Prolog (1)

2.1K 66 2
                                    

Stanęłam przed niewielkim piętrowym domkiem jednorodzinnym wybudowanym na obrzeżach Warszawy. Tak dobrze słyszeliście.

Moi rodzice wychowali się na wsi więc woleli nie kupować domu w centrum. Wolą mieć chociaż trochę ciszy i spokoju.

Więc mówiąc w skrócie, jestem 15-letnią szczupłą, ale nie anorektyczną blondynką. Mam niebiesko-zielone oczy i około 1,70m wzrostu. Od samego początku jestem wielką fanką zespołu 4Dreamers. Marzę o tym, aby ich spotkać. Mam wszystkie płyty, włącznie z reedycją. Uwielbiam ich nad życie, a zwłaszcza Kubę. Jest przystojny, słodki, zabawny.  Nie chce go faworyzować czy coś bo lubię całą czwórkę, ale Kuba... Nie potrafię tego określić ale jakby lubię go troszkę więcej.

Weszłam do domu. Długi korytarz ciągnął się przez dom. Szare ściany i biały sufit. Kilka szafek na początku. Pewnie na buty itp. Poszłam dalej. Po prawej znajdowała się przestronna kuchnia dominowały tu biel i błękit. Białe szafki i wysepka z trzema krzesłami. Błękitne ściany. Pięknie.

Po lewej znajdował się salon. Duża plazmówka, (ah ten prestiż xD- dop. Autorka) sofa i dwa fotele. Duża szafa i ściany w odcieniach beżu oraz wielki stół na 12 osób. Bardzo mi się podobało.

-Emi! Mogłabyś podejść?!- z zachwycenia otrząsnął mnie głos taty. Jest wysokim brunetem średnio szczupłym. Jest ułożony, bo jest prawnikiem. Ale lubi się zabawić. Nie jest zły. Tak naprawde wbrew tego wszystkiego jest bardzo uczuciowy i kochany.

- Tak! Już idę!- krzyknęłam i pobiegłam na zewnątrz.

- Możesz już pozabierać zwoje rzeczy. Są w tamtych pudłach- mama wskazała na dane pudełka z rzeczami. Jest średnio wysoką blondynką o któtkich włosach. Ma ostry ułożony charakter. Tata jest spokojny a mama przeciwnie. Ale i tak ich kocham.

- Wezmę te pudła zaraz bo chcę sprawdzić co jest na piętrze.
- No ok, ale sprwdź dobrze czy masz wszystko- odpowiedział tata, a ja poszłam do domu.

Schody były drewniane, ale bardzo zadbane. Weszłam. Znalazłam łazienkę. Taka jak każda inna. Poszłam dalej, znalazłam trzy pokoje. Jeden mój, jeden rodziców i jeden gościnny. Po obeznaniu się z dwoma, stwierdziłam, że ten ostatni jest mój. Weszłam.

Jasno-fioletowe ściany i białe meble. Miałam wiszącą szawkę na ścianie. Tam z pewnością będą stać płyty. Okno na ulicę miało niski i szeroki parapet tam zrobię sobie siedzonko.

Poszłam na dół po rzeczy. Około godziny 19 skończyłam wszystko układać. Tak jak sobie wyobrażałam. Idealnie.

-I co? Jak ci się tu podoba?- usłyszałam głos taty za mną.

-Jest idealnie tak jak sobie wyobrażałam- przytuliłam go.

- To co? Zaczynamy od nowa?

- Jak najbardziej.

___________________________________
Hejka

Mamy już prolog. Cieszę się jeśli tu wpadacie i gwiazkujecie. To miłe.
Do następnego! ❤

You can't love me |Kuba Szmajkowski|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz