➼
Czas zawsze był bezlitosny.
Natomiast zima na biegunach należała do najmroźniejszych pośród czterech nacji.
Bez ciepłego odzienia nie należało wyściubiać nosa spośród swoich czterech ścian. Istniały jednak miejsca, które łamały tę normę. Jednym z nich była Oaza Duchów znajdująca się za świątynią wodza Północnego Plemienia Wody. Siedząc na trawiastej wysepce u podnóża wodospadu powstawało wrażenie, jakby czas się zatrzymał i istniała tylko jedna pora roku. Ludzie z Plemienia wierzyli, że to energia Duchów Księżyca i Oceanu utrzymywała zatoczkę wiecznie ciepłą, a roślinność w niej kwitnącą. Jednak to nie jej aparycja czy temperatura była tym, co sprowadzało do niej człowieka, a atmosfera. Ledwie mając wysepkę w zasięgu wzroku możliwe było odczucie duchowej aktywności.
Tego właśnie szukała kobieta siedząca na brzegu stawu. Zgarbiona, obejmowała nogi podciągnięte pod samą brodę. Prawą dłoń trzymała blisko twarzy i nieustannie przygryzała paznokieć kciuka, jakby miało to pomóc z rozwiązaniem jej wszystkich zmartwień. Nie mogła jednak od tak zmieść ich poza świadomość. Jedynie nieobecnym wzrokiem wpatrywała się przed siebie. A w wodzie przed nią pływały dwa karpie koi. Dla osoby niezaznajomionej z tym miejscem wydałoby się to zwyczajne. Prawda okazywała się jednak inna. Ryby te – jedna biała, druga czarna – w rzeczywistości były ucieleśnieniem Duchów Księżyca i Oceanu, Tui i La, w ludzkim świecie. Krążyły w wodzie dookoła siebie w hipnotyzującym tańcu, niemo opowiadając historię, której były wiecznymi świadkami.
Kobieta w swoim transie nie zauważyła nawet starca, przechodzącego przez jeden z dwóch drewnianych mostków. Dopiero słysząc skrzypnięcie jednej z ostatnich desek poderwała głowę i na niego spojrzała. Chociaż dawno już stała się dojrzałą kobietą, jej oczy nadal należały do tego samego zagubionego dziecka, którym była przeszło trzy dekady wcześniej.
– Długo zamierzasz tu jeszcze siedzieć? – Mężczyzna okrążył sadzawkę i zatrzymał się dopiero obok niej. Długie szaty ciągnął po ziemi, bo mimo że już skończyły się jego czasy świetności, a sam stracił znacząco na wzroście, nie chciał ich skracać, ani tym bardziej zmieniać. Gdy tylko zyskał szansę, na podjęcie świadomej decyzji o swojej przyszłości, wybrał ścieżkę poświęcenia dla duchów i ludzi. Dla niego równoznaczne było to z oddaniem wszystkiego, co tylko nie było mu niezbędne. Tak więc obecnie posiadał jedynie dwa odzienia i garstkę przyborów pierwszej potrzeby w lodowej chacie, którą dziedziczył po dawno zmarłych rodzicach. – Nie masz ważniejszych rzeczy do zrobienia niż użalanie się nad sobą?
Kobieta odkręciła głowę w stronę starca, gdy ten z trudem siadał obok niej. Kilka jęknięć i stęknięć później, gdy ten już usadowił się odpowiadającym mu siadzie skrzyżnym, kobieta znów skierowała wzrok na sadzawkę i wirujące w niej ryby.
– Nie tego ciocia mnie uczyła. – Kobieta ściągnęła usta w dzióbek, skierowany lekko w bok, z przyzwyczajenia starając się powstrzymać, przed powiedzeniem czegoś za wiele. W tej chwili jednak nie miała potrzeby w pilnowaniu się. Mężczyzna znał ją bardzo dobrze, czasem odnosiła nawet wrażenie, że lepiej niż ona sama siebie znała. – Byłaby zawiedziona, widząc, co ja wyprawiam.
Starzec prychnął, kręcąc lekko głową z niedowierzaniem.
– Zgadzam się z tobą całkowicie. Na pewno pokazałaby swoje niezadowolenie, gdyby usłyszała, jak się nad sobą użalasz. – Przez usta mężczyzny przemknął uśmiech, gdy przypomniał sobie ciocię kobiety. Gdy ją spotkał po raz pierwszy, nie zauważył w niej niczego specjalnego. Była dla niego jedynie tą dziewczyną, która zwróciła mu siostrę. Ale co on wtedy wiedział. Człowiek młody nie sięga głęboko, by poznawać ludzi. Na początku poznaje ich powierzchownie. Dopiero z czasem dokopuje się w głąb kolejnych warstw i poznaje historię, lęki czy pragnienia. On sam też dopiero z czasem poznał ją naprawdę. Dziewczynę, która nie była wojowniczką, ale walczyła za przyjaciół rodzinę. Dziewczynę, która nie poddała się nawet, kiedy straciła najwyższą wartość.
CZYTASZ
❘ the legend of air ❘ ATLA ❘ LOK ❘
Fanfiction❝Jeżeli znajdziesz się kiedyś w trudnej sytuacji i nie będziesz wiedział co zrobić, zastanów się, co zrobiłby Iroh. I to zrób.❞ Mimo ciągłych podróży Rea nie przebywała w miejscach objętych agresywnymi działaniami Narodu Ognia. Wojna była dla niej c...