Woda... Czuję jak mnie otacza z każdej strony i jak się w niej zanurzam...
Czuje... Zimno.
Gdzie ja jestem?
Kim jestem?!
Powoli otworzyłam oczy. Musiałam szybko je zamknąć bo światło mnie oślepiło. Po kilku takich próbach już mogłam normalnie obejrzeć wszystko dookoła. Leżałam niedaleko jakiegoś dużego drzewa a stopy miałam praktycznie w rzece. Wszędzie były tylko drzewa i łąki. Nie było żadnej żywej duszy. Chwila! Dlaczego martwi mnie samotność skoro nawet nie wiem kim jestem?! Powoli usiadłam i zaczęłam oglądać swoje ciało.
Stopy trochę małe lecz nie malutkie, takie idealne. Nogi gładkie, długie i chyba lekko umięśnione.
Dalej wzrok przeniosłam na dłonie. Były one drobne, delikatne a jednak miały charakter czyli nie bałam się pracy.
Zaczęłam się podnosić. Prawie się przewróciłam, przez chwilę potem się jeszcze chwiałam aż wkońcu ustałam stabilnie. Zauważyłam że mam na sobie jakąś szatę albo płaszcz, coś w tym stylu. Ma ono piękny odcień morza a na dolnej części widzę wzory przedstawiające ryby i perły. Powoli go rozsunęłam i zobaczyłam że jestem naga! Szybko się sobie przyjrzałam z każdej strony i znowu zakryłam. Ciało mam zgrabne a w tali wcięcie. Do tego dość szerokie biodra i ładnie uformowana pupa. Piersi jędrne i jak dla mnie wystarczająco duże. Całe moje ciało wydaje mi się dobrze zbudowane, wyćwiczone i ponętne.
Postanowiłam zobaczyć jak wygląda moja twarz więc powoli ruszyłam w stronę rzeki. Gdy kucałam włosy opadły mi na ramiona. Spokojnie mogłyby zasłonić mnie do pasa swą gęstością i długością. Dotknełam rękoma głowy by zoriętować się czy mam jakąś fryzurę. Po chwili wiedziałam że włosy mam całkowicie rozpuszczone, bez żadnych spinek czy ozdobników tylko lekko zaczesane do tyłu i swobodnie opadają. Są koloru ciemnego brązu lecz w niektórych miejscach widzę po kilka włosów innego koloru - to jeszcze nie pasemko bo było zamało tych innych które są o odcieniu morza. Odetchnęłam chwilę i wkońcu spojrzałam na swoją twarz. Pierwsze co zwróciło moją uwagę to duże oczy. Ich barwa zaczęła się od góry od jasnego błękitu, przechodząc w lekki morski do granatu a na koniec widać głęboką czerń. Brwi ułożone i koloru włosów ale bez tych innych kolorów . Nos zgrabny i delikatny a pod nim pełne malinowe usta. Cała twarz jest idealna na długość i szerokość. Wszystko byłoby super gdyby nie to że ciało jak i twarz mi nic nie mówią. Dalej nie wiem kim jestem.
-Dlaczego tego nie pamiętam?!
Nawet głos nic mi nie mówi a sam w sobie jest piękny, delikatny i idealny do śpiewu nawet najwyższych i najniższysz tonów.
-I co ja teraz mam zrobić?
Rozejrzałam się jeszcze raz, wstając do tego. Zobaczyłam jakąś wąską ścieżkę i postanowiłam narazie nią pójść. W miarę upływającego czasu zmieniało się niebo i krajobraz. Teraz już zmierzchało i robiło się chłodno. Od jakiegoś czasu miałam dużo domów i lasów. Powoli zaczęłam odczuwać głód i zmęczenie. Muszę coś wymyśleć... Powinnam zacząć od szukania jakiegoś miejsca do spania na początek. Widzę w oddali jakieś światła czyli tą drogą znajdę ludzi. Gdy tak szłam zauważyłam że jestem na jakimś wzgórzu, pewnie od tyłu inną drogą się na nie dostałam przez co nie było ciężko wejść. Światło było już bardzo blisko po mojej lewej stronie natomiast przedemną rozciągało się miasto dlatego widziałam je z daleka. Nie mam siły by teraz schodzić z góry, więc sprawdzę to bliżej mnie. Gdy byłam bliżej widziałam zarys dość sporego budynku i mimo mroku byłam pewna że bije od niego blask i ciepło. Ledwo co trzymając się na nogach weszłam na ganek i oparłam się ręką o drzwi. Musiałam chwilę odpocząć... Tylko... Chwilke...
Poczułam jak moje ciało się osuwa i upada na twardą powierzchnie... Potem była znowu ciemność i chłód.
Perspektywa NanamiMinęły dwa tygodnie od tego wszystkiego i każde z nas już oswoiło się z tą sytuacją że żyjemy w świątyni wszyscy razem. Odkąd wrócił Mikage i z Ookuninushi'm ustaliliśmy termin przemiany Tomoe, czas strasznie się dłuży. Każdy dzień wydaje się nie mieć końca... Jakaś masakra. Powinnam się cieszyć z tego powodu ale jednak jest ta narastająca niecierpliwość.
-Nanami! Słuchasz mnie wogóle?!
Tak się zamyśliłam że nie zauważyłam kiedy Tomoe zaczął do mnie mówić. Prawie się przewróciłam na kolacje przez niego.
-Co chcesz?! Nie dasz nawet spokojnie posiedzieć.
-Mówiłem że masz iść się ogarniać do spania, jutro szkoła.
- Ech, no dobrze. Ty też musisz się za chwilę zbierać.
-Ja napewno zdążę.
-Dobranoc wszystkim!
Wstałam z miejsca i ruszyłam w kierunku wyjścia. W pokoju siedzieli Mizuki, Onikiri i Kotetsu, Mikage musiał wyjść chwilę wcześniej bo ma trochę do roboty. Gdy wychodziłam towarzyszyły mi odpowiedzi reszty. Szłam powoli korytarzem, już odświeżona i gotowa do spania. Już miałam wchodzić do swojego pokoju gdy nagle usłyszałam jakiś głuchy dźwięk, tak jakby coś się przewróciło. Postanowiłam to sprawdzić, dźwięk dochodził zza ściany tam gdzie jest weranda. Powoli otworzyłam drzwi. Dookoła wszystko było wporzadku. Gdy już miałam wyjść dalej, zauważyłam coś dziwnego pod nogami.Perspektywa Tomoe
-Ej słyszeliście ten dźwięk?
- Co się dzieje panie Tomoe?
-Właśnie, co słyszałeś?
-Tak jakby ktoś upadł... Nanami!
Odrazu wybiegłem w stronę jej sypialni, a Mizuki za mną. Byliśmy już prawie na miejscu ale usłyszałem jakiś dźwięk przed świątynią.
- Nanami!
Wypadłem przez otwarte drzwi i prawie wpadłem na...?
-Co to? Nic ci nie jest?
Zaraz za mną pojawiła się reszta.Perspektywa Nanami
-Co to? Nic ci nie jest?
Nagle w drzwiach stanął Tomoe a za nim Mizuki i Onikiri z Kotetsu.
-To jakaś dziewczyna, znalazłam ją tutaj przed chwilą, usłyszałam coś i chciałam to sprawdzić.
-Było nas zawołać, wiesz że Tomoe jest ostatnio bardziej wrażliwy.
-Spadaj wężu!
- Chłopaki spokój! Trzeba ją wnieść do środka i zawołać Mikage.
Po chwili Mizuki i Tomoe wspólnie podnieśli tą dziewczyne i wnieśli do salonu.
- Onikiri, Kotetsu! Idźcie po Mikage. Szybko dotarliśmy do salonu.
- Chłopaki tu wystarczy, połużcie delikatnie. Mizuki przynieś koc! Tomoe ty przynieś wodę!
Przykucnęłam przy niej gdy już zostałam z nią sama. Była w szacie o pięknym kolorze i w wzory przedstawiające różnego rodzaju ryby oraz wplecione w to perły. Nogi ma nagie i bose stopy, całą jej twarz zakryły włosy. Są one dla mnie niezwykłe, mają taką ciemną barwę i dotego te wplecione pomiędzy nie włosy, niczym nitki o morskim kolorze. Powoli i delikatnie ogarnęłam kosmyki z jej twarzy przez co miałam teraz widok na jej idealną buzię . Miała śliczne rysy, tak jakby boskie...może zna Mikage, dlatego tu przyszła. Po chwili przybiegł Mizuki i przykryliśmy ją kocem. Zaraz po nim zjawił się Tomoe i położył wilgotny okład na jej czole.
- Tomoe, kojarzysz może ją z kądś? Może była tu kiedyś?
- Nie wydaje mi się, a ty wężu ją znasz?
- Też nie, zapamiętałbym ją. Nanami, może idź spać, jutro masz szkołe tak jak Tomoe.
- Dziękuję za troskę ale nie zostawię was z tym samych.
-Tędy panie Mikage!
Nareszcie, może on będzie coś wiedział. Po chwili wszyscy już siedzieliśmy dookoła tej dziewczyny.
-Znasz ją?
Zapytaliśmy go w trójkę jednocześnie. Przez chwilę się jej przyglądał lecz po chwili pokręcił przecząco głową.
- Niestety, ale dobrze że chociaż się nią zajeliście. Musi tu teraz zostać aż się wybudzi. Mizuki, ja i duszki będziemy jej doglądać. Ty i Tomoe musicie się położyć. Bez żadnego gadania i do łóżek.
- Chodź Nanami, idziemy.
- No dobrze... Do jutra.
Szliśmy milcząc do swoich pokoi, dopiero pod moją sypialnią Tomoe mnie zatrzymał.
- Widzę że się martwisz ale postaraj się to ograniczyć, dobrze?
-Nie mogę Ci tego obiecać.
Przytuliłam się nagle do niego. Chciałam się poprostu uspokoić.
-Dobranoc Tomoe.
- Dobranoc Nanami.
Dał mi jeszcze buziaka w czoło i puścił, po chwili oboje byliśmy u siebie w pokojach. Dziś ciężko miałam zasnąć ale gdy już zasnęłam, śniłam i zobaczyłam morze a w nim dużo cudownych i tęczowych ryb i innych stworzeń, a w tle słyszałam piękną pieśń.Perspektywa głównej bochaterki
Ciemność... Nie, zaraz...czuje dotyk ciepła...
-... Trzeba ją wnieść do środka...
Co się dzieje... Kto tu jest? Czuję że ktoś dotyka mojej twarzy...
-... Będziemy jej doglądać...
Czuje ciepło drugiej osoby... Czuję się bezpiecznie... Gdzie ja jestem?!
CZYTASZ
Kamisama hajimemashita Inna Wersja
Fanfiction*Zmieniam tą historie dopiero pod koniec oryginalnej wersji. Akcja dzieje się w ciągu roku przed przemianą tomoe w człowieka i zmienia końcówkę orginau * (mogą występować dwuznaczne sytuację i sceny dla czytelników od 16 roku życia)