Dabi x OC

469 20 4
                                    

Na zamówienie MrsOmbre

"Nie dbam o szczegóły"

Opuszczony bar w którym śmierdziało alkoholem i kurzem, już od jakiegoś czasu stanowił kryjówkę Ligi Złoczyńców. Było tu cicho, spokojnie a co najważniejsze żaden, kochający życie, człowiek nie zapuszczał się w tutejsze ciemne uliczki. Było to więc idealne miejsce dla grupy przestępczej, do czasu gdy nie zostali zlokalizowani przez wścibską młodą Heroskę. 

Nastia Okami nie mogła zdzierżyć faktu że dała się obezwładnić takim łajdakom z marginesu społecznego. Siedziała teraz na krześle, do którego była solidnie przywiązana. Gruby sznur oplatał nie tylko jej korpus i oparcie, ale i kostki wraz z drewnianymi nogami mebla. Dziewczyna czuła też jak lina którą jej ręce były związane mocno za plecami, wżyna się w jej nadgarstki. Im bardziej próbowała się szarpać, tym mocniej odczuwała ból powiększających się obtarć. 

Jej białe włosy były lekko potargane po wcześniejszej szamotaninie, a kilka kosmyków opadało jej na czoło. Dziewczyna miała na sobie teraz jasno różową koszulkę i czarne rurki, choć jej towarzyszy, których usiłowała zamordować spojrzeniem różnobarwnych tęczówek, obchodziło to tyle co zeszłoroczny śnieg. 

Metaliczny smak krwi w ustach, dawał jej jasno do zrozumienia, że jeden dwóch z kolczyków w dolnej wardze musiał zostać naruszony. Nie było to jednak nic poważnego, ewentualnie lekkie naderwanie.

Aktualnie, prócz 16-latki w pomieszczeniu znajdowało się dwóch mężczyzn, a w dłoni ścisłości mężczyzna i chłopak, jak przypuszczała w jej wieku. 

- Przysłał cię ktoś? - spytał niemiłym lekko zachrypłym głosem niebieskowłosy chłopak z "ręką na twarzy". - Kto? All Might? Earser Herad? Może całe U.A? - mówił dalej w międzyczasie drapiąc się po szyi. 

- Nie. - odpowiedziała stanowczo białowłosa. Była to z resztą prawda. Przypadkowo trafiła w te rejony, a że akurat spostrzegła znajome twarze złoczyńców, postanowiła delikatnie poszpiegować. Jej plany jednak skończyły się fiaskiem i wylądowała w tej dość nieciekawej sytuacji. Najgorsze było to, że stało się to akurat w wakacje, podczas gdy nie chodzi do szkoły, nie mieszka w akademiku, a jej rodzice wyjechali zostawiając dom pod jej opieką. W dużym skrócie, trochę czasu minie zanim ktokolwiek zauważy jej zniknięcie. 

- Nie kłam... - wysyczał chłopak zbliżając się do niej. - Chyba nie chcesz umrzeć młodo, hm? - zagroził pytaniem. 

- Tomura zostaw ją. - mruknął mężczyzna "cień" stojący do tej pory cicho za barem. 

- Wiesz co właśnie zrobiłeś? - spytał "rękotwarz" odwracając swoją uwagę od nastolatki. - Wyjawiłeś jej moje imię! 

- Tak jakbym go wcześniej nie znała... - mruknęła kolorowooka z pogardą w głosie. - Shigiraki Tomura i Kurogiri... Prócz was do Ligi należy jeszcze Himiko Toga, Twice, kilka innych oraz... - zaczęła wymieniać po kolei znanych jej przestępców Nastia. 

- ...oraz ja. - dokończył ktoś wchodząc przez drzwi opuszczonego baru. Okami podniosła głowę i spojrzała w tamtą stronę. 

Do pomieszczenia wszedł właśnie wysoki, czarnowłosy mężczyzna. Na jego głowie, karku, ramionach oraz nogach, były widoczne rozległe sine blizny. Zbliźnona i zdrowa skóra były połączone za pomocą czegoś z wyglądu przypominającego naboje do takera, lub zwyczajne zszywki. Jego turkusowe tęczówki zatrzymały się dłuższą chwilę na skrępowanej sznurem nastolatce, a na jego twarzy pojawił się cień uśmiechu. Był ubrany w biały T-shirt i czarne znoszone spodnie. 

(Nie) ŚWIETNE POMYSŁY! BnHa One-ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz