Placuszki

53 4 0
                                    

Po zajęciach klubu poszliśmy z sayori do klubu było bajecznie. Przypominały mi się czasy gdy wszytko było takie szare nijakie i smutne a może to miało tak być nie wiem co już o tym myśleć siedzę już tutaj miesiąc i zyskałem wiele więcej ludzi wspomnień osób niż dotychczas.

Moja pustka kiedyś krzyczała i wybrzmiewała w mnie moim środku. Byłem martwy i coś się zmieniło i nie wiem co o tym myśleć a moje przemyślenia i przerwała sayroi
- o czym tak myślisz *twoje imię*? Powiedziała z zmartwieniem w jej pięknych niebieskich oczkach które patrzyły się na mnie

- o życiu i różnych rzeczach też myślałem o jednej rzeczy. W tamtej chwili moje gardło zamieniło się w zamek który nie mógł wypowiedzieć nawet jednego słowa.

- mogę wiedzieć jaka to rzecz Splatając nasze ręce. Co to takiego, to chyba ważne a wiesz ja chce ci pomóc!

- ja poprsostu nie chce cię stracić. Nawet nie że nie chce tylko nie mogę nie wyobrażam sobie tego wszystkiego bez ciebie. Poprsostu jesteś moim dopełnieniem.

- i cię nie opuszcze przyrzekam. W tej samej chwili sayori zbliżyła się do mnie nasze życia zresztą chyba też...

- ale to nie wszystko o czym chciałem ci powiedzieć.

- okej a o czym chcesz rozmawiać

- Ostatnio myślałem też o tym co będzie później jednak to jest grą i nie wiem co się stanie boję się tego

- szczerze to nie wiem co się stanie. Nagle sayori posmutniała i widziałem w jej oczach smutek na co przytuliłem ja i poczułem jej cały ból przeszywał mnie nagle poczułem jak spływają po mnie łzy słyszałem łkanie w moich ramionach

- N-nie chce cię stracić.

- Ja tez ciebie nie i nie stracimy się rozumiesz.

Resztę drogi szliśmy w ciszy patrząc miejską panoramę Tokio która była naprawdę piękna prawię jak sayori ale jednak no. Sayori wins motherfuckers (im just kidding love ya <3)

Wchodząc do domu sayori rzuciła się do lodówki i powiedziała że nie ma nic do jedzenia (to taki ja 100%) na co wyciągnąłem/am patelnie i zaczełem robić placki przy czym sayori tuliła się do mnie jak od dawna sie w mnie tak nie wtulała ale to może dlatego że patrzyła ciągle na te placki.

- JA CHCE TEGO PLACKA O TEGO TEN JEST ŁADNY!!!

- Jeeez sayori uspokój sie ten i ten i ten bedzie nastepny aleeee jak dasz mi buziaka.

Na co sayori wspieła mi sie na ramiona dała mi buziaka i poleciała do stołu zajadać się plackami. I szczerze mówiąc czasami się martwie ile ona wpierdala jakby co jej nie zrobie jeść to ona jest głodna i takie WTF lecz nagle usłyszałem

- Najadłam się powiedziałą sayori głaszcząc się po brzuszku

- SAYORI NIC CI SIE NIE STAŁO podbiegłem do sayori kładąc jej rekę na czole na znak że mierze jej temperature.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

No to ten to be continued sorki ze tak pozno ten rozdział ale im little bit depressed i postaram sie pisać wiecęj bo musze coś robić so stay tuned.


DDLC Sayori x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz