4. Kumi

17 2 1
                                    

Siedziałam przy biurku, które znajdowało się w moim pokoju i kończyłam osteatnie zadanie domowe.

Moja siostra spała spokojnie w innym pomieszczeniu. Zazdrościłam jej tego spokoju całym sercem.

Zamknęłam podręcznik i zeszyt po czym podeszłam do szafy. Ubrałam czarne legginsy, podkoszulek oraz zakładaną przez głowę bluzę z kapturem. Włosy związałam w warkocz, a na nogi wsunęłam czarne trampki. Upewniłam się, że moja siostra śpi, po czym wyskoczyłam przez okno i cicho wylądowałam.

W cieniu budynków szłam w kierunku portu. Dla przechodzących po ulicach pijaków, lub stojących pod latarniami prostytutek moja sylwetka była praktycznie niewidoczna.
Z oddali dobiegały odgłosy imprez i pojednycze krzyki.
Nocą miasto ukazywało swoją inną, mroczniejszą stronę.

Zbliżyłam się już do portu. Słyszałam dobiegający z niego chlupot fal oraz kroki innych uczestników.

Gdy statek, cel mojej drogi, znalazł się w zasięgu mojego wzroku ujrzałam poważną przeszkodę. Chłopak, którego spotkałam w drodzę do domu.  Wraz z nim stali jacyś ludzie. Inni byli porozmieszczani po dachach. Co prawda pojedyncze patrole pojawiały się od dłuższego czasu, ale nigdy nie były one tak dobrze zorganizowane.

Stanęłam z boku, ukryta za kartonami. Nie zauważyli mnie. Pośpiesznie oceniłam swoje szanse. Było ich trzydziestu paru, porozstawiani w różnych punktach. Każdy miał broń, a z ich zachowania, mogłam wywnioskować, że szefowstwo zaczęło traktować sprawę bardzo poważnie, gdyż wyraźnie nie byli to jacyś żółtodziobi, tylko doświadczeni żołnierze.

Powoli odwinęłam bandaż z prawej dłoni i skierowałam się ku najmniej obserwowanej części portu. Stał tam tylko jeden mężczyzna. Upewniwszy się, że inne pary oczu nie są zwrócone w jego stronę położyłam dłoń na jego plecach.
Nim zdążył wydać jakikolwiek dźwięk krew zalała cały chodnik i ochlapała ściany. Usłyszałam tupot nóg, które biegły w tamty kierunku, ale ja już popychałam drzwi do hali znajdującej się na ogromnym tankowcu.

Zabawę czas zacząć.

**************************************************************
Wybaczcie, że taki krótki, ale mam teraz wyjazdy i skupiam się na odpoczynku 😆 mam nadzieję, że zrozumiecie
Jak wrócę, postaram się dodać maraton, ale zobaczymy, jak życie się potoczy 🤗

Wrócę do CiebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz