Jungkook odczuwał teraz smutek. Smutek związany z lekkim, ale bolesnym odrzuceniem ze strony Jimina. Niby nic mu nie powiedział, ale jego czyny oraz wyraz twarzy mówiły same za siebie - "mam ciebie dość, Jeongguk".
Jimin tego nie chciał, nie chciał sprawić przykrości młodszemu. Ale to zrobił. Nic w tym momencie go nie usprawiedliwia. Bo czemu musiał zerwać dobry kontakt z Jeonggukiem? To tylko jego chore, nic nie znaczące wymysły. Obaj mogli stać się najważniejszymi osobami w życiu tej drugiej. Najlepsi przyjaciele. Bratnie dusze. Partnerzy na dobre i na złe. Nic nie potrafiłoby ich rozdzielić. Prócz samego Park Jimina. Mógł dostać tyle ciepła i czułości. Spanikował. To wszystko było dziwnie i niezrozumiałe. Inne.
Jungkook nie chciał robić trudności Jiminowi. Zostawił go w spokoju. Tak, jak zapewne chciał. Przecież nie mógł wiedzieć, co naprawdę kieruje Jiminem, czemu on to robił, czemu tak ranił jego niewinne serce.
Jungkook uciekł do najbardziej znanego mu miejsca. Pod schody. To tam wypłakiwał wszystkie smutki. Lecz były to inne schody od tych, gdzie zawsze siedział. Tam nikt nie przychodził, co pozwalało mu na chwile samotności.
Wszystkie problemy odpływały właśnie w tym miejscu. Ilości wylanych tam łez były ogromne. Nikt o tym nie wiedział. To był sekret. Pomimo, że Jimin przyłapał go na płaczu w tamtym miejscu, to przecież nie mógł wiedzieć, ile razy Jeon tam płakał, nie mógł znać wszystkich powodów jego łez.
Jimin naprawdę nie wiedział już, co ma zrobić. Poszukać Jeongguka? Dalej udawać, że ma go kompletnie gdzieś?
Lekcje kiedyś musiały się zacząć. Gdy pojawił się czas na przerwę, Jungkook razem z Taehyungiem gdzieś zniknęli. W końcu to Taehyung był najlepszym przyjacielem Jeongguka. Niczym starszy brat. To on mu pomagał, jak mógł. Choć często nie szło to pomyślnie. Ale liczą się chęci.
Cała reszta przyjaciół, zauważyła zmianę w zachowaniu Jimina oraz Jeongguka. Zawsze się do siebie uśmiechali, dawali potajemnie znaki, a teraz to Jungkook razem z Taehyungiem gdzieś zwiali, a Jimin siedział cały zamyślony, z lekkim smutkiem na twarzy, który próbował ukryć uśmiechem. Lecz to nie uszło czujnemu wzroku Yoongiego i reszty.
- Wszystko okej? - zapytał, o dziwo łagodnie, Yoongi. Jimin bardziej spodziewałby się szorstkich tekstów z jego strony. Sam nie wiedział, czemu Min jeszcze z nimi przebywa, skoro wszystkich ma dość, i nie jest dla nich szczególnie miły.
- Co? - słowa Yoongiego wyrwały zamyślonego Jimina z transu. - A, tak, wszystko w porządku. Czemu pytasz? Aż tak źle wyglądam?
- Widać, że jesteś przygnębiony. W sumie nie tylko ty, bo po Jungkooku też to widać. Teraz nawet zniknął gdzieś z Taehyungiem - odrzekł tym razem Namjoon.
- Spokojnie, jest ok. Nie mam pojęcia, czemu Jungkook nie siedzi z nami na przerwie - skłamał. Reszta skinęła tylko na to głową, oddając się nowemu temacie rozmowy. Nie chcieli, by zaczęła panować niekomfortowa atmosfera.
Tymczasem Taehyung, próbował jakoś pocieszyć Jungkooka.
- Jeonggukkie, nie smuć się, wyglądasz wtedy naprawdę brzydko. Jeżeli Jimin tak cię traktuje, to może nie zasługuje na przyjaźń z tobą. Na pewno wszystko się unormuje - powiedział delikatnie, próbując jakoś dodać ochoty Jeonggukowi. On tylko wybuchł większym płaczem.
- Spokojnie, przecież masz mnie, nas, Seokjina, Namjoona, Hoseoka, a nawet Yoongiego - dodał z lekkim uśmiechem, który miał pocieszyć jakoś młodszego. - Nie płacz już, bo jeszcze będą się ciebie nauczyciele pytać, czy nic ci się nie stało, a tego chyba nie chcesz - przyznał.
- Nie chcę - wyszeptał ponuro i spuścił głowę w dół, przyglądając się swoim dłoniom.
- No widzisz, więc nie smutaj już, idziemy coś kupić w sklepiku? Sok? - zaproponował z już bardziej promiennym uśmiechem.
- Chodźmy - na te słowa Jungkook wstał, otarł łzy i pociągnął za sobą Taehyunga. Miał nadzieję, że nikt nie zobaczy śladu po łzach. Czerwone i spuchnięte oczy miał zawsze, ale po płaczu jeszcze bardziej, co rzucało się każdemu w oczy.
Akurat tak się stało, że musieli przejść obok reszty ich "paczki". Jimin podniósł głowę do góry, zobaczył coś, co złamało mu serce. Ślady po łzach. Te łzy musiały być przez Jimina. Widok takiego Jeongguka łamał mu serce.
Skruszyło go to. Jedyne co w tym momencie zrobił, to bezgłośne wyszeptanie "przepraszam, Jeonggukkie". Niestety Jungkook tego nie zobaczył, bo wtulił swoją twarz w koszulkę Taehyunga, który tylko pokazał coś palcami do całej reszty przyjaciół i dał im tym znać, że idzie z młodszym do sklepiku szkolnego.
¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦
Nie wiem czy słuchanie w pętli "No Longer" to był dobry pomysł podczas pisania tego rozdziału...
Ps. Polecam tą pioseneczkę!!
CZYTASZ
Stay with me, please | jikook
Fanfiction[zakończone] angst ❝Uwielbiam, kiedy patrzysz na mnie tym wzrokiem, hyung. Dziękuję, że jesteś przy mnie, nawet nie wiesz jak bardzo wdzięczny ci jestem. Zostań przy mnie na zawsze, proszę❞ lub Pięcio osobowa grupka mocno związanych ze sobą przyjac...