#02 Bolesny powrót z trasy || L.H

220 13 0
                                    

Zawówienie dla 19without_a_soul
Mam nadzieje, że sie spodoba ♡
Następny postaram sie napisać na poniedziałek ^-^

***

- Obiecałeś, że będziesz w sobotę - pociągnęłam nosem.

- Wiem skarbie, ale zrozum, że nie mogę nic zrobić. Na ostatnią chwile wcisnęli nam jeszcze jeden wywiad w Nowym Yorku. Będziemy w środę za tydzień - głos Luke'a był smutny.

Był tak samo zawiedziony jak ja. Wreście po roku trasy mieliśmy się spotkać, lecz to musiało poczekać. Durny wywiad!

- Obiecujesz? - spytałam cicho.

- Obiecuję

***

Ze snu wyrwał mnie odgłos tłuczonego szkła. Na samym początku sadziłam, że to sen, ponieważ byłam jeszcze nie rozbudzona, lecz, gdy usłyszałam hałas po raz kolejny, przestraszyłam się.

Zerwałam się z łóżka, sprawdzając godzine na telefonie. Gdy na wyświetlaczu ukazała się druga piędziesiąt mój strach wzrósł.

Nikt z mojej rodziny ani przyjaciół nie przyjeżdżałby o tej godzine. Zresztą nie mają klucza i nie mieliby jak wejsć.

Luke miał wrócić za cztery dni, więc to na pewno nie był on.

Powoli podeszłam do drzwi, niefatygujac się by założyc jakieś kapcie.

Jeśli w moim domu jest jakiś morderca, to co za różnica czy znajdą moje zwłoki w kapciach czy bez - pomyślałam.

Na dole panował półmrok, a jedynym oświetleniem były małe, ledowe światelka w kuchni. Z tamtąd też wydobywał się hałas.

Podeszłam do framugi drzwi. Gdy usłyszałam kroki, żałowałam, że nie wziełam jakiegoś wazonu za broń.

Nie minęła chwila, a zza drzwi wyłoniła się postać. Na mój widok wzdrygnęła się.

W lekkim świetle ledów mogłam zobaczyć twarz włamywacza, którzym okazał sie być Luke.

- (T/I)? Wystarszyłaś mnie - westchnął chłopak.

- Ja ciebie? Prawie zawału przez ciebie dostałam! - powiedziałam półszeptem.

- Miałeś byc w środę - mruknełam, uspakajajac łomoczące serce.

- Niespodzianka! Nie cieszysz się? - spytał ze smutkiem wymalowanym na twarzy.

- Oczywiście, że się cieszę! - krzyknełam.

Chłopak uśmiechnął się i zgarnął do uścisku. Wtuliłam sie w niego mocniej i westchnęłam. Tak bardzo mi go brakowało! Jego zapachu, dotyku, miękkich blond włosów, pięknych, hipnotyzujących oczu. Jego całego.

Odsunęłam się od niego i stając na palcach, delikatnie musnełam jego usta. On przysunął mnie bliżej i pogłębił pocałunek. Popchnął mnie w stronę ściany, lecz zatrzymał mnie ból w stopie.

Pisnęłam.

- Co się stało? - spytał, odrywając się od moich ust.

- Boli - jeknęłam zsuwając się po ścianie.

Spojrzałam na moja nogę, lecz ciężko było ujrzeć coś słabym świetle. Pod palcami poczułam coś mokrego.

- Zaświeć światło! - syknęłam z bólu.

Nie minęła chwila, a jasne rażące światło mnie oślepiło.

Teraz ujrzałam powód mojego bólu. Z mojej stopy wystawał dośc spory kawałek szkła, a z rany sączyła się spora ilość krwi.

Imaginy || 5sosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz