VI

1.5K 67 18
                                    

Beck od ponad dwudziestu minut podniecała się wieściami, które jej wysłałam. Zaczęła nawet rozważać pozostawienie swoich marzeń i ukochanego Carlosa, dla objęć Charlesa.

Cała ona.

Leżałam już w łóżku, pisząc z Beck. Jako moja przyjaciółka, była jedyną osobą, którą darzyłam takim zaufaniem, aby powiedzieć jej moje przemyślenia i problemy.

– Beck, pomimo że cieszę się na ten wyjazd, dalej czuję się tak... dziwnie. Nagle po rozstaniu z Leonem, nawet jeśli na początku nie było mi przykro, teraz mam takie poczucie braku, takiej samotności. Rozumiesz, o co mi chodzi?– Wysłałam wiadomość.
– Tak kochana, ale po części nie rozumiem, czemu czujesz brak czyjejś obecności, jeśli w twoim życiu Leon był, tak na dobrą sprawę tylko moment.– Dostałam odpowiedź.
– Niby tak, jednak sama świadomość, że miałam do kogo się odezwać, sprawiała taki spokój ducha. I tą osobą nie byłaś ty, bo też czasem się czuję, że zawracam ci głowę za często.–
– Masz mnie i zawsze możesz do mnie napisać, czy zadzwonić. Znamy się już na tyle długo, że nie sądziłam, że tak możesz pomyśleć. Nie wiem, za czym tęsknisz. Jakby, Leon nie wydawał się taką osobą troskliwą, opiekuńczą, rozumiesz. Szczerze, nie sądziłam, że tyle wytrzymacie.– Dodała.
– Trudno mi to wytłumaczyć. Dziękuję za te słowa, ale ten fakt posiadania "mężczyzny" w swoim życiu czasem ułatwia sprawę. Może Leona nie było zawsze na moje zawołanie, no ale... nie, nie wiem, jak to wytłumaczyć.
– Hamletyzujesz, kochanie. Idę spać, zgadamy się jutro rano. Buziaki i dobranoc.
– Papa.– Wyłączyłam telefon.

Czułam się nieco samotna. Nie dlatego, że nie mam chłopaka, ale dlatego, że pomimo najwspanialszej przyjaciółki, nie miałam nikogo, komu mogłam się zwierzyć, polegać na nim. Moi rodzice żyli poniekąd swoim życiem i byłam pewna, że mogę na nich polegać, jednak ich praca nas oddzielała. Tworzyliśmy oddzielne życie.  Nie byliśmy tak blisko, jak kiedyś. I dołowało mnie to. 

Wstałam z łóżka, aby udać się do łazienki. Umyłam twarz i zęby, rozczesałam włosy i nałożyłam serum, po czym wróciłam do pokoju. Założyłam swoją ukochaną piżamę w Zygzaka McQueena i przykryłam się kołdrą. Sięgnęłam do szafki po jednorazówkę, po czym włączyłam TikToka i zwyczajnie zabijałam czas. Siedziałam tak z pół godziny. Zasnęłam.

***

Następnego dnia rano czułam się nieco niewyspana. Stanęłam przed szafą, wybrałam pierwsze lepsze ubrania, czyli dres i poszłam do łazienki. Ogarnęłam, co trzeba było, tzn. szybkie siku, umyć zęby i wróciłam do swojej nory. Usiadłam przy toaletce i zaczęłam się malować. W międzyczasie dostałam wiadomość od Beck, którą sprawdziłam, dopiero po dokończeniu wszystkiego, co miałam. 

– Wysyłam bilety na wieczorne wyjście do klubu. Buziaczki.– Tak brzmiała wiadomość.

Uśmiechnęłam się.

Odesłałam jej parę emotek i polubiłam wiadomość. Zeszłam z torbą na wykłady na dół do kuchni, aby zjeść śniadanie. 

Spakowałam się do Audi i wyjechałam z garażu. Dzisiejszy dzień był naprawdę chłodny. Ustawiłam podgrzewanie siedzeń i kontynuowałam jazdę. W radiu leciały same nudne kawałki, więc je zwyczajnie wyłączyłam i jechałam w ciszy.

Na wykładach nie działo się nic ciekawszego niż sama nauka. Beck została w domu, a Janek miał inne zajęcia. 

Życie mnie mnie. 

Babka, z którą miałam większą część wykładów dzisiaj, wyglądała i zachowywała się, jakby przechodziła menopauzę...

Bez skrupułów, stwierdziłam, że wrócę do domu okrężną drogą i posłucham muzyki. Odpaliłam Self Esteem i krążyłam po Warszawie. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 08, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Familiar Stranger [f1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz