Rozdział 3
Draco wszedł do swojego dormitorium, gdzie na jego szczęście wszyscy spali. Postanowił się umyć, bo nie było mu śpieszno spać, a nie przepadał za bezczynnością. Spojrzał na zegar. Minęło sześć minut od wybicia północy. Westchnął. Miał nadzieję, że nie złapią jego przyrodniego brata. Tak to będzie musiał być z Potterem, aż do jego przyjścia. Jak w ogóle przyjdzie. Westchnął raz jeszcze i wszedł do łazienki. Ale wątpił, żę ktoś go złapie. Snape przecież wie, że to jego brat.
Nie miał pojęcia, że Owena jednak złapali.
Nie miał pojęcia, że ma randkę z Harrym Potterem.
Przynajmniej tak powinno być...
* * *
Harry patrzył, jak Snape odchodzi. No cóż... Zerknął na Owena, który najwyraźniej był zrozpaczony. Chyba jak wszyscy, oprócz Ślizgonów, nienawidził Snape'a, co było dla Harry'ego całkowicie normalne. Jeszcze to, że jutro jest "spotkanie". Wtedy Draco Malfoy gdy przyjdzie, pomyśli, że zrobiliśmy z niego głupka. Więc Harry będzie musiał przyjść na to spotkanie. Z zamyśleń wyrwał go Owen, który użalał się nad sobą.
- Mogłem cię posłuchać i wejść pod tą pelerynę - mruknął cicho i zawrócił, a Harry truchtał koło niego.
- To może wejdziesz teraz? - zaproponował, zerkając na młodego Malfoy'a. - Nie tylko Snape daje szlabany.
Owen na niego spojrzał i skinął głową. Doszli do Grubej Damy pod niewidką. Oczywiście nie była zadowolona, że wracamy o tej porze, ale nas wpuściła. Odprowadziłem Owena do dormitorium, bo przecież nigdy tam nie był, a sam wrócił do swojego. Wszyscy w ogóle nie spali.
- Harry! - zawołał Ron i podbiegł. - Gdzieś ty się podziewał?
Dean, Seamus i Neville też najwyraźniej chcieli to wiedzieć.
- Byłem po Owena, nie było go do północy - mruknął i spojrzał po wszystkich, najwyraźniej chcieli wiedzieć więcej. Ale co tu mówić? - No, ale go złapali i ma szlaban.
Teraz odezwał się Neville.
- A zależało mu na tym? Żeby gdzieś jutro pójść? - rozejrzał się po zebranych i się uśmiechnął. - Może kogoś już sobie znalazł?
Harry pokręcił głową.
- Mamy spotkanie z Malfoy'em - powiedział, ale później tego gorzko pożałował.
- Z Malfoyem? - zawołał Ron. - Oszalałeś, Harry?!
Harry przytaknął.
- I jutro wybierasz się z nim na randkę, hm? - odezwał się Dean, a Harry gwałtownie odwrócił na niego wzrok. Bliznowaty zmarszczył lekko czoło.
- Mimo, że go nienawidzę, nie mogę zrobić z niego debila - warknął i oparł się o ścianę, krzyżując ręce. Pokręcił głową. - Byłoby jeszcze gorzej.
Ron nie wytrzymał. Jak jego przyjaciel miał się spotkać z jakimś obślizgłym Ślizgonem? I to jeszcze z MALFOY'EM?
- Nigdzie nie idziesz, stary - powiedział kręcąc głową. Spojrzał w dół, przez kilka minut nikt się nie odzywał.
Ron nadal patrzył na podłogę, Dean patrzył gdzieś w bok, Neville starał się zasnąć, ale czekał na rozwój wydarzeń, Seamus wyczekująco patrzył na Harry'ego, a on patrzył na Rona.

CZYTASZ
Don't be ashamed of me, Potter || drarry
ФанфикDzień dobry, moi mili. Zaczynam pisać drarry. Nie wiem co wie mnie wstąpiło, ale mam nadzieję, że ktoś to będzie czytać. Dodaje jednego zmyślonego bohatera, który jest jednym z głównych bohaterów. Ale chodzi tu o jedynie HarryxDraco. Jest szósty rok...