-Księżniczko, wstawaj- powiedział łagodnie Edward
-Eduś, która godzina jest?
-9:30, niedługo odjeżdża twój Express Hogwart- zaśmiał się
-Oj tam, dobra wyjdź bo muszę się w coś ubrać- wyjaśniłam i zaraz potem podeszłam do szafy, z której wyciągnęłam krótką, rozkloszowaną sukienkę w kwiaty oraz brązowe rajstopy. Gotowa ruszyłam zjeść śniadanie. Akurat zjadłam kanapkę z szynką, pomidorem i ogórkiem. Z tego co czytał Carlise, taka hybryda jak ja, może jeść zarówno jedzenie ludzkie jak i wypijać krew. Także mogę jeść co chcę. Wypiłam kakao i razem z rodziną ruszyliśmy na peron 9¾. Bardzo długo się żegnaliśmy co zajęło nam kilka minut. Jako, że pociąg miał ruszyć za dwie minuty ruszyłam szukać przedział. Nagle się potknęłam ale na szczęście ktoś mnie złapał
-Przepraszam, zamyśliłam się- wyjąkałam
-Hej, nic się nie stało. Jestem James. James Potter a ty?-dostałam dużego olśnienia i chwilę się popatrzyłam na osobę wciąż mnie trzymającą.
-Jamie?! Przecież to ja... Eliza Cullen- powiedziałam uśmiechnięta a na bruneta wkradł się uśmiech, którego tak mi brakowało. Od razu mnie wyściskał
-Eli!Eli!Eli! Tak bardzo tęskniłem! Chodź ze mną do przedziału z przyjaciółmi- powiedział i razem uśmiechnięci udaliśmy się do ostatniego przedziału. Gdy dotarliśmy James jak prawdziwy dżentelmen wpuścił mnie pierwszą, a następnie przywitał się z chłopakami.-Chłopaki chcę wam przedstawić moją przyjaciółkę z dzieciństwa Elizabeth Cullen. Droga Elizo poznaj proszę moich przyjaciół, Syriusza Blacka-wskazał na szarookiego- Remusa Lupina- na ciemnego blondyna- oraz Petera Pettigrew- chłopaka z słodyczami.
-Miło was poznać- wyznałam z uśmiechem
-Nam też- odpowiedzieli
-Może zagramy w prawda czy wyzwanie?- zaproponował Jamie
-Ok
-Kto kręci?- spytałam
-Może ja-odparł Remus i zakręcił butelką, która wycelowała Syriusza
-Poproszę wyzwanie
-Wyznaj miłość Roszpunce- zaśmiał się Remus z resztą, a zaraz po tym Black wyszedł
-Kim jest ta Roszpunka?-spytałam
-To Lucjusz Malfoy, który nie toleruje osób innej krwi niż czysta- zaczął Remus, a zaraz potem James dokończył
-Ślizgon, który ma długie platynowe włosy, przypominający Roszpunkę- wyjawił James a po chwili przyszedł Syriusz.
- I co jesteście parą?- spytałam i wybuchliśmy śmiechem
-Piękna Roszpunka dała mi kosza wyzywając od Zdrajców Krwi- powiedział Syriusz z udawanym smutkiem
-Nie ładnie, dobra gramy dalej- odpowiedziałam a Syriusz zakręcił butelką która trafiła na Jamesa
-Wyzwanie wybieram
Wpadłam na pewien szatański pomysł i podeszłam do Syriusza
-Syriusz, powiem ci na ucho - ten od razu podszedł a po chwili wyjawił plan
-No więc James wejdziesz rano na śniadaniu do Wielkiej Sali w pidżamie- a ja w niebogłosy się śmiałam , przez co zaraziłam śmiechem całą czwórkę i tak minęły nam pół godziny
-Dobra dobra zrobię ale teraz kręcę- wypadło na mnie
-Pytanie biorę
-Ilu miałaś chłopaków?-spytał Jamie i wszyscy się spojrzeli na mnie
-Hmm, zastanowię się. Jakoś rok temu zaczęłam przygodę z chłopakami więc jakoś ok 70, 30 mugoli reszta to czarodzieje- po tym co powiedziałam chłopaki aż spadli na ziemię
- Jesteś lepsza od Syriusza i Jamesa- wyjawił Remus, przez co został skarcony przez chłopaków
-Hahahaha, no wiem. Dobra gramy dalej- zakręciłam i wypadło akurat na Remusa
-Jestem rozsądny i wybieram pytanie
-No więc Remi, co kochasz najbardziej?-spytałam zaciekawiona
-Prócz książek na pierwszym miejscu mam też czekoladę
-Remusie, jest kuchnia jakaś w Hogwarcie?
-Jest, a co?- zapytał
-Zapraszam cię dzisiaj w nocy, na czekoladę.
-Zawsze- powiedział i aż z wrażenia się przytuliliśmy. Przerwało nam chrząknięcia Jamesa
-No popatrzcie Jamie jest zazdrosny.- powiedział zadowolony z obrotu akcji Syriusz, a mnie polał rumieniec. Siedzący obok mnie James powiedział do ucha
-Ładnie ci w rumieńcach- na co wyszedł mi jeszcze większy burak. Od razu wzięłam książkę
-Co tam czytasz?-spytał Remus, a zanim powiedziałam James wziął mi ją i zaczął czytać na głos
-Chyba to właśnie jest wieczność. Po prostu jeden długi ciąg takich "teraz". I chyba też wszystko, co można zrobić, to spróbować żyć jednym teraz w danej chwili, nie zawracać sobie zbytnio głowy poprzednim teraz albo następnym teraz.
-No no James myślałam że nie czytasz- powiedziałam z uśmiechem
-Zaskoczyłem cię?
-W sumie
Nagle do naszego przedziału zawitała pewna pani z wózkiem pełnym słodyczy
-Coś z wózka kochani?
Nikt się nie odezwał, ale za to ja
-Biorę wszystko po trochu -wszyscy w szoku- No co jestem głodna.
Reszta podróży minęła nam na śmianiu się i jedzeniu. Szczerze już ich polubiłam. Kiedy wyszłam z pociągu zobaczyłam przed sobą starszą panią
-Witaj, ty pewnie jesteś Elizabeth Cullen
-Tak, pani...- powiedziałam i od razu zamilkłam
-Jestem profesor Minerwa McGonnagall, opiekunka Gryffindoru i nauczycielka Transmutacji. Mam za zadanie zaprowadzić cię na Wielką Salę gdzie zostaniesz przydzielona do jednego z domów, które zwą się Gryffindor, Hufflepuff, Ravenclaw i Slytherin. Każdy dom odznacza się innymi cechami. Gryffindor wyróżnia odwaga, szlachetność, Hufflepuff lojalność, koleżeństwo, Ravenclaw mądrość i inteligencja, a Slytherin spryt, ambicja. Za dobre zachowanie, uczynki, wiedzę dostaje się punkty dla swojego domu, a za niekulturalność i brak wychowania odejmuje się punkty domu. Dom, który zbierze najwięcej punktów na koniec roku zdobywa Puchar Domów.- kiedy skończyła swój monolog, weszła na chwilkę do Wielkiej Sali. Mi kazała się ogarnąć dopóki nie zostanę wywołana przez dyrektora. Wiedziałam, że już tam są uczniowie , ale pierwszoroczni mieli za chwilę dojść
-Witam was moi drodzy po wakacjach! Chciałbym coś ogłosić- nagle na Sali zrobiła się cisza- Od tego roku do Hogwartu przybędzie uczennica, która dotychczas uczyła się magii w domu. Zacznie swój czwarty rok. Mam nadzieję, że powitacie ją ciepło. A więc proszę wejść panno Elizabeth- w tej chwili weszłam a wszystkie pary oczu spadły na mnie. Zignorowałam to i dumnie szłam do stolika
-Elizabeth Cullen!- od razu usiadłam a profesor położyła na mej głowie tiarę, która zaczęła mówić
-Sprytna, ambitna, mądra, lojalna, odważna. Trudne, bardzo trudne. Widzę, że chcesz z przyjaciółmi być. A więc Gryffindor!!!- zobaczyłam jak Jamie zrobił mi miejsce tam też usiadłam. Po chwili do Sali wkroczyli pierwszaki. Kilku trafiło do Gryffonów. Następnie Dumbledore o czymś gadał ale nie słuchałam. Zobaczyłam jak pewien chłopak ze stołu Slytherinu mi się przygląda. Uśmiechłam się do niego. Odwzajemnił. Całej tej sytuacji przyglądał się James
-Bo będę zazdrosny
-O co?-spytałam zaciekawiona co mi powie
-O to że flirtujesz z Roszpunką
-A sobie bądź. Nie udało się Syriuszowi to czemu nie mi?- zaczęłam się śmiać.- Chcę już iść
-Poczekaj jeszcze uczta będzie- powiedział Peter
-Dalej!!- i nagle na moje słowa pojawiło się jedzenie. Nałożyłam sobie frytki, mięso a potem naleśniki z lemoniadą.
-Syriuszu, mogę się o coś zapytać?
-Już to zrobiłaś
-Weźmiesz mnie na barana, oprowadzisz mnie po szkole i zaniesiesz do pokoju?- spytałam z oczami jak u szczeniaczka
-Ja mogę zrobić!- krzyknął uradowany James, a po chwili byłam na barana- Podziękujesz później
Tak ruszyliśmy całą paczką. Chłopaki pokazali mi każdy szczegół nawet poza zamkiem. Opowiadali mi o historiach. Świetnie się bawiłam. Kiedy doszliśmy do Pokoju Wspólnego
-Jamie! Syriusz! Remus! Peter! Dziękuję wam- zrobiliśmy grupowy uścisk- Remusie widzimy się o 2 w nocy? Tutaj?
-Tak Eli- powiedział uradowany i rozdzieliliśmy się. Na pewnych drzwiach ujrzałam tabliczkę ze swoim nazwiskiem. W dormitorium zobaczyłam dwie bliźniaczki. Miały lokowane blond włosy i brązowe oczy.
-Hej, jestem Elizabeth Cullen, a wy?
-Hej, jestem Leila Carter, a to moja siostra Tessa
-Miło was poznać
-Nam też miło poznać- powiedziały razem z czego się zaśmiały. Noc zapowiadała się świetnie. Dziewczyny ciepło mnie przyjęły z czego bardzo się cieszyłam. Gdy miałam już iść do łazienki, zabrałam swoją pidżamę różową, która składała się z spodenek i bluzy z kapturem z kocimi uszami a na spodenkach napis "meow". Uwielbiałam tą pidżamę. Była nadzwyczaj słodka a na dodatek miękka jak kocyk. Wzięłam swoje puchate kapcie. Szybko zdjęłam makijaż i się odświeżyłam. Kiedy wyszłam zobaczyłam jak dziewczyny śpią, a zegar wskazywał drugą. Szybko wyszłam do Pokoju Wspólnego. Zobaczyłam w nim prócz Remusa też chłopaków
-Co wy tu wszyscy robicie?- spytałam
-A co myślałaś, że pójdziecie tak sam na...- nie dokończył James bo się na mnie zagapił
-James wszystko dobrze z tobą?- zapytałam zaniepokojona
-Pięknie wyglądasz w tej pidżamie
-A dziękuję, to co idziemy?-spytałam zmieniając temat
-Oczywiście- odparli
-Pani przodem- powiedział James z czego rozpętał się cichy śmiech. W kuchni wypiłam kakao i zjadłam bułkę z czekoladą. Następnie pożegnaliśmy się i pognaliśmy do pokoi.
POV James
-Ahh- wzdychłem
-James opowiedz coś o niej, widać że na nią lecisz- odezwał się Łapa
-Z Eli znamy się od dzieciaka. Chodziliśmy do mugolskiej szkoły. Była dosyć mądrą uczennicą, piękną. Swoją urodą przewyższała wszystkich. Wiedzieliśmy kim jesteśmy, ale niestety jej rodzice rozdzielili nas, bo miała uczyć się magii w domu zamiast w Hogwarcie. Od zawsze ją kocham, od pierwszego wejrzenia. Nie miałem odwagi jej to wyznać bo widziała we mnie przyjaciela- powiedziałem i spuściłem głowę
-James- zaczął Syriusz
-Nie spodziewałem się tego po tobie- odparł Remus
-Przecież pokazujesz z siebie dupka na co dzień- wyjawił Syriusz
-A w duszy jesteś inny- powiedział Remus. Zrobiliśmy grupowy uścisk i poszliśmy spać.
CZYTASZ
Eliza
Short StoryNazywam się Elizabeth Cullen. Mam 14 lat. Jestem siostrą Edwarda i reszty Cullenów, ale przyszywaną. Mając trzy lata moi prawdziwi rodzice podrzucili mnie do rodziny Cullen. Nie pamiętam ich i szczerze wolę nie pamiętać.Wiem o nich tylko tyle, że by...