Dzień pierwszy

25 1 0
                                    

Jest godzina 8 rano. Nie mogę spać, nie potrafię. Nie mogę się nad sobą użalać, muszę wziąść się w garść.
Jest godzina 9.12 wychodzę z samolotu, zjadłem konserwę którą ze sobą zebrałem, naszczescie mam jeszcze 2 i 10l wody.
Jest godzina 12.32. Wyspa wydaje się opuszczona, znalazłem małą jaskinię, wydaje się bezpiecznym schronieniem.
Jestem godzina 16.28 przeniosłem wszystkie rzeczy do jaskini i przeniosłem tu drzewo, muszę rozpalić ogień, bez tego zgi*ę.
Jest godzina 18.13. Rozpaliłem ogień i zabezpieczyłem wejście do jaskini (Jest to mała szczelina, może ma 2 na 2 metry)
Jestem godzina 20.53. Dorzuciłem dużo drzewa i rozcieliłem plandeke z samolotu, nieszczęście mam koc ratunkowy więc raczej nie zmarzne.

Dziennik Wyspy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz