mama jungkooka stoi w progu jego pokoju i śledzi bez słowa sylwetkę chłopaka, który z mocno zaciśniętymi ustami odkłada na łóżko gitarę. instrument zatapia się w białej pościeli jak ludzkie ciało, wydając przy tym cichą melodię za sprawą poruszonych strun.
— słyszysz co do ciebie mówię? — syczy po chwili kobieta, podchodząc szybkim krokiem do syna i łapiąc go za odsłonięte ramię. — gdzie byłeś przez pięć godzin?
— doskonale wiesz gdzie — mówi nastolatek, spotykając się z jej wściekłym spojrzeniem.
— to zaprowadzi cię donikąd.
— przynajmniej będę szczęśliwy...
— i biedny. skończysz jak ojciec. będziesz myśleć tylko o sobie, a na końcu zranisz wszystkich, którym na tobie zależy.
jungkook zastyga bez słowa, nie wiedząc jak obronić siebie, a tym bardziej podziwianego przez długi czas rodzica.
wiedząc, że na nic zdadzą się wyjaśnienia i próby obrony, jungkook wymija matkę i ucieka z pokoju. w wąskim korytarzu spotyka brata, który z dumnie uniesioną głową mierzy spojrzeniem całą jego sylwetkę.
— nigdy się nie nauczysz — mruczy, prowokując jeona do podejścia bliżej. nastolatek chwyta szybko za kołnierzyk jego koszuli i bez zastanowienia popycha na ścianę.
chłopak krzywi się, czując na plecach ostre krawędzie ramki ze zdjęciem ich rodziny.
— nie róbcie ze mnie potwora — warczy jungkook, po chwili odpuszczając. wściekłość zmienia się w żal, a cierpienie zaczyna mieszać się z krwią w jego żyłach.
chłopak puszcza brata, a ramka spada z hukiem na podłogę.
— pieniądze są w szufladzie, zróbcie sobie z nimi co chcecie.
po tych słowach zgarnia spod drzwi swoją torbę i wychodzi.
_____________
Drogi Jungkookie,
Jesteś jeszcze malutki, ale to co chcę Ci powiedzieć, nie może czekać. Siedzisz teraz z mamą i Junghyunem na widowni. Oczka Ci się kleją, ale wytrwale spoglądasz na scenę. Widzę Cię doskonale, choć kryję się za kurtyną. Czekasz na mnie, a ja na Ciebie. Abyś zobaczył te światła, tą scenografię i usłyszał mój głos. Uwielbiasz kołysanki, które Ci śpiewam co wieczór, ale to co ujrzysz za niedługo będzie czymś innym. Nieopisanym szczęściem, wolnością, obietnicą czegoś lepszego.
Masz talent i ja już o tym wiem. Będę Cię uczył. Dbał o to, abyś nigdy o tym nie zapomniał, nie zwątpił w to, co posiadasz.
Twój brat jest mamą, a ty mną.
Chcę abyś śpiewał. Nieważne w jakim stylu, z jaką pewnością siebie, jaką piosenkę. Rób i twórz to, co podpowiada Ci głowa i w co wierzy Twoje serce. Nie poddawaj się, a kiedyś się spotkamy w duecie na scenie.
Kocham cię.
Tata
CZYTASZ
正夢 euphoria || jungkook ✓
Fanfictionj. jk. 正夢 - marzenia, które się spełniają Jungkook potrzebował wolności i spełnionych marzeń jak jego ojciec. Musiał śpiewać, aby uciec od przytłaczającej rzeczywistości. Spędzał godziny na samodoskonaleniu się, by pewnego dnia zostać zwerbowanym do...