3

174 13 11
                                    

Carla POV

Od wtorku nie pojawiłam się w szkole, bo... Bałam się Rogersa. Dzisiaj jest sobota, co oznacza że chociaż chwilę będę w domu sama.

Wstałam z łóżka i zeszłam po schodach do kuchni, gdzie zobaczyłam matkę.

- Widzę że księżniczka raczyła zaszczycić nas swoją obecnością - powiedziała matka z kpiną. Nie odpowiedziałam, bo wiedziałam jakby się to skończyło - Takie fochy możesz sobie zostawić dla tych pustych koleżanek w szkole - dodała i szarpnęła mnie.

- Przestań... - szepnęłam nie powstrzymując już łez.

- Nie pyskuj! Co ty sobie wyobrażasz?! - krzyknęła, a przez moje ciało przeszedł dreszcz - Idę do pracy, a jak wróce to dom ma być posprzątany na błysk.

- Nie będziesz mi rozkazywać! - wybuchłam, ale już po chwili tego pożałowałam, a policzek zaczął mnie okropnie piec od uderzenia. Matka jedynie wyminęła mnie i wyszła z domu.

Usiadłam na podłodze i zaczęłam płakać. Wiem, że to niczego nie załatwi, ale ja... Jestem za słaba żeby z tym walczyć.

Zjadłam kanapkę, lecz po chwili wróciły do mnie słowa Rogersa. Poszłam więc do łazienki.

Wytarłam usta papierem toaletowym poczym podniosłam się i umyłam zęby. Nienawidziłam swojego ciała. Spojrzałam w lustro i jedyne co zobaczyłam to opuchniętą twarz, którą obmyłam zimną wodą.

Dobrze, że Chloe jest dzisiaj u koleżanki - pomyślałam.

Zabrałam się za sprzątanie. Wiedziałam, że jeśli tego nie zrobię to będzie jeszcze gorzej.

Dylan POV

Siedziałem właśnie w pokoju i myślałem o brunetce. Zastanawiałem się nad tym czemu ja jej właściwie nienawidzę i niszcze jej życie...

Kiedyś robiłem to dla przyjemności, a teraz? Teraz robię to z przyzwyczajenia.

Ta dziewczyna to totalna zagadka. Odcina się od ludzi i tak naprawdę to nikt jej nie zna. Nikt też nie wie dlaczego taka jest.

- O czym tak myślisz stary? - Zayn uderzył mnie w ramie.

- Raczej o kim - odpowiedziałem i dopiero wtedy zdałem sobie sprawę z tego, że powiedziałem to głośno - To nic ważnego.

- Okej, nie będę cię męczył - uniósł dłonie w geście obronnym na co się zaśmiałem.

Zayn jest dla mnie jak brat. Od małego razem spędzaliśmy czas i tak już zostało.

- Dzisiaj imprezka u Sary! - krzyknął entuzjastycznie.

- Taa... Czasami się zastanawiam co z tą dziwką jest nie tak - przewróciłem oczami.

- Odezwał się ten co ją pieprzył kilka dni temu - zaśmiał się Zayn, a ja uderzyłem go w ramię - Auaaa za co? - udawał, że mój cios go zabolał.

- Za to, że żyjesz - wybuchneliśmy śmiechem.

- Dobra Dylan ja spadam, bo muszę się zająć przez chwile siostrami, ale wpadne do ciebie o 20.

- Luz - odpowiedziałem, kiedy wychodził. Rzuciłem się na kanapę i zabrałem się za przeglądanie instagrama.

Dopiero teraz zauważyłem, że Carla nie ma konta na żadnym portalu społecznościowym. No wybaczcie, ale mamy XXI wiek i każda laska ma chociażby instagrama. One nie mogą bez tego żyć. Od zawsze wydawało mi się, że coś z nią jest nie tak, ale dopiero teraz tak bardzo mnie to zaciekawiło. Jest śliczną dziewczyną, ale nie dopuszcza do siebie ludzi...

Dlaczego?

Nie wiem, ale nie poddam się dopóki się nie dowiem.

Carla POV

Kiedy skończyłam było koło 19 więc postanowiłam wyjść z domu. Założyłam czarne leginsy i bluzę z kapturem w tym samym kolorze. Zabrałam telefon i wyszłam.

Nie miałam pomysłu na to gdzie iść. Wychodząc na podjazd zobaczyłam samochód mamy.

- Gdzie się kurwa wybierasz?! - wysiadła i podeszła do mnie, a kiedy chciałam ją wyminąć, popchnęła mnie i odeszła.

Szybko wstałam, założyłam na głowę kaptur i pobiegłam w stronę parku. Czułam obecność drugiej osoby, ale myślałam że to wina zmęczenia, dlatego nie zważając na to zmieniłam kierunek i udałam się w stronę opuszczonego domu na obrzeżach miasta. Zawsze tam chodziłam, kiedy chciałam odciąć się od wszystkiego. Wyjęłam z kieszeni klucz i przekręcałam zamek, ale poczułam, że ktoś chwyta mnie za ramię. Przestraszyłam się, ale postanowiłam nie panikować.

- Hej, spokojnie - usłyszałam znany głos. Odwróciłam się i zobaczyłam to, czego się obawiałam. On stał przede mną i wpatrywał się w moją mokrą od łez twarz - Płakałaś - szepnął i kciukiem starł łzę która zaczęła spływać.

- Czego chcesz? Dlaczego mnie śledzisz?! - zaczęłam histeryzować.

- Shh... Cała się trzęsiesz - powiedział i tak po prostu mnie przytulił na co ja się wzdrygnęłam i próbowałam go odepchnąć. Na szczęście los się do mnie uśmiechnął, bo jego telefon zaczął dzwonić.

- Stary nie dam rady. Wypadło mi coś ważnego - chłopak prowadził rozmowę, a ja nadal stałam w miejscu - Zayn idź sam i miłej zabawy - powiedział i rozłączył się.

- C-co ty robisz? - zapytałam zaskoczona, kiedy chwycił mnie za rękę i zaczął prowadzić w kierunku ulicy na której mieszkał.

- Chyba nie chcesz spędzić tu nocy? - spojrzał na mnie, a w jego oczach dostrzegłam troskę? Nie rozumiałam jego zachowania - Nie bój się mnie - szepnął i mocniej chwycił moją dłoń - Nie jest ci zimno? - zapytał na co ja pokiwałam przecząco głową. Chyba nie zrozumiał mojej odpowiedzi, bo już po chwili jego kurtka była na moich ramionach.

- D-dziękuje - szepnęłam niepewnie.

- Nie ma za co, chodź - powiedział i otworzył przede mną drzwi.

- Ja... Nie chce ci przeszkadzać

Miałam w głowie tysiące myśli i pytań i chyba właśnie dlatego przekroczyłam próg by już po chwili uderzyła we mnie fala ciepła. Zdjęłam buty i weszłam w głąb domu.

- Idź na górę - uslyszałam głos Dylana - Drugie drzwi po lewej. Ja zaraz przyjdę.

Posłuchałam chłopaka i otwarłam drzwi prowadzące do jego pokoju. Wnętrze było bardzo przytulne, ładnie urządzone. Widać było rękę profesjonalisty.

Trochę krótki, ale mam nadzieje, że wam się spodoba❤

Zostawcie ⭐ i 💬

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 08, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

A thousand tearsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz