6

985 40 3
                                    

••• Kuba •••

-Kuba...Musisz o czymś wiedzieć.

-Coś się stało?- Zapytałem zapinając koszulę. Dziewczyna ubrała bluzkę i podeszła do mnie.

- Ty...nie możesz mnie kochać...- odwróciła się do mnie plecami. O co jej chodzi?

- O-o czym ty mówisz?

-Okłamałam cię- spojrzała mi w oczy- cholernie cię okłamałam.

-O co ci chodzi?- zapytałem spokojnie ale czułem, że mój głos drży pod wpływem emocji. Dziewczyna szybko podeszła do biurka i coś z niego wyciągnęła.

-O to mi chodzi!- wepchła mi coś w ręce- Tak. Jestem waszą fanką. Wiem, że jesteś jednym z 4Dreamers. I boli mnie to, że ci nie powiedziałam.

Dziewczyna wepchła mi w ręce wszystkie trzy płyty. Tak bardzo znane mi płyty... Spojrzałem na nią z bólem i niezrozumieniem w oczach. Wyszedłem. Tak poprostu. Zostawiłem ją tam, samą. Płaczącą.

Szedłem chodnikiem do domu. Czułem pod powiekami zbierające się łzy. Nie miałem do niej żalu, że zataiła to przedemną. Teraz miałem żal tylko do siebie, o to, że ją tam zostawiłem. Wyszedłem, jak ostatni tchórz.

Gdy wszedłem do domu skierowałem się do kuchni. Wyciągnąłem szklankę i martini ojca.

Pamiętam jeszcze jak mama przyszła  do kuchni i pytała co się stało. Dalej pustka.

••• Mama Kuby •••

Weszłam do kuchni i zobaczyłam mojego syna siedzącego przy stole. Całego zapłakanego ze szklanką martini w ręce, podejrzewam, że nie pierwszą.

-Kuba? Co się stało?- zapytałam podchodząc do niego. Może i byłam zła, ale był zapłakany. Czyli coś się stało. Wiem jak mu zależy na Emili i wiem do czego jest zdolny wobec niej.

-Mama?

-Gadaj co się stało. Już- powiedziałam siadając obok niego.

-Kolacja minęła dobrze, w miłej atmoswerze (tutaj błędy są celowe). Poprosiłem Emi do jej pokoju. Chciałem spędzić z nią szas. Dałem jej prezent, tańczyliśmy. Potem zaczeliśmy się całować. Skończyło się na tym, że byliśmy bez bluzek. Ona powiedziała, że nie jest jeszcze na to gotowa. Uszanowałen jej decyzję, bo ją kocham i nie chciałbym jej zrobić krzywdy... Powiedziała mi coś, co ukrywała od początku naszej znajomości... Mamo... Ona wiedziała, że jestem częścią zespołu, w dodatku miała nasze płyty. Była naszą fanką i ukrywała to przede mną, ale nie jestem na nią zły- skończył swój monolog i oparł się czołem o stół.

-Dlaczego nie jesteś na nią zły?-tego jednego tylko nie rozumiałam.

- Bo ja też ukrywałem przed nią zezspół. Ja jestem zły na siebie, że ją zostawiłem tam samą, płaczącą, cierpiącą, a ja nie mogę jej przytulić i powiedzieć, że będzie dobrze. Bo nie będzie- wstał i poszedł chwiejnym krokiem w stronę schodów. Szybko złapałam go pomogłam dojść do pokoju.

••• Emilka •••

Wiedziałam, że tak będzie. Co mnie podkusiło żeby mu powiedzieć? Chlera jasna.

Siedzę teraz sama w swoim pokoju przy toaletce i ślepo wpatruję się w płyty, które Kuba rzucił na łóżko jakąś godzinę temu. Nie miałam do niego żalu, że wyszedł. Spodziewałam się takiej reakcji. Jakoś musiał się dowiedzieć. Może lepiej, że w ten, a nie inny sposób?

Dotknęłam wisiorka, który mi dał. Był bardzo ładny. Położyłam się do łóżka bez kompieli, po chwili oddałam się w objęcia morfeusza

••• Kuba •••

Obudziłem się rano z potwornym bólem głowy. Mam nadzieję, że nie nagadałem mamie żadnych głupot...

Usłyszałem ciche pukanie.

-Proszę.

-Obudziłam cię?-mama weszła do pokoju ze szklanką wody i jakimiś tabletkami.

-Ciii... Ciszej- złapałem się za głowę.

-Masz przyniosłam ci tabletki na ból głowy, ale nie wiem czy nie będą za  słabe- powiedziała juz odrobinę ciszej.

-Ha. Ha. Bardzo śmieszne- posłałem jej zirytowane spojrzenie- a tak właściewie, to co ja ci wczoraj nagadałem?

-Że chciałeś ją tylko przelecieć, ale ona się nie dała. Potem użalałeś się nad sobą i całym światem. Nic wielkiego- patrzałem na nią z niedowierzaniem, a ona tak poprostu zaczęła się śmiać. Teraz to kompletnie nie wiem co się stało- nie no żartuję. Opowiadałeś mi co się stało. Dobrze ci radzę iść i porozmawiać z nią-powiedziała już trochę osterzejszym tonem i wyszła.

No to czekają mnie odwiedziny u pewnej pięknej blond-włosej dziewczyny.

____________________________________
Powitać!

Spodziewaliście się że Kuba się nam opije? XD

Niedługo będzie jakiś przeskok w czasie na kilka lat. Ale obiecuję! Będą dymy! I to wielkie!

You can't love me |Kuba Szmajkowski|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz