Taras widokowy na jednym z portów w Jokohamie był jej ulubionym miejscem. Niezależnie od upływu czasu Megumi wciąż tam przychodziła i wpatrywała się w morze łączące się z niebem na widnokręgu.
Morska bryza chłodziła jej twarz i wydawało się jej w takich momentach, że czas stawał w miejscu. Tak jednak nigdy nie było, a wręcz przeciwnie upływał, jak za mrugnięciem oka.Spełniła swoje marzenie o zostaniu pro-hero kilka lat temu i pomimo początkowego zachwytu pracą, teraz czuła pustkę. Wszystko mijało, kiedy nadchodził czas na jej patrol, bądź grubszą akcję i adrenalina przejmowała kontrolę nad jej ciałem, jednak później następowała chwila, kiedy szła do domu i wszystko powracało do pierwotnego stanu. Siedziała przez kolejne godziny w pustym mieszkaniu i odpoczywała przed następnym dniem w pracy. Dni zlewały jej się i niekiedy zdezorientowana przychodziła w dzień wolny i pracowała jak zawsze. Jednym słowem była wypalona.
Bycie bohaterką w pewnym stopniu naprawdę jej odpowiadało. Mogła kupić sobie praktycznie wszystko, gdyż jej pensja była spora, jednak pozbawiało ją to życia prywatnego. Nie miała czasu na wyjścia ze znajomymi, czy poznawanie nowych osób, a już na pewno nie na randki. Każdy dotychczasowy związek, a w ciągu tych dziesięciu lat było ich zaledwie dwa, kończył się po kilku miesiącach. Za każdym razem powód był ten sam - brak czasu i zaangażowania z jej strony - co więcej wydawało się jej, że do żadnego mężczyzny nie czuje czegoś szczerego. Co prawda serce zabiło jej mocniej w obecności któregoś z jej byłych partnerów, a chwile ich zbliżeń zawsze będzie zaliczać do przyjemnych, jednak była to tylko i wyłącznie strona fizyczna. Nic poza tym i może to był powód tego, że tak szybko z nich rezygnowała.
Megumi doskonale wiedziała, że praca, którą wybrała nie ułatwi jej życia, ale po tak długim czasie czuła całą sobą, że potrzebuje zmiany. Czegoś, co na nowo rozpali w niej dawną chęć do działania i sprawi, że białowłosa na nowo włączy się do życia społecznego. Nie wiedziała tylko, co by to mogło być. Z zamyślenia wyrwał ją dzwonek telefonu, który po spojrzeniu na wyświetlacz i zobaczeniu nieznajomego numeru odebrała.
- Słucham?
- Dzień dobry z tej strony Kakeru Daisuke, czy mam przyjemność z pro-hero Blink?
- Kakeru-sensei?!
- Dzwonię w imieniu U.A. Megumi - powiedział, a dziewczyna uśmiechnęła się na wspomnienie byłego wychowawcy.
- Coś się stało?
- Wczoraj miał miejsce atak na uczniów z pierwszej klasy, więc zaostrzamy procedury w kwestii bezpieczeństwa.
- Atak?! W biały dzień? - Mało brakowało, a zachłysnęłaby się powietrzem. Nie oglądała praktycznie wcale telewizji, a wczorajszy dzień w większości odsypiała, więc jakiekolwiek informacje nie dotarły do niej na czas. Takie rzeczy się nie zdarzały, nawet w świecie bohaterów i złoczyńców. Liceum do którego chodziła zwyczajnie było najlepiej chronione przez zawodowych herosów, jak i cuda współczesnej technologii. To, że nastąpił atak w biały dzień było ostrą szarżą na dobre imię szkoły i podważało kwestię bezpieczeństwa uczniów. Ktoś, kto podjął się czegoś takiego musiałby być albo naprawdę głupi albo silny.
- Nie wiadomo jeszcze, skąd wiedzieli, że zajęcia odbędą się w USJ i że będzie obecnych oprócz uczniów tylko dwóch zawodowych bohaterów, jednak na szczęście w porę przybył All Might. Dzwonię do ciebie z propozycją pracy w liceum - powiedział rzeczowo, a brwi kobiety podjechały do góry.
- Pracy?
- Jesteś doskonałą bohaterką, a dzięki twojej zdolności taka sytuacja jak wczoraj mogłaby się nie wydarzyć i nie ucierpiałoby tyle osób. - To, co mówił mężczyzna miało sens. Dzięki jej portalom bez przeszkód mogłaby przybyć i odesłać uczniów i rannych w bezpieczne miejsce, a nawet sprowadzić bohaterów w o wiele szybszym czasie.
CZYTASZ
Past | Aizawa Shōta
Fanfic| BNHA / OC | PARTS: 3/3 | PL „ i'll always love you like it's the beginning"