\38\

146 10 5
                                    

━━━━━ ◥ ۝ ◤ ━━━━━

Michael poprawił swoją koszulę, stojąc przed lustrem w korytarzu w mieszkaniu Red. Brunetka była jeszcze czymś zajęta w kuchni i nie chciał jej przeszkadzać. Widział jak bardzo stresowała się wizytą swojej przyjaciółki z jej nowym facetem i chciała dobrze wypaść. Od rana powtarzał jej przecież, że to nic takiego i zdawał sobie sprawę, że Rachel wymyśliła to spotkanie tylko po to, aby osobiście go poznać. Red jednak traktowała to bardzo poważnie, bo ostatnimi czasy nie widziała się z Hudson za często i chciała spędzić z nią dobrze trochę czasu, a także upewnić się, że ten mężczyzna, z którym zaczęła się spotykać jest dla niej odpowiedni. 

– Chodź już, kochanie. Zaraz przyjdą, a ty musisz jeszcze się uczesać – powiedział do brunetki i zajrzał do kuchni. Red upewniała się, że kurczak jest już gotowy i choć miała już na sobie wybrane wieczór wcześniej ubrania, to jej włosy wciąż pozostawały w nieładzie. 

– Idę, idę – wymamrotała, po czym westchnęła cicho, odgarniając niesforne kosmyki włosów z twarzy. – Jesteś bardzo kochany, wiesz?

– Zdarzy mi się czasami – zaśmiał się cicho i puścił jej oczko. – Wyglądasz cudownie – dodał, podziwiając jej satynową koszulkę na szeleczkach, która w dodatku była ozdobiona koronką. Brunetka dopasowała do tego jeansową spódniczkę i gdyby nie fakt, że nie mieli już czasu, to z chęcią sprawdziłby, co miała pod nią. 

– Dziękuje – Uśmiechnęła się lekko i pobiegła do łazienki, aby rozczesać włosy. Michael poszedł za nią, bo wiedział, że musi przy niej być, aby nie zaczynała panikować bez sensu. – Nie przesadziłam? – dodała, obracając się w miejscu, aby zaprezentować mu cały efekt. 

– Jest bardzo dobrze – powiedział, obejmując ją od tyłu, gdy stała przed lustrem w niewielkiej łazience. Red po chwili nakryła jego dłonie swoimi i musnęła jego policzek swoimi ustami. – Naprawdę. Jesteś przepiękna.

– Przestań, bo już i tak mam wrażenie, że dałam za dużo różu na policzki – zaśmiała się cicho. Michael przewrócił teatralnie oczami, a później przepuścił ją w drzwiach i akurat wtedy po mieszkaniu rozległ się dzwonek. Red ostatni raz się poprawiła, po czym już otworzyła i uśmiechnęła szeroko na widok przyjaciółki. 

Michael grzecznie przywitał się z Rachel. Zauważył, że była bardzo żywą osobą i niezwykle otwartą, co oceniał jak najbardziej na plus. Od pierwszej chwili bardzo ją polubiła, ale ten jej facet wyglądał tak, jakby przyszedł z nią za karę i tylko rozejrzał się od niechcenia po mieszkaniu. Blondyn uznał, że patrzył się za długo na Red, ale nie zamierzał na razie poruszać tego tematu. Zaprowadził dwójkę do salonu, gdzie usiedli, aby trochę porozmawiać i dopiero później przeszli do jadalni, aby zjeść kurczaka przygotowanego przez brunetkę. Michael dowiedział się od Rachel paru istotnych kwestii, jeśli chodziło o jego dziewczynę i uznał, że musi je zapamiętać. Sama Hudson z kolei zrobiła Cliffordowi małe przesłuchanie, a on odpowiadał szczerze, bo nie miał za bardzo czego ukrywać, zresztą przeczuwał, że i tak pewnie wiedziała o nim to i owo. 

Spotkanie upłynęło w bardzo miły sposób. Po kolacji znowu wrócili do salonu, gdzie Red usiadła blisko blondyna, a on zaczął zawijać pasma jej włosów na swoje palce. Rachel z kolei wkradła się na kolana Cory'ego i posyłała mu co chwila uśmiech. Wyglądali na zakochanych i Michael znał, że miło się na nich patrzyło. Sam natomiast skupiał najwięcej swojej uwagi na Red i nie zamierzał tego zmieniać. Czasem jednak odpowiadał jeszcze na jakieś pytania, które zadawała mu Hudson, ale było ich coraz mniej, więc uznał, że przeszedł pomyślnie przez jej test. 

━━━━━ ◥ ۝ ◤ ━━━━━

Red westchnęła cicho, gdy przyjaciółka opuściła mieszkanie i potarła kark. Od rana była cała w nerwach, ale zupełnie niepotrzebnie. Skierowała się do łazienki, aby móc zmyć z siebie makijaż i przebrać się w coś wygodnego. Michael zajrzał do niej zaraz po tym jak wyjęła z szafki waciki i płyn micelarny. Oparła się blat i spojrzała na swoje odbicie. Nawet nie ukrywała faktu, że była zmęczona, ale posłała blondynowi ciepły uśmiech. 

– Widzisz? Podobało im się – Clifford zaczął rozpinać guziki w swojej koszuli, aby ją z siebie zdjąć. Red mimowolnie podgryzła wargę, bo ona również nie umiała się na niego napatrzeć. – Mi tak samo. Jesteś cudowna – dodał, muskając jej skroń swoimi ustami. 

– Cieszę się – pokiwała głową, sunąć wacikami po swojej twarzy, aby pozbyć się makijażu. – Ale tak się stresowałam, że teraz po prostu padam - dodała szczerze, kręcąc przy tym głową. 

– Idziemy zaraz spać, stokrotko. Odeśpisz sobie wszystko jutro - powiedział, bo wiedział już, że miała wolne. – A ja, gdy wrócę z pracy, to zrobię ci obiad, może być? – dodał, uśmiechając się, gdy zobaczył ich odbicie w lustrze. 

Red pokiwała głową, a później dokończyła zmywanie makijażu i związała włosy, aby nie przeszkadzały jej w nocy. Przebrała się z bluzki i sukienki w starą koszulkę Michaela, którą sobie przywłaszczyła, ale wiedziała, że nie był za to zły. Poza tym ostatnio w niczym jej się nie spało tak dobrze jak w niej. Blondyn natomiast zsunął z siebie spodnie, aby zostać w samych bokserkach i zostawił swoje rzeczy gdzieś z boku, aby nie przeszkadzały. Ostatnio ciągle któreś z nich zostawiało coś swojego u tej drugiej osoby, bo nie wiadomo było, gdzie spędzą następną noc. Wszystko układało się zależnie od tego, czy Red chodziła do pracy, czy miała wolne bądź czy Michaelowi wypadły jeszcze jakieś sesje, czy też mógł wyjść wcześniej do domu. 

W sypialni Red usiadła jeszcze przy toaletce, aby wetrzeć w swoją twarz nawilżający krem. Usta również potraktowała pomadką nawilżającą i była już naprawdę gotowa do snu. Michael ułożył się już na swojej połowie i tylko czekał, aż brunetka położy się obok niego. Sam był zmęczony i chciał się wyspać przed następnym dniem w pracy. Bardzo lubił być psychologiem, ale czasem naprawdę dni spędzone w gabinecie niemiłosiernie go męczyły i ostatnio trafiał na takich pacjentów, z którymi naprawdę musiał się starać, aby dojść do jakiś pozytywnych skutków. Patrzył się jednak na to optymistycznie, bo wszystko szło po jego myśli i wiedział już, że mogło być tylko lepiej, a nie gorzej. Wszystko, co toksycznie zostało już daleko za nim. 

━━━━━ ◥ ۝ ◤ ━━━━━

jutro dwa ostatnie! xx

broken • cliffordOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz