Jak się okazało Mabel i Mason to bliźniacy. Rodzeństwo, a właściwie Mabel przyrządziła pyszną kolację, gdyż Mason przeważnie zajadał się kubełkami kurczaków. Po posiłku brunet zniknął, a jego siostra zajęła się sprzątaniem, a Samantha pomogła jej.
Była noc. Para leżała w dawnych łóżkach bliźniaków i spała, a przynajmniej Dave spał. Blondynka wciąż widziała plecy Masona z mnóstwem tatuaży, dziwaczne napisy, które jakby duch pisał, niebieski płomień, który niby jest pali mocniej niż zwykły. Sam wiedziała jedno. To nie należało do normalnego zachowania. Kobieta na paluszkach opuściła strych, gdyż nie chciała zbudzić śpiącego mężczyzny, i zeszła na sam dół. Ostrożnie podeszła do pokoju, w którym po raz pierwszy ujrzała Masona. Nie było go tam, a co najlepsze pomieszczenie wyglądało na nienaruszone. Wtem Sam usłyszała kroki. Kobieta zaczęła się kręcić po chacie w celu znalezienia jakiejś kryjówki. Musiała także wymyślić sobie jakąś wymówkę. Pobiegła do salonu, gdzie prawie dostała zawału. W owym pomieszczeniu ktoś się już znajdował. Sam zaczęła szybko myśleć, co powiedzieć.
- Sam? - zapytał kobiecy głos należący do Mabel.
- Ja... mleko.... chciałam.
Wtem stało się coś, czego blondynka nie spodziewała się, a mianowicie brunetka przytuliła ją. Na dodatek płakała. Sam nie wiedziała, co robić w tej sytuacji. Zaczęła klepać Mabel po głowie i uciszać ją.
- Będzie dobrze. - mówiła.
Blondynka nie spodziewała się, że Mabel tak zareaguje na to, że Sam chciała mleko. A może ona także chciała? I ucieszyła się, że nie będzie sama?
- Mu... mu... musicie uciekać... Już!
Sam wiedziała, że coś tu śmierdzi. Trzeba było iść z buta do Summer Lake. Trzeba było jechać autobusem do końca. Trzeba było pozostać na Alasce.
- Czemu mamy uciekać? Przecież pozwoliłaś nam tu przenocować, a Twój brat się zgodził.
- Ja... ja... nie... wiedziałam!
Mabel trzęsąc się, wskazała na sofę. Sam domyśliła się, że brunetka chciała, aby ta usiadła. Blondynka nie zrobiła tego.
- Co się dzieje? - zapytała.
- Mason przyzywa demona! - krzyknęła, a krzyk mógł obudzić Dave'a.
Gdyby ktoś zajrzał do głowy Sam, ujrzałby pracujący mózg na najwyższych obrotach. Czyli to co Mason robił, gdy blondynka go znalazła to to, co mówi Mabel? A może Mystery Shack jest dalej aktywne i to jedynie jedna z atrakcji? Sam wiedziała jedno. Nigdy nie pojedzie do jakiś wiosek na odpoczynek.
- Serio?
- Jesteście niewinni! Uciekajcie póki możecie!
Sam zaczęła się zastanawiać, czy Mabel czasem nie jest opętana.
- Pokaż mi swojego brata. Nie wierzę Ci.
- To długa historiaaaa...
Jaka znów historia? Sam nie zamierzała słuchać wykładów na temat wojny kolonialnej albo upadku Rzymu. Mabel jednak opowiedziała historię ze swojego dzieciństwa, gdy po raz pierwszy tutaj przyjechała. Kobiety dotarły do sklepiku, a brunetka ciągle opowiadając, podeszła do automatu z przekąskami. Historia brzmiała rodem ze świata bajek.
- I Mason chce sprowadzić go z powrotem! Rozum postradał! Nie wiem, jak do tego mogło dojść!
Mabel wcisnęła kod, a automat okazał się tajemnym przejściem. Brunetka złapała Sam za rękę i zaczęła ciągnąć ją na dół do piwnicy. Na końcu schodów znajdowała się winda. Mabel wcisnęła guziczek i czekała na windę, Widać, że się denerwowała. Gdy metalowe wrota otworzyły się, brunetka wepchnęła Sam do środka, a następnie sama weszła i wcisnęła kolejny guzik. Winda zaczęła zjeżdżać w dół.
CZYTASZ
Gówniana przygoda gdzieś z czymś
FanfictionOd razu informuję, że nie odpowiadam za rak oczu i mózgu oraz ból serduszka. 🔽CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!🔽 A teraz opis: Jeden Trójkąt. Jedno Śmigiełko. Wojna? Czy ja wiem? Samantha doczekała się urlopu. Wraz ze swoim chłopakiem odpocznie...