Epilog (4)

5 0 0
                                    

Mabel ponownie odzwiedziła Gravity Falls, ale tym razem nie ze względu na brata, ale na przyjaciółki. Idąc z walizką między odnowionymi budynkami, cieszyła się, że wszystko się skończyło. Skręciwszy w lewo, dostrzegła dom jej przyjaciółki - Candy. Przyspieszyła kroku i w kilkanaście sekund znalazła pod dębowymi drzwiami. Mabel zapukała. Nie musiała długo czekać, gdyż Candy w ekspresowym tempie otworzyła wrota i zaprosiła brunetkę do środka. Mabel odstawiła walizkę w kąt i skierowała się do salonu, gdzie siedziała już Grenda. Po krótkim przywitaniu brunetka spoczęła na kanapie, a Candy poszła zaparzyć herbatę.

- I jak minęła podróż? - zapytała Grenda.

- Całkiem przyjemnie. Ciekawi mnie kiedy zamontowali w tych gruchotach klimatyzację.

- Pewnie kilka lat temu, ale nie jestem pewna. Tak słyszałam od takiej jednej Jessy.

- A co u was?

- Jak to mówią stara bieda. Zrobiło się spokojniej odkąd turyści przestali nas odwiedzać.

Wtem przyszła Candy z herbatą.

- Jesteśmy same? - zapytała Mabel.

- Do osiemnastej. Kotek wziął dzieciaka z kolegami do lunaparku. Prędko stamtąd nie wyjdą

Kobiety zaśmiały się.

- A w której jest klasie? - zapytała brunetka

- Trzecia podstawówki, tak samo jak u Grendy, a Twoje?

- Szósta i czwarta.

- Jak ten czas szybko leci.

Kobiety rozmawiały w najlepsze nieświadome, że są obserwowane. Żółty kot wpatrywał się w kryształową kulę i klnął pod nosem.

- Poczekaj jeszcze trochę Gwiazdeczko.

- Mógłbyś przez minutę być cicho, proszę? Próbuję zasnąć!

Jednooki kocur spojrzał na śmigło lewitujące nieopodal.

- Demony nie potrzebują snu. 

- Ale ja nim nie jestem! W ogóle czemu ja jeszcze żyje?

- Odpowiadałem Ci na to pytanie pięćset pięćdziesiąt trzy razy.

- Tak wiem! Że też kurde śmigłem zostałam.

Bill powrócił do obserwowania Mabel, a Sam próbowała zasnąć.

Secret Ending

Gówniana przygoda gdzieś z czymśOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz