Ważna notka na dole!!! Przeczytaj!
• Kuba •
Siedzę właśnie na łóżku w sypialni i czekam na Em... Wkurzyła się.
Drzwi się uchyliły.
Zobaczyłem moją narzeczoną.
Podeszła i zaczęła odwijać bandarze.
Zobaczyłem to w sumie po raz pierwszy. Nie chciałem na to patrzeć.
Kreska za kreską przez około 5-7 centymetrów na ręce. Emilika to przemyła wodą utlenioną i zawineła w czyste bandarze.
-Kiedy ostatnio?- zapytała nagle.
-W dniu wypisania cię ze szpitala. Zanim do ciebie pojechałem.
-Czym?
-Żyletka- powiedziałem cicho. Nie patrzałem na nią. Spuściłem głowę i odpowiadałem na pytania.
-Jak długo?
-Pierwszy raz w nocy po twoim wypadku... Prawie miesiąc.
-Czemu?- tego pytania bałem się najbardziej. Emilka nie robiła mi awantury. Rozmawiała ze mną na spokojnie.
-J-ja nie mogłem się pogodzić z tym, że zerwałaś i... Potem ten wypadek... Obwiniałem się... Codziennie kilka kresek... Nie chciałem Em... Przepraszam- wreszcie spojrzałem jej w oczy. Widziałem łzy na jej policzkach. Przytuliła mnie. Tak poprostu mnie przytuliła.
Objąłem ją wstając. Staliśmy tak długo, bardzo długo. Wtopiłem nos w jej świerzo umyte włosy. Tak bardzo mi tego brakowało...
-Kocham cię- powiedziała.
-Ja ciebie też... Najbardziej na świecie. To co? Może ogarniemy to wesele?
-No możemy- odpowiedziała z uśmiechem.
I tak właśnie leżymy w łóżku i wypisujemy osoby, które zaprosimy na wesele.
Łącznie wyszło nam 150 osób. Moi rodzice mają liczne rodzeństwo nic nie poradzę.
Siedzieliśmy tak dobre dwie godziny. Rozmawialiśmy o ślubie. Em chce żebym czekał na nią przy ołtarzu, a ją przyprowadzi ojciec. Też mi się tak podoba.
Stwierdziliśmy, że idziemy spać. Wtuleni w siebie.
~ Kilka miesięcy później ~
• Emilka •
Szczerze?
Za trzy miesiące biorę ślub.
Nikt z rodziny o tym nie wie. Poza rodzeństwem i rodzicami.
Stwierdziliśmy z Kubą, że moja rodzina mieszka za daleko i nie robimy poprawin. Po co jechać tyle kilometrów z powrotem na poprawiny?
Listę gości mamy już przygotowaną.
Kościół i sala weselna były też już zamówione.
-Ola?- weszłam do pokoju dziewczyny.
-No? Co tam?- zapytała dziewczyna patrząc na mnie znad telefonu.
-Mam prośbę. Pomogłabyś wybrać mi suknię ślubną?
-Taaaak! No jasneee! To kiedy jedziemy?- brunetka zaczęła skakać po całym pokoju.
-No nie wiem...
-Dobra ale ja wiem. Pakuj się do auta jedziemy!
-Yyy ale teraz?- spojrzałam na dziewczynę z niedowierzaniem.
-No a kiedy? Nie będziesz mieć niedługo czasu bo będziecie jeździć i zapraszać rodzinę, więc nie będzie kiedy- Ola pociągnęła mnie za rękę i wyszłyśmy z domu.
W sklepie z sukniami przesiedziałyśmy chyba pół dnia.
Ostatecznie wybrałyśmy.
Nie chciałam nic na pokaz, ale też nie jestem zwolenniczką skromnych ubrań.
Suknia była do ziemi. Od pasa była ładnie rozkloszowana. Dół był lekki ponieważ składał się z kilku warstw tiulu, ale nie był przesadny.
Góra była śnieżnobiała, bez rękawów. Doskonale uwydatniała piersi i miała trójkątny dekolt, który kończył się między piersiami.
Tania nie była. Tyle powiem w temacie.
Gdy wracaliśmy do domu miałam dziwne wrażenie, że nas ktoś śledzi, obserwuje.
Postanowiłam nie pokazywać Kubie mojej sukni. Zobaczy na ślubie. Trudno.
Gdy schowałam suknię Kuba porwał mnie na jakto określił "weselne zakupy". Szczerze mówiąc nie wiem co chce kupować i nie wiem czy chcę wiedzieć.
Chłopak zaparkował pod galerią i szybko mnie tam pociągnął.
Kupiliśmy zaproszenia. Były ładne, skromne.
-Kuba a ty kiedy kupisz garnitur?- zapytałam.
-Ja? Ja już kupiłem. Dziś pojechałem z chłopakami (z 4D- dop. Autorka) i z chłopakiem Oli- odpowiedział z uśmiechem.
-Aha. Fajnie wiedzieć. Gdzie teraz idziemy?
-Teraz idziemy kupić ci biżuterię do sukni- wyszczerzył się.
-Skoro musimy... Kuba? Możemy nie kupować?
-Czemu?
-Kolczyki pożyczę od mamy bo ma ich mnustwo, a naszyjnik chcę założyć ten, który mi dałeś na urodziny. Ten z koniczynką.
Chłopak uśmiechnąl się ciepło i poszliśmy do samochodu.
Resztę dnia wypisywaliśmy z Kubą zaproszenia. Zebrało się tego trochę.
Czyli wychodzi na to, że musimy od niedzieli zacząć jeździć i zapraszać.
_____________________________________
Na początku dziękuję za 200 odzobaczeń! Kocham was!
Mam dla was wielką bombę.
Powiem tyle:
Jeśli myślicie, że na ślubie się skończy to jesteście w błędzie.
I mam dla was pytanko.
Chcecie w tej książce happy end czy sad end? Piszcie koniecznie!===>
CZYTASZ
You can't love me |Kuba Szmajkowski|
Fanfiction15-letnia Emilia przeprowadza się z małej wioski do wielkiej Warszawy. Postanawia zmienić siebie i rozpocząć nowe życie. Nie zmieni tylko jednego. Nadal pozostanie wierną fanką 4Dreamers. Zostawia negatywne wspomnienia i stare życie za sobą. Ale czy...