4|Egzamin

780 21 1
                                    

Następnego dnia postanowiłam ponownie odwiedzić Dorcas zaraz po pierwszej lekcji. Miałam zrobić to jeszcze wczoraj, ale przez masę prac domowych totalnie brakło mi na to czasu. Słyszałam, że Black był u niej wczoraj więc i tak postanowiłam im nie przeszkadzać.
Szłam właśnie w stronę Wielkiej Sali na śniadanie, gdzie zebrała się już większość uczniów. Bardzo mnie to zdziwiło bo jakby nie patrzeć jest bardzo wczesna pora.

Usiadłam przy stole Gryffindoru i zaczęłam nakładać na talerz kilka naleśników z owocami.

—Cześć! — usłyszałam gdzieś z boku, odworóciłam się w stronę głosu i zobaczyłam siedzącego obok Jamesa.

—Cześć — odpowiedziałam z uśmiechem— Black znowu u Dorki?

—Taa... Od wczoraj tam siedzi. Dziwne, że Pomfrey jeszcze go nie wywaliła — odpowiedział mi okularnik.

— On naprawdę bardzo ja lubi — zaśmiałam się i rozpoczełam konsumpcję śniadania. Do pierwszej lekcji nie było już zbyt wiele czasu więc trochę się spieszyłam.

Chwilę później siedziałam, już w sali lekcyjnej "słuchając" Profesora Binnsa. Nie wiem czemu Dumbledore wogole dał mu tę posadę. To prawda jest bardzo mądry i wie naprawdę dużo, jednak jego lekcje są najnudniejszymi ze wszystkich. Rozejerzałam się po klasie i zauważyłam ze większość klasy podobnie do mnie nie zwraca uwagi na to co mówi profesor. Jedni rozmawiali a inni przysypiali na swoich ławkach.

Kiedy wreszcie zabrzmiał dzwonek oznaczajacy koniec lekcji zebrałam swoje książki do torby i udałam się do Skrzydła Szpitalnego. Delikatnie uśmiechnęłam się do pani Pomfrey i usiadlam obok przyjaciółki. Dorka musiała naprawdę mocno dostać skoro pielęgniarka kazała jej zostać jeszcze jeden dzień.

—Witaj! Dobrze się czujesz? — zapytałam posyłając jej uśmiech.

—Tak! Czuje sie znakomicie, a ta baba wciąż podaje mi jakieś beznadziejne i ohydne leki — odpowiedziała z poirytowaniem.

—Oj Dorka nie przesadzaj, pani Pomfrey może jest trochę nadopiekuńcza, ale ciesz się że kazała zostać ci ten jeden dzień, a nie cały miesiąc — zaśmiałam się proponując jej jedną z fasolek wszystkich smaków. Dziewczyna złapała jedna z nich i wrzucila do buzi po czym naprawdę mocno się skrzywiła.

— Fuu... Gluty z nosa — natychmiast wypluła fasolkę i schowała w głąb chusteczki.

—Nawet nie wiesz jak nudno było na historii magii... Tak przynajmniej miałabym z kim pogadać!— zaśmiałam się, zmieniając barwę włosów na ciemno fioletowy.Nie wspominałam, ale tak jestem metamorfomagiem. Potrafię zmieniać swój wygląd bez korzystania z żadnych zaklęć czy eliksirów.

— Tu też jest niesamowicie nudno! Rano był u mnie Syriusz, ale potem zostałam sama z tą zrzędą— mrugnęła spoglądając dyskretnie na panią Pomfrey.

Rozmawiałysmy tak jeszcze kilka minut kiedy nagle przyszła Pani Pomfrey.

—Kochaniutka — zwróciła się do Dorki— właściwie jeśli chcesz możesz już wracać do dormitorium. Jeśli cokolwiek będzie się działo to przyjdź natychmiast do mnie — ostrzegła ją kobieta.

Dorka bardzo się ucieszyła i natychmiast wstała ze szpitalnego łóżka. Pomogłam zabrać jej rzeczy i razem, żegnając panią Pomfrey udałyśmy się do dormitorium. Kiedy odlożyłysmy jej rzeczy nie miałyśmy okazji jescze pogadać bo musiałam zmykać na kolejną lekcję. Dorka postanowiła odpuścić już sobie resztę lekcji. Pokręciłam jedynie głową i ruszyłam na lekcje.

Dzień minął mi strasznie nudno, ponieważ większą jego część zajmowały lekcje. Jedynie kilka minut każdej przerwy i obiad minęły mi w miarę fajnie i ciekawie. Rozmawiałam na różne tematy z Dorką i Jamesem. Udało mi się nawet zamienić kilka zdań z Syriuszem. Uznałam, że wcale nie jest taki zły.

𝐬𝐩𝐞𝐜𝐮𝐥𝐚; 𝐣𝐚𝐦𝐞𝐬 𝐩𝐨𝐭𝐭𝐞𝐫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz