a/n dobra, większość głosował na sobotę, więc rozdziały powinny się pojawiać co tydzień w sobotę. Jednak jeszcze dużo osób chciało w czwartek, więc jeśli nie uda mi się wstawić rozdziału w sobotę, to będę wstawiać go w czwartek. Czyli jednej soboty nie zdążę, wstawiam w najbliższy czwartek, a potem w następną sobotę (nie w tym samym tygodniu co wstawię w czwartek, tylko w przyszłym). Nie wiem czy to zrozumiałe, ale nom... Oczywiście będę się starać wrzucać co sobotę. A teraz życzę wam miłego czytania bo dziś wreszcie jakieś większe interakcje chłopaków.
*
Nastał kolejny dzień. Nie różnił się niczym szczególnym od poprzedniego. Słońce ponownie dawało się we znaki, cisząc zbielałe twarze, gdy muskało je swoimi ciepłymi promieniami, nierzadko oślepiając nastolatków podczas lekcji.
Uczniowie ostatnich klas zawzięcie zakuwali do testów, kładąc szczególny nacisk na matematykę, z której każdy w tej szkole musiał być mistrzem, zważywszy na ich nauczycielkę, która katowała ich funkcjami i równaniami, nawet w tematach, które ich stricte nie dotyczyły. Przecież każdy wie, że delta ratuje wszystkim życie.
Kilka osób jadło w salach drugie śniadanie, cicho powtarzając materiał z poprzednich lekcji.
Niektórzy siedzieli sami ze słuchawkami w uszach, rozmyślając nad wieloma sprawami, bądź nucąc pod nosem słowa piosenek.
Paru chłopców z szkolnej elity cicho wychodziło ze szkoły na tyły, tak by nie zostać zauważonym przez Panią szatniarkę, gdzie siadając na starym murku wypalali jednego papierosa, puszczają go w obieg.
A Jeongin siedział w ostatniej ławce przy oknie obserwując przez okno, powoli kwitnące drzewo wiśni, które zdobiło główny plac szkoły, dumnie prezentując lekko zaróżowione pąki.
Przed czarnowłosym w ławce siedział Lee Felix, który prawdopodobnie po raz kolejny nie spał całą noc, co było dosyć proste do wydedukowania, biorąc pod uwagę fakt, iż wcześniej wymieniony oddychał miarowo, co jakiś czas wydając z siebie ciche pochrapywanie w duecie z lekką strużką śliny, powoli sączącą się na otwarty zeszyt z biologii.
Yang stwierdził, że zapewne jednym z powodów niewyspania chłopaka jest nowy kolor jego włosów. Na głowie śpiącego ucznia jarzył się ognisty rudy, a na karku dalej widoczne były odbarwienia po farbie na skórze.
Chłopak był dosyć specyficzny. Roztrzepany, ale na swój sposób, po prostu wydawał się być myślami i duchem w zupełnie innym miejscu. Robił wiele rzeczy po swojemu. Nie przykładał zbyt dużej wagi do wysokich stopni, co nie znaczy, że był złym uczniem. Lubił często zmieniać kolor włosów, w tym roku to był już jego trzeci, może po prostu szukał tego idealnego, a może lubi eksperymentować z wyglądem. Kto wie?
Lee był wesoły. Zawsze był w stanie powiedzieć coś zabawnego, nawet jeśli nie miał tego na celu, zachowywał się dosyć niedbale, zostawiał rzeczy w przypadkowym miejscu i nigdy nie pamiętał jaką zaraz mają lekcje. Jednocześnie odznaczał się wielką uwagą, zauważał wiele rzeczy, których inni nie dostrzegali. Za główną rozrywkę w tej szkole uznał monitorowanie zachowań poszczególnych grup, starając się zrozumieć ich przyzwyczajenia, przekonania. Większość osób była nudna. Te same zainteresowania, praktycznie te same historie i wartości. Ludzie w tej szkole chociaż na wszelki sposób starali się być interesujący, coś znaczący - byli po prostu swoimi klonami w lepszej lub gorszej wersji. Mógł na palcach jednej ręki wymienić pojedyncze jednostki, które w jakikolwiek sposób mogły zostać uznane za intrygujące.
Dlatego większość czasu w szkole spał. Nie chciał go marnować w domu, gdy mógł robić dużo więcej interesujących rzeczy.
Był lubiany. Nie na tyle by być w śród elit, nie było tam miejsca na zbyt wielkie grono, chociaż wiedział, że gdyby się postarał lub chociaż wyraził chęć dołączenia do tej hermetycznej grupy, nie miałby najmniejszego problemu by wkupić się w ich łaski. Jednak nie zależało mu na tym. Nie lubił ludzi z tej szkoły, chociaż nie lubił, to zbyt duże słowo - raczej byli obojętni. Nie pociągało go gonienie za przepychem i wywyższanie się, wolał w szkole trzymać się na bezpiecznym uboczu, rozmawiając z ludźmi, bez angażowania się w bardziej zażyłe relacje. To mu najbardziej pasowało.

CZYTASZ
Hero's Soup | Hyunin
Random[w trakcie poprawy] Tylko nastolatkowie wiedzą jak ciężko przeżyć życie licealne, jak złożoną musisz mieć osobowość, jak ciężko przeżyć z dnia na dzień. Hwang Hyunjin był idealny w samodyscyplinie i samodoskonaleniu. Yang Jeongin za to idealnie ukr...