• 3. Wejdziesz na górę? •

426 15 13
                                    

12 𝘤𝘻𝘦𝘳𝘸𝘪𝘦𝘤 2019, 𝘞𝘢𝘳𝘴𝘻𝘢𝘸𝘢

───────────────────

Point of view - Julia. 

Dwa dni temu udało mi się zaliczyć przedostatni egzamin, dlatego teraz w końcu mogłam cieszyć się chwilami dla siebie, może nie w pełni, bo przede mną jeszcze ostatnie zaliczenia, ale już teraz zaczynam czuć wakacyjny klimat. Przez ostatni tydzień, nie licząc imprezy urodzinowej Janka, z Olą dosłownie się mijałyśmy. Ona wieczorami znikała na spotkania z Filipem, podobno po imprezie zaprosił ją do siebie, a ja albo odsypiałam nieprzespane noce, albo siedziałam w książkach i nie miałam na nic czasu. Doprawdy męczące było wysłuchiwanie kolejnych opowiadań o ich wspólnych wieczorach,  jak tak dalej pójdzie to jeszcze chwila i zostaną parą.

 Dzisiaj do popołudniowych godzin mogłam cieszyć się samotnością, blondynka miała załatwić jakieś sprawy na uczelni, a ja jedyne o czym teraz marzyłam to dzień wolny, który mogę przeznaczyć na oglądanie seriali i czytanie książek, niż jeździć po całej Warszawie z Olą. 

Od samego rana dopisywał mi humor, w końcu od niepamiętnych czasów mogłam wypić kawę na balkonie i rozkoszować się nastrojową muzyką, która wybrzmiewała z odtwarzacza w salonie. Pogoda też była niczego sobie, górowało słońce i przyjemny wiatr, który rozwiewał moje długie, kasztanowe włosy. Spojrzałam na podświetlony wyświetlacz telefonu, ku mojemu zaskoczeniu właśnie dochodziła jedenasta. Ułożyłam się wygodniej w fotelu i ponownie zamoczyłam wargi w kawie, po jej dopiciu odstawiłam pusty kubek na stolik i leniwie podciągnęłam kolana do klatki piersiowej, zostając w tej pozycji zaczęłam przeglądać swój telefon. Parę nic nie znaczących powiadomień. 

Ciesząc się chwilami spokoju, zdecydowałam się na gorącą kąpiel w wannie, która miała pomóc mi się zrelaksować po ciężkim tygodniu. Po dodaniu ulubionego różanego olejku i kwiatowego płynu do kąpieli, zrzuciłam z siebie satynową piżamę, która dodatkowo wykończona była czarną koronką. Ułożyłam się w wannie i od razu mogłam poczuć jak moje wszystkie mięśnie się rozluźniają. [...] Po skończonej kąpieli, owinęłam swoje szczupłe ciało i długie włosy ręcznikiem. Dokończyłam swoją pielęgnację, a następnie wróciłam do swojego pokoju, gdzie założyłam czystą bieliznę, luźniejsze spodenki i zdecydowanie za dużą sportową koszulkę. 

Z zieloną maseczką na twarzy, usiadłam na pościelonym łóżku, a po włączeniu laptopa zajęłam się oglądaniem jednego ze swoich ulubionych seriali. Nagle, niespodziewanie ze skupienia nad odcinkiem wyrwał mnie donośny krzyk Oli. Wróciła. Spojrzałam na zegarek i zmarszczyłam brwi, dochodziła prawie siedemnasta... Zaskakująco szybko minęły mi te godziny. 

Odstawiłam komputer na bok i dołączyłam do współlokatorki, która teraz zapewne rozpakowywała zakupy. Leniwie skierowałam swoje kroki do kuchni, gdzie zastałam Olę. 

─ Jak dobrze, że zrobiłaś zakupy. ─ rzuciłam, pomagając jej wszystko rozpakować i pochować. 

─ Nasza lodówka już świeciła pustkami. ─ zażartowała blondynka, spoglądając na mnie przez ramię. 

─ Jak tam? Załatwiłaś wszystko? ─ oparłam się o blat kuchenny i spojrzałam na współlokatorkę.

 ─ Można tak powiedzieć, a Ty? W końcu nie siedzisz w tych swoich książkach. ─ wytknęła żartobliwie, na co mimowolnie przewróciłam oczami.

 ─ Jeszcze jeden egzamin i mam wakacje, może gdzieś pojedziemy? ─ rzuciłam, wzruszając ramionami.

 ─ Też o tym myślałam, zajęta jesteś dzisiaj? ─ zapytała niespodziewanie. 

• Incepcja │ŻabsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz