu. Jej ojciec zupełnie jakby na chwilę się uspokoił, ale Jennie wiedziała, że to nie zwiastuje nic dobrego.
- Skoro Harper tak powiedziała, to ta dziewczyna musiała sobie na to zasłużyć. A ja chyba nie nauczyłem Cię szacunku do starszych. - mężczyzna wstał i podszedł do dziewczyny. - Nie szkodzi. Chyba masz trochę czasu przed szkołą. - Jennie wiedziała co zaraz nastąpi. Powoli wycofywała się, próbując znaleźć drogę ucieczki, ale jak zwykle jej nie było. Serce dziewczyny zaczęło bić szybciej. Kiedy jej ojciec podnosił na nią rękę rozległo się pukanie do drzwi.
- Ja otworzę! - roztrzęsiona dziewczyna podbiegła do wyjścia.
- Chaeyoung! Już jesteś? To ja idę do szkoły tato! Pa! - powiedziała wszystko na jednym wdechu i wyszła zatrzaskując drzwi.

Szła tak szybko, że Rosé nie była w stanie za nią nadążyć.
- Jennie zaczekaj! Stój bo nie daję rady! - dopiero po tych słowach dziewczyna się zatrzymała. - Możesz mi powiedzieć czemu tak Ci się spieszy? - jednak zamiast odpowiedzi niższa po prostu wtuliła się w przyjaciółkę. - Już dobrze. Jesteś bezpieczna, widzisz? - starsza w odpowiedzi delikatnie pokiwała twierdząco głową.
- Dobrze, że przyszłaś wcześniej. - powiedziała, dalej tuląc się do blondynki. - Nie wiem co by się stało gdyby nie Ty.
- Obiecałam Ci i staram się jak mogę. - odpowiedziała Rosie głaszcząc niższą po głowie.
- Dziękuję. Dawno nikt nie robił dla mnie czegoś tak miłego. - Jennie w końcu oderwała się od Chaeyoung.
- Nie masz za co. Nikt nie zasługuje na takie traktowanie. - młodsza uśmiechnęła się do nastolatki i obie kontynuowały swoją drogę do liceum.

Kiedy dotarły do szkoły udały się do szatni jako, że wf był ich pierwszą lekcją tego dnia. Chaeyoung przebrała się razem z innymi dziewczynami, podczas gdy Jennie czekała, ponieważ nie ćwiczyła z powodu złamanej ręki.

Po wf'ie pierwszy raz od paru dni zobaczyły się z Kai'em. Chłopak był chory przez co nie było go w szkole.
- Jak się czujesz? - zapytała Jennie, spoglądając na Jongina.
- Już lepiej, dzięki że pytasz. - chłopak uśmiechnął się. - A jak twoja ręka?
- Nie jest źle. Za tydzień mają mi ściągnąć gips. - odpowiedziała, również posyłając mu lekki uśmiech.
- To co, idziemy? - zapytała Park, a pozostała dwójka kiwnęła głowami na znak potwierdzenia i udali się na zajęcia.

Promise [] ChaennieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz