ONE

110 7 1
                                    

  * Przepraszam że teraz przeszkadzam ale będę zmieniała co jakiś czas perspektywę z Jungkook'a i Taehyung'a*

Jungkook POV.
Było rano około godzina 5:48. Budzik miał zadzwonić o 6:30 ale mnie obudził mój budzik naturalny. Brzuch.  Jestem okropnie głodny.  Mam nadzieje że w lodówce coś znajdę bo jak nie to znowu będę w szkole głodny chodził i czekał do obiadu. UGH... Nie lubię tam obiadów bo są przyżądzone byle jak. Byle by uczniów nakarmić. Takimi obiadami czasami najeść się nie da. Ale miejsza z tym. Wstałem z tego okropnego lóżka otarłem rękoma moje zaspane oczy, podeszłem do szafy wyjołem jakieś ubrania czyli czarny sweter, obcisle jeansy,  bieliznę i wybieram się do łazienki by się przebrać. Po przebraniu udałem się do kuchni.  Z lodówki wyjąłem mleko, a z szafki płatki. Wziąłem miskę wlałem mleko, płatki i wszystko zjadlem. Niby zaspokoiłem głód ale nadal był odczuwalny. No trudno. Po zrobieniu wszystkich czynności wziąłem plecak ubrałem buty i wyszedłem na przystanek. Chwile poczekałem i przyjechał.  Wsiadłem szybko na jakieś oddalone siedzenia,  włożyłem do uszu słuchawki, włączyłem moją ulubioną piosenkę. Po pięciu minutach byłem przed szkołą. Wysiadłem z pojazdu i udałem się do " Szkoły ". Lecz po drodze nie miały miejsce czekać niespodzianki, a darmowe lanie.

— witam, witam... Kogo my tu mamy. — odezwał się jeden w kapturze.

— nikogo nie macie.— odpowiedziałem mu z nutą odwagi.

— a ty co taki odważny... Nikt cię w domu nie nauczył że starszym się odpowiada?!  Hmm?! — odpowiedział bardzo wkurzonym tonem.

—poprostu dajcie mi spokój— mówiłem już z zanudzenia. W sumie to codziennie słyszałem to samo, te same wyzwiska więc byłem już przyzwyczajony.

— a to niby czemu— zdjął kaptur—
Przecież codziennie się widzimy, a ty dalej swoje— to był Taehyung. Jeden z twardzszych i silniejszych w szkole. Nie miałem co zaczepiać.  I tak bym przegrał

—b-bo... — nie dali mi dokończyć bo jeden z nich uderzył mnie w twarz z pięści.

— zostawcie go mi, a ty Jungkook za mną— powiedział Tae z naprawdę już teraz spokojną miną.

— c-co ty robisz??—powiedziałem z totalnym zaskoczeniem.

— boże poprostu choć za mną i nic gejku nie mów! Jasne!? — powiedział Tae.

— okej— powiedział Jungkook.

Szliśmy tak w ciszy przez duży już mi znany korytarz. Tylko raz się mnie zapytał czy mnie boli policzek, ale ja nie odpowiedziałem Bo nie mialem się odzywać.

— choć tu pokaż— chwycił swoją dłonią mój policzek,  przez co zadrżałem.

—Auć to boli. — chwyciłem się za bolące miejsce.

— weź kurwa tą łapę chce ci pomóc do jasnej ciasnej— przekręcił oczami i oderwał moją rękę od MOJEGO policzka.

— dobrze, ale to boli—

— i kurwa będzie bolało jak dalej się będziesz tak wiercił...  Typowa  księżniczka. — pomachał zabawnie głową

— wogóle czemu mi pomagasz?? —
Odezwałam się z totalnym zaskoczeniem.  Naprawdę nie wiedziałem czemu " Szkolny " Homofob pomaga takiej osobie jak ja.

— człowieku nie chce by ktoś cię widział z takim ryjem...  Kumasz... —powiedział— A poza tym gdyby nie ja to by zrobili ci dużo więcej więc powinieneś mi dziękować. — dodał.

— dziekuję. — powiedziałem ochryple.
Taehyung na bolącymi policzek dał mi mokry gazik ( bo zamoczył go w wodzie z kranu)  przyłożyłem go i owiele lepiej się poczułem.

dlaczego musisz to robić?💙 VkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz