Już Dobrze

20 2 0
                                    

Krwawisz.
Stoisz pod moim domem i krwawisz.
Boisz się zapukać, by nikt cię znów nie zranił.
Na nadgarstkach stare krzywdy, ale nowe zadał los.

Na twym ciele pełno rzek.
Słonych rzek.
Czerwonych rzek.
Łączą się w morze boleści, cierpienia, samotności i braku miłości.

Twoje serce było tak kruche.
Jak szkło.
Mimo tego ktoś, z pozoru Ci  bliski,
przebił je sztyletem gorzkich słów.

Ledwo stoisz na nogach.
Lecz spokojnie.
Otworzę ci drzwi i zaproszę do środka.

Rozsiąć się na fotelu.
Przemyję ci rany,
przepraszam jak znowu zaboli.
Rozpalę ogień w kominku.
Płomyki będą roztapiać twe ciało z lodu, który osadzał się na tobie przez lata.

Pójdę do kuchni.
I od ciebie zależeć będzie,
czy po domu się rozniesie,
gorzki zapach kawy,
czy świeżej herbaty.
Dam ci jeszcze kawałek szarlotki,
by jeszcze bardziej spróbować cię osłodzić.

Z domowej biblioteczki,
wycziągne zbiór powieści.
Będziesz czuł ciepło,
Zapachy,
Smak.
I słyszał mój głos i ogień.
To co złe już się skończyło.
Już dobrze.

Moje WierszowankoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz