Rozdział 7

1K 27 5
                                    

Dziara bolała na początku i trochę pod koniec, a żeby uśmierzyć mój ból, Kuba tak jak obiecał trzymał mnie za rączkę. Po ok. 3-4 godzinach tatuaż był gotowy i nie powiem prezentował się nieźle.

- Dzięki Tomo i do następnego!- powiedział przytulając lekko mężczyznę

- Nie ma za co, czekam z niecierpliwością na kolejne nasze spotkanie!- odpowiedział lekko mnie ściskając, ale uważając na dziarkę

Po tym krótkim pożegnaniu ruszyliśmy razem z Kubą do auta.

- Co powiesz na jakiś dobry obiad?- zapytałam patrząc na chłopaka

- Mi tam pasuje..- odpowiedział i posłał szeroki uśmiech w moją stronę

- No to ja prowadzę do jakiegoś chińczyka!- powiedziałam i również się do niego uśmiechnęłam- Jak ci się podoba moje nowe dzieło?- zapytałam ciekawa jego reakcji

- Jest ładny i... pasuje do ciebie.- odpowiedział lekko się uśmiechając

- Och dziękuje za szczerość panie Kochanie!- powiedziałam żartobliwym tonem

- Panie Kochanie mówisz..?- zapytał i akurat, wtedy zatrzymałam się przed restauracją- No to teraz za to zapłacisz.- powiedział i zaczął mnie łaskotać co nie było dobrym pomysłem, bo miałam tak naprawdę żywą ranę na plecach

- Kuba sstop, bollą.. mnie....plecy!- powiedziałam w przerwach kiedy chłopak nareszcie mnie puścił

- O mój Boże zapomniałem całkowicie, przepraszam!- powiedział bardzo szybko rozumiejąc swój błąd

- Dobra nic się nie stało, a teraz zapraszam na pyszne jedzonko!- powiedziałam podekscytowana i uśmiechając się w stronę chłopaka, wyszłam z auta.

W restauracji, a tak naprawdę knajpie zamówiliśmy makaron z warzywami, kurczakiem i mieszanymi sosami. Czekając na nasze zamówienie zaczęliśmy luźną rozmowę.

- Jak nastawienie na wtorkowy meczyk?- zapytałam rozsiadając się bardziej wygodniej na krzesełku

- A powiem szczerze, że na razie nie odczuwam jakiegoś bardzo dużego stresu.- odpowiedział i lekko się do mnie uśmiechnął- Mam do ciebie pytanie..- zaczął chłopak

- Słucham?- powiedziałam i spojrzałam na chłopaka ze znakiem zapytania wymalowanym na twarzy

- Czy między tobą, a Bednorzem coś jest?- zapytał na jednym wdechu

W pierwszej chwili jakby nie dosłyszałam, co on powiedział, dopiero później załapałam i spojrzałam na niego z chytrym uśmiechem

- Na razie nic nie ma, a co jesteś zazdrosny?- zapytałam, a uśmiech nie schodził mi z twarzy

- Nie...Jaa..?..Co?- zaczął się jąkać i lekko spłyną rumieńcem

- Niech ci będzie.- odpowiedziałam i zaczęłam pałaszować jedzenie, które przed chwilą przyniósł nam kelner

Najedzeni do syta wracaliśmy właśnie do mojego mieszkania, a tak właściwe Kuba mnie odwoził. Stając przed osiedlem nie za bardzo wiedziałam jak mam się z nim pożegnać, więc...

- No to do poniedziałku, Kubusiu!- powiedziałam i dając mu buziaka wysiadałam z auta

Szczerze dopiero kiedy weszłam do domu ogarnęłam ci zrobiłam.

- OMG, co ja odwaliłam!- krzyknęłam

- Melka..!?- usłyszałam krzyki z kuchni i ujrzałam biegnącą w moją stronę Wiki- Nic ci nie jest?!- zapytała zaniepokojona podbierając do mnie

I remember You!~ Jakub Kochanowski (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz