Położyłaś się koło niego, ale nie mogłaś znieść tych jego ran. Musiałaś go obudzić i spytać się, gdzie jest apteczka. Wskazał ci zaspany, pobiegłaś po nią i zaczęłaś opatrzac rany Jungkooka. Jk: Co ty robisz? - spytał zaspany. K: Opatrzam ci te rany, bo żal mi ciebie. - powiedziałaś smutna. Nagle Jungkook podniósł twój podbródek i powiedział martwiąc się o ciebie. Jk: Nie przejmuj się mną. To ja się tobą przejmuje i mam wyrzuty sumienia. Gdybym przyszedł później lub wogole nie przyszedł do tego klubu nie wiem co by się stało. - powiedział. Ja go tylko przytuliłam przyciskajac go do swojej klatki piersiowej, wtulil się we mnie jak pluszowy miś. Byłam już tak zmęczona że zamknęły ni się same oczy, pochwili upadła na Jungkooka. Nie wiedziałam co robić, patrzyłam na niego i powiedziałam cicho: K: Przepraszam - Jungkook tylko się uśmiechnął i pochwał żebym położyła się obok. Zasnęłam odrazu.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
~ 145 słów ~
Hejka❤️ Przepraszam że takie krótkie ale nie miałam za dużo czasu. Obiecuję wam że jeszcze dzisiaj wrzucę następna część.
