Rozdział 2

420 22 4
                                    

-Czemu nam nic nie mówiłaś córeczko?- Zapytał mnie tata a ja nadal stałam z otwartą buzią.

-A-a-ale o czym?- Spytałam dosyć zaskoczona całą tą sytuacją.

-No o tym, że masz staż u Pana Starka.- Wtrąciła się moja mama.

-Ja... Em... Zapomniałam...- Powiedziałam wpatrując się w osobę siedzącą na fotelu.

-Dobrze, że Pan Stark przyjechał i powiedział nam, że wyjeżdżasz, bo chyba nigdy byśmy się nie dowiedzieli. Spakowaliśmy ci już wszystkie rzeczy.- Uśmiechnęła się mama.

-No to na nas czas. Na dole czeka na nas Happy.- Z fotela wstał Tony Stark i wyszedł z mieszkania a ja z moją walizką wybiegłam za nim. Podbiegłam do jego auta a wcześniej wspomniany mężczyzna otworzył mi drzwi. Wsiadłam do środka na miejsce obok Pana Starka.

-O co tu chodzi?- Zapytałam lekko zdezorientowana.

-Nie ładnie tak bić kolegę w szkole.- Powiedział po chwili Stark.

-Ja nie... Chodzi o Flasha?-

-Mhm.-

-Ja się nie zgłaszałam na żaden staż u pana. Poza tym pan jest fizykiem i matematykiem i to całe dziadostwo pan umie, a ja rok temu z fizyki ledwo miałam tróję na koniec roku.-

-Jedziesz ze mną nie na żaden staż tylko do mojego wieżowca, bo musimy cię zaopatrzyć w kostium pani superbohater.- Powiedział szybko a ja siedziałam z otwartą buzią przez dłuższy okres czasu.

-Ja nie jestem superbohaterką.- Stwierdziłam i oparłam się o drzwi.

-To się jeszcze okaże.- Uśmiechnął się Stark i w tym momencie szyba zasłaniająca tylne siedzenia złożyła się.

-Jedziemy po Parkera?- Zapytał Happy a ja jeszcze szerzej otworzyłam oczy.

-Nie nie. On będzie czekał na miejscu. Pepper go wpuści.- Iron-Man spojrzał na Happy'ego i wysunął szybę tak, że odgradzała kierowcę od pasażerów. Po 40 minutach jazdy byliśmy na miejscu. Wysiadłam z samochodu i chwyciłam swoje bagaże. Powoli razem ze Starkiem weszliśmy do windy która zawiozła nas na najwyższe piętro. Wyszłam z niej jako pierwsza i to co zobaczyłam zwaliło mnie z nóg. Zobaczyłam TĄ Pepper Potts rozmawiającą z Peterem Parkerem w stroju Spider-Mana.

-Mamy nowego rekruta Pep.- Odezwał się głos zza moich pleców a Pepper i Peter się na mnie popatrzyli.

-A tak, Sophie. Zapraszam za mną przymierzymy ci kostium.- Odezwała się do mnie kobieta i ruszyła do pokoju za szarymi drzwiami. Weszłam za nią rozglądając się dookoła.

-Stań tutaj.- Poleciła kobieta wskazując jakieś koło na środku pokoju. Stanęłam tam gdzie pani Potts mi kazała a wokół mnie pojawiły się hologramy.

-Widzę, że nigdy nie miałaś do czynienia z taką technologią. No dobrze... Kostium niebiesko, czerwono, czarny... Tak... Dalej wyrzutnie sieci... Mhm... Dostęp do najnowszej technologii... No i skończone.- Uśmiechnęła się kobieta a wszystkie hologramy zniknęły.

-Proszę.- Powiedziała rudowłosa wręczając mi zegarek, na co ja popatrzyłam się na nią ze zdziwieniem i założyłam przedmiot na rękę.- Musisz zastukać dwa razy w zegarek a wtedy aktywuje się twój strój. To taki mały prezent ode mnie.- Zaśmiała się a ja zrobiłam to co powiedziała. Po chwili byłam w kostiumie.

-WOW- Szepnęłam nie mogąc wyjść z podziwu.

- No to teraz jesteś gotowa żeby jechać z Parkerem do Niemiec aby trochę utemperować Steve'a.- Zaśmiał się wchodzący do pokoju Tony.

-Co?! Mam walczyć z Kapitanem Ameryką?!- Popatrzyłam się w stronę superbohatera.

-No tak. Coś mu ostatnio odbija i...-

-Chodzi o porozumienie z Sokovii.- Wytłumaczyła mi Potts.- Nie wszyscy się na nie zgodzili i Tony myśli, że jak zacznie walczyć z Kapitanem to coś osiągnie.-

-Dobra. Koniec tego gadania. Happy! Zabierz ich na lotnisko.- Zdenerwowany Tony krzyknął do przyjaciela, który stał jakieś dziesięć metrów za nami.- A ty Sophie wyjdź z tego stroju!- Jak powiedział tak zrobiłam a po chwili staliśmy na parkingu.

-No już dzieciaki szybko wsiadać do auta.- Poganiał nas Happy, a ja razem z Peterem zajeliśmy tylne siedzenia.

-Nie wiedziałem, że będę miał partnerkę.- Zaczął nieśmiało chłopak.

-Ja nie wiedziałam, że się tu w ogóle znajdę więc tak trochę średnio żebyś ty wiedział.- Zaśmiałam się pod nosem.

-No tak.-

-Słuchaj... Ja chyba się prześpię, bo jestem trochę zmęczona.- Oparłam się o szybę i zamknęłam oczy.

-Jasne.-Powiedział cicho Peter a ja odpłynęłam do krainy sennych marzeń.

Zaufaj mi//Peter ParkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz