11. Ty i Betty?

1K 52 7
                                    

Betty!- krzyknął brunet następnie za nią pobiegł.
-No to drama..-Westchnęła Cheryl
-A mówiłam, że przypadną sobie do gustu-Powiedziała zwycięsko Veronica uśmiechając się szczerze.
-No co? -spytała, gdy przyjaciele się na nią dziwnie spojrzeli.
-Betss porozmawiajmy...-Jug pukał do drzwi blondynki, niestety bez odzewu.
Chłopak się nie poddawał i pukał w drzwi coraz mocniej. Dziewczyna w końcu mu otworzyła, miała czerwone oczy od łez.
-Betty..-Westchnął, podchodząc do niej i próbując ją przytulić.
-Jughead nie. - odsunęła się od niego szybko, przecierając oczy.
Chłopak na nią patrzył zawiedzionym wzrokiem.
-Ja mam chłopaka. To nie powinno się wydarzyć. -Powiedziała podniesionym głosem.
-Chłopaka? To ten, który Cię chciał wykorzystać?! -Prychnął brunet.
-To ty wykorzystałeś okazje, że mi źle i mnie pocałowałeś! -Oczy jej się znów zaszkliły.
-Ja..ja nie chciałem Cię wykorzystać. -Zaczął się jąkać.
-A co? Może mi powiesz, że Ci się nie podobało? -Zapytał, ze szelmowskim uśmiechem. Podchodząc do niej bliżej i łapiąc ją w talii.
Wiedziała, że źle robi ale nie mogła mu się oprzeć. Wtuliła się w jego tors, zaciągając się jego zapachem. Jughead uśmiechnął się sam do siebie, następnie przytulił ją mocno, kładąc brodę na jej czubku głowy.
Odsunęli się od siebie lekko, dalej trzymając się w ramionach i patrząc sobie w oczy.
Nie musieli nic mówić. Dobrze wiedzieli co w tym momencie czują. Z tej cudownej chwili wyrwał ich telefon chłopaka.
-Przepraszam Cię na chwile ale mój ojciec dzwoni-Patrzy zły na wyświetlacz telefonu, następnie odbiera i odsuwa się od blondynki.
-Tak Tato. Co jest? -Dopytywał chłopak
W momencie uśmiech mu zszedł z twarzy.
-Tak tato..już jade.. -Rozłączył się i spojrzał przerażony na dziewczynę.
-Ghoulies zaatakowali nasz gang Betty. Muszę jechać. -Powiedział szybko, następnie zbiegł po schodach. Blondynka odrazu pobiegła za nim.
-Co jest stary? -Zapytał zmartwiony Archie.
-Ghoulies.. podpalili nasze przyczepy. Muszę iść-Powiedział słabo.
-Idę z Tobą-Powiedziała Betty, następnie wszyscy na nią spojrzeli ze zdziwioną miną.
-Nie, nie idziesz. -Powiedział twardo Jughead.
-Betty..-Podszedł do niej gdy widział jej zaciętą minę. Złapał ją za policzki i powiedział
-Uwierz. Jesteś ostatnią osobą, którą mój gang chce zobaczyć, a poza tym to niebezpieczne. -Spojrzał jej głęboko w oczy. Gdy zobaczył jak dziewczyna spuszcza wzrok na dół wiedział, że wygrał. Pocałował ją w czoło i spojrzał na rudego.
-Pomożesz? -Zapytał z nadzieją w głosie.
-Jak zawsze, stary. -Spojrzeli na siebie zgodnie. Poszli po Toni, następnie wybiegli z domu i czekali aż jeden członek z gangu po nich przyjedzie.
-Więc..ty i Betty?-Zapytał z uśmiechem Archie.
Jug uśmiechnął się jak głupi na to pytanie. On i Betty. Jak cudownie to brzmiało. Miał nadzieje, że w końcu wszystko będzie między nimi dobrze i że zerwie z tym debilem.
-Zależy mi na niej jak na nikim innym. -Brunet odpowiedział szczerze i poważnie.
Jego przyjaciel już nic nie odpowiedział, ponieważ członek gangu Serpents już po nich przyjechał. Jechali jak najszybciej na miejsce zdarzenia. Martwiąc się, co tam zastaną.
-Czy nasz Jug właśnie pocałował Cię w czółko Betty? -Kevin się dopytywał z uśmiechem.
Dziewczyna nic się nie odezwała. Tylko uśmiechnęła się promiennie. W końcu czuje, że jest tak jak być powinno. Został tylko jeden problem do rozwiązania. Ma na imię Reggie.
Do końca wieczoru przyjaciele, nie robili nic ciekawego. Ciągle się martwili o Archie'go i Jugheada.
-Martwię się..mam nadzieje, że nic im nie grozi. -Westchnęła V popijając lampkę wina.
-Silni są. Na pewno dadzą rade. -Powiedziała Cheryl.
Betty siedziała zamyślona, myśląc o tym wszystkim.
Jughead z gangiem i Archiem rozglądał się po przyczepach, a raczej po tym co z nich zostało. Niestety ich przeciwnicy zdążyli uciec.
-Pierdoleni tchórze! -Krzyknął Jug.
-Musimy się zemścić. -Powiedział Fangs.
-Oczywiście, że to zrobimy. -Stwierdził Fp.
Jughead pożegnał się z przyjacielem i powiedział cicho do niego, żeby wracał do ich przyjaciół i wytłumaczył co się stało a on wróci z ojcem ogarnąć ich przyczepę.
-Mam powiedzieć Betty, że za nią tęsknisz? -Zapytał ze śmiechem.
-Powiedzieć Betty co? -Zainteresował się ojciec Juga.
Brunet westchnął. No to będzie miał przerąbane.

Let's be normal - BugheadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz