Rozdział 8

55 2 1
                                    

-Totsuka Takeru... Wiesz gdzie go znajdę?
-Hmm...niestety. To jest jedno z tych bóstw, które bardzo dobrze ukrywają informacje na swój temat.
-Nikt nie wie gdzie on może mieszkać albo często przebywać?
-Mógłbym popytać ale nic nie mogę Ci obiecać, Rei. Mogę Ci powiedzieć jedynie że jest on Bogiem Morza i Sztormów.
-Chociaż tyle. Dziękuję Mikage.
Dokonczyliśmy śniadanie, później musiał niestety iść już do pracy a ja nie mając nic do roboty poszłam zobaczyć czy Duszki albo Mizuki nie potrzebują pomocy. Niestety lkiedy chciałam im pomóc zaraz kazali mi iść bo z tą ręką mogę tylko sobie zaszkodzić. Tak więc postanowiłam znowu się przejść. Tym razem nie wejdę do wody. Nic mi się nie przypomniało podczas tego spaceru niestety. Więc stwierdziłam że już wrócę i zaczekam na Nanami. Tak też zrobiłam, usiadłam w pokoju i otworzyłam drzwi żeby patrzeć na niebo. Przy okazji wzięłam pióro i bawiłam się nim w między czasie. Jirou dalej nie wie że je mam...
Nie wiem ile tak poprostu siedziałam ale wkońcu zaczął mnie tyłek boleć od tego siedzenia. Jak już miałam wstać to do pokoju weszła Nanami.
-Jak tam w szkole?
-Oo, to tutaj jesteś. Wporządku, jak zawsze.
-Szukałaś mnie?
-Tak, chcę z tobą wkońcu na spokojnie  porozmawiać, co masz w ręku?
Chciałam szybko schować te pióro ale stwierdziłam że to byłoby bardzo dziecinne zachowanie. Jednak nie podałam go jej tylko odpowiedziałam.
-To pióro z skrzydeł Jirou...
-Jirou? Jejku... Nie wiem co powiedzieć.
-Prawdę, powiedz mi co o tym myślisz.
-O "tym" ? Jest coś między wami?
-Właśnie chodzi o to że coś prubuje się stworzyć... Tylko moja pamięć jest problemem, bo nawet nie wiem czy nie ma już kogoś w moim życiu. Powiedz mi co sądzisz o tym co tworzy się między nami i czy jesteś zazdrosna.
-No twoja pamięć to faktycznie problem pod tym względem. Dlaczego mam być zazdrosna?
-Był zakochany przecież w tobie...
-Ale ja w nim nie. Uważałam od początku go za przyjaciela. Nadal jest nim. Ja kocham Tomoe. Dlatego bardzo chciałam żeby Jirou kogoś poznał, żeby jego myśli i serce wypełnił ktoś inny. Myślę że mogłam być tylko zauroczeniem silnym, to jak on cię odwiedza i jak się o ciebie troszczy świadczy o czymś głębszym. Do tego nadał ci imię! A ty je zatwierdziłaś. Myślę że ci pasuje Rei.
-Naprawdę tak uważasz?
-Tak.
Żuciałam się jej na szyję. Jestem tak bardzo szczęśliwa że jej to nie przeszkadza a nawet byłaby zadowolona. Odłożyłam piórko i postanowiłam jej powiedzieć o jego zachowaniu ostatnio.
-Zastanawiam się nad jedną rzeczą.
-Co jest?
Usiadłyśmy przy drzwiach w tym momencie.
-Gdy Jirou zobaczył mnie w piżamie, którą kupiłam z tobą to nie chciał na mnie patrzeć.
-Co?
- No... Najpierw mnie zobaczył w czym jestem a potem szybko się odwrócił i wogóle już później na mnie nie spojrzał. Tłumaczył się tym że może być ktoś w moim życiu i że musi mi okazać szacunek.
-Ale ty nawet nie byłaś ubrana za skąpo! To zwykła piżama. Może on poprostu...
-Co poprostu?
-Może gdyby na ciebie wtedy patrzył to niemógłby się poprostu powstrzymać...
-Hahaha! Nanami... Nie rozśmieszaj mnie!
Do pokoju wszedł nagle Tomoe.
-Czy ty nas podsłuchujesz?!
-Usłyszałem waszą ostatnią wymianę zdań poprostu... Więc uspokój się Nanami.
-Dlaczego tak mocno cię to rozbawiło?
Musi mi powiedzieć, to ważne.
-No powiedzmy że on się nie zna na takich sprawach. Całe życie spędził tylko z braćmi więc... On nawet pewnie nie wie co to pocałunek a co tu mowa o czymś dalej.
-Tomoe! Jak jesteś taki mądry to go naucz tego wszystkiego.
-No napewno!
Demon wyszedł a za nim wybiegła Nanami. Ja zostałam by pomyśleć o tym co mi powiedział Tomoe. Może tak jest naprawdę ale to nie jest przecież żaden problem, muszę z nim poprostu porozmawiać.

Trzy dni później - czwartek

Codziennie rano jem śniadanie z Mikage, niestety jeszcze nie dowiedział się nic o tym Bogu.
Ręka już mi się zarosła a blizna też już znika. Pomagam Mizukiemu i duszkom przy sprzątaniu a później siedzę z Nanami i Tomoe. W ciągu tych kilku dni Jirou ani razu do nas nie przyleciał... Martwię się tym...

Perspektywa Jirou

Przez te kilka dni czuje że jestem już spokojniejszy. Ale nadal nie jestem jeszcze na siłach by odwiedzić Rei.
Poprostu boję się o nią.
Byłem właśnie na nocnym patrolu, dookoła cisza. Chociaż... Słyszę jakiś dziwny dźwięk...
-No co tam Jirou?
Odwróciłem się szybko, stał tam...
-Czego tu chcesz Tomoe...?
-Dawno cię nie widziałem poprostu, a przecież ostatnio bywałeś często.
-Heh... Tak, napewno tęsknisz.
-No nie tak mocno jak Rei.
Poczułem jak mój wymuszony uśmiech poprostu opada, zamiast niego pojawia się obojętność, wręcz gniew.
-Po co ją wciągasz do tej rozmowy?
-Wszyscy widzieli to jak spędzacie czas razem i ile go spędzacie razem. Odkąd się nie pojawiasz Rei bardzo się martwi, dodatkowo Mikage nie może zdobyć dla niej żadnych informacji.
-Jakich informacji?
-Tak szybko wtedy uciekłeś że nawet nie zdąrzyła ci opowiedzieć co sobie przypomniała przez spinke. A po tym jak porozmawiała o tym z Mikage udało im się coś ustalić ale teraz cały czas szuka pewnej osoby, która chyba jest jej bliska.
-Jak bliska?
-O tym musisz z nią porozmawiać, a żeby to zrobić musisz do niej polecieć albo ją tu przyprowadzimy.
Może faktycznie powinienem wziąć się w garść i polecieć do niej? Nawet jutro.
-Wogóle Nanami rozmawiała z Rei o tobie, o tym jak uciekłeś wtedy. Wiesz każdy normalny facet zostałby żeby jeszcze więcej się naoglądać...
-Tomoe! Nie jestem taki jak ty czy nawet Shinjirou, ja szanuje kobiety. Poza tym nawet nie wiadomo czy ona już nie ma żadnego mężczyzny.
-To nie jest żadne wytłumaczenie! Tym bardziej powinieneś o nią walczyć. Żeby nawet jeśli ktoś by jednak był to żeby ona nie chciała do niego wrócić jak sobie o nim przypomni. Ty poprostu nie wiesz jak postępować z kobietą.
-Ej, wiem jak się obchodzić...
- Nie mówię o randkach czy manierach.
-Co ty sugerujesz?
-Echh... Czy ty kiedykolwiek całowałeś się może z kobietą? Albo posiadłeś ją? Sprawiłeś by wykrzyczała twoje imię z rozkoszy?
-O czym wy tu rozmawiacie?!
Co tutaj robi Shinjirou?! On to słyszał?!
-Co ty tu robisz!? Nie powinieneś spać?
-Mam pokój niedaleko, poprostu mnie obudziliście. Co wy za tematy tu macie? Co ty robisz o tej porze Tomoe?
-Rozmawiam. W sumie to chyba skończyliśmy, a nie jeszcze jedno! Jeśli chciałbyś spróbować czegoś w praktyce z pięknością to masz tu wizytówkę... W tamtym miejscu ktoś napewno ci pomorze. Narazie!
Poprostu zniknął! Co to za... To wizytówka domu publicznego! Szybko schowałem to do kieszeni.
-Co tu wogóle miało miejsce?
-Nie mam pojęcia...
Czuje się taki zarzenowany.
-Chodźmy spać, jutro zapowiada się ciężki dzień.
-Taa...
Gdy byłem już u siebie, schowałem ten papierek tak żeby nikt go nie zobaczył. Jak się już położyłem to przypomniałem siebie słowa tego Lisa.

Nie mówię o randkach czy manierach...
Czy ty kiedykolwiek całowałeś się może z kobietą? Albo posiadłeś ją? Sprawiłeś by wykrzyczała twoje imię z rozkoszy?

On ma rację... Nie mam wogóle doświadczenia... Ale czy muszę je mieć? Chciałbym je zdobyć przy kobiecie mojego serca, wiem że gdyby doszło do takich sytuacji to poprostu wiedziałby co robić. Przecież to coś bardzo naturalnego. Przez chwilę wyobraziłem sobie jak jestem z Rei i my... Ach. Znowu czuje się naładowany... Już wiem co to powoduje. Musi być sposób by się tego pozbyć...

Pół godziny później byłem pod prysznicem, muszę zmyć z siebie wspomnienie tego co zrobiłem... Czuję się lepiej ale jest mi wstyd też że to zrobiłem. Musze wziąć się w garść... Nie jestem jednak gotowy by ją teraz zobaczyć. Dopiero gdy będę pewny że nie będę dla niej zagrożeniem to ją odwiedzę i zaproszę Rei na randkę. W tym Tomoe ma rację jednak. Zdobędę ją i nikomu jej nie oddam.

Kamisama hajimemashita Inna Wersja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz