~3

272 23 5
                                    

~per.Polski

Po uzgodnieniu z Unią wszystkich szczegółów wyjazdu zabrałem się za pakowanie najpotrzebniejszych rzeczy do plecaka, który miałem zamiar zabrać na wspólny wyjazd.
Bardzo się cieszyłem, że znowu spotkam się z moimi starymi znajomi.
Na mój pomysł przystały wszystkie zaproszone kraje oprócz Korei Północnej, co w sumie mnie nie zdziwiło - on od zawsze wolał przebywać w samotności, z dala od nas. U wielu wzbudzał zakłopotanie, a czasem nawet strach swoją tajemniczością i spokojem, choć czasem zdarzało mu się nie z tąd nie z owąd wybuchnąć. Podobno( z tego co mówił Południowa) nawet ma w swoim mieszkaniu kilka ukrytych składników z bronią...

Coraz częściej myślałem o nadchodzącej wyprawie. Wyobrażałem sobie wspólne spędzone chwile z Japonią, Węgrami,Rosją,Niemcami...

W sumie, ciekawe co tam u niego, przed wojnami często rozmawialiśmy, teraz będzie okazja, aby znowu spędzić miło czas. Ciekawe, czy Niemcy jest taki sam, jak dawniej. -Pomyślałem. Jak wtedy, gdy byliśmy młodsi i spędzaliśmy ze sobą każdą wolną chwilę.

Niemcy od zawsze był dojrzały, spokojny i opanowany. Kontrolował swoje emocje i starał się myśleć logicznie, jednak zmieniało się to, gdy się upił- wtedy był zupełną odwrotnością siebie. Zawsze był ubrany elegancko- najczęściej w dokładnie wyprasowaną koszulę , którą zdobił starannie dobrany krawat. Od kiedy pamiętam, nosił małe okularki, które doskonale pasowały do jego stylu ubierania się.
Zawsze wydawał się poważny i chłody , chociaż gdy poznało się go bliżej okazywał się bardzo ciepłą i kochaną osobą.

Kiedyś nawet przez pewien okres czasu troszkę mi się podobał... Ha, nie  troszkę , ale nawet bardzo! Miałem zamiar mu o tym powiedzieć, ale wojna mi w tym przeszkodziła...

Ciekaw jestem, czy to uczucie przetrwało, czy nadal coś do niego czuję... Eh, ogarnij się Polska, już po wszystkim, ale może... Kłóciłem się sam z własnymi myślami.

Wepchnąłem do plecaka ostanie ubrania- czarną, białą, i  kremowo-beżową bluzę- , a następnie  poszedłem oglądać telewizję, by zapomnieć o moich wcześniejszych rozmyślaniach.

Włączyłem jakiś nudny serial i zacząłem oglądać, lecz po kilku minutach zasnąłem na kanapie wtulony w wielkiego pluszowego pieroga.

.......................................................................

Ok, to na dzisiaj tyle, rozdziały będą raczej krótkie (długości 300 słów, chyba, że chcecie dłuższe) , ale będzie ich dużo. Zastanawiałam się, czy w ogóle jest sens pisać takie opowiadanie, bo szansa, że komuś to się chce czytać jest mała, ale no...
Dzięki,dobrej nocki ;)

„Zapatrzeni w gwiazdy" - GerPol (Countryhumans)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz