W dzwiach stał Taehyung z jakimiś 5 chłopakami. Wposciłam ich do domu bo powiedzieli ze przyszli do Jungkooka. Weszli do salonu i położyli jakieś podelko na stoliku. Nie wiedziałam co to i o co im chodzi. Nagle zaczęli śpiewać mu "sto lat", a z podelka Taehyung wyjął tort. Stałam jak wryta. Nie wiedziałam że ma urodziny akurat dzisiaj! Pobiegła na górę po portwel i telefon. Wybieglam z domu. Nie chciałam dzwoni po taxi bo do miasta miałam daleko. Pobiegłam. Po 15 min. dobiegłam do cukierni i kupiłam mu jego ulubione ciastko ze słodkimi marchewkami. Na przeciwko zobaczyłam jubilera, a więc postanowiłam tak wejść. Na samym początku rzuciły mi się w oczy 2 branzoletki.
K: Dobry wieczór. Po ile są te branzowetki? - wskazała na nie.
Meżczyzna: Dobry wieczór. Te branzoletki są po 30.000 wonów.
I mogę wygrawerowac ci swoje własne inicjały.
K: A czy mogę wziąść 3 takie branzoletki??
M: Oczywiście! To wynosi 45.000 wonów. Jakie będą inicjały?
K: 1.KT
2.JK
3.KY
M: A co będzie po drogiej stronie??
K: Na każdym będzie przyjaciele. Ale na JK będzie dodatkowo KC.
Po chwili mężczyzna spakowałem mi dla chłopaków w osobne podełeczka, a mi założył na rękę. Po 20 min. doszłam cała zdyszana. Oczywiście wszyscy dostali zawału, gdzie ja pobiegła i wogole. Wyszłam z tumu i poszłam do siedzącego Jungkooka, który ze stresu obgryzał paznokcie. Gdy podeszłam do niego on mnie przytulił i powiedział na ucho:
Jk: Nigdy więcej tak nie rób!
Jungkook póścił mnie, a ja zaczęłam im tłumaczyć czemu wybiegłam.
K: Gdy wy zaczeliscie mu śpiewać to ja o niczym nie wiedziałam i wybiegłam by mu coś kupić. Wyjelam z zaa plecy podeleczko z ciastkiem. Gdy je otworzył miał na twarzy uśmiech jak dziecko, które dostało wymarzoną zabawkę. Wpałaszowałje na raz (no prawie). Potem wyjelam w kieszeni pudełeczka.
K: Co prawda to jest prezent dla 2 osób, ale ode mnie na urodziny dla ciebie. - dałam podełeczka chłopakom i czekałam na reakcję.
T: Boże! Kobieto ty chyba zgupialas! Ty wiesz ile te branzoletki kosztowały?! - ja tylko pokiwalam głową na "tak".
K: Te branzoletki pokarzą że jesteśmy przyjaciółmi na zawsze.
Taehyung założył sobie tą branzoletkę na rękę i mnie przytulił. Jungkook nie mógł więc mu pomogłam.
K: Zobaczyłem z drugiej strony co jest napisane?? - szepłam mu do ucha.
On odwrócił na droga stronę i uśmiechnął się do mnie. Przytulił i powiedział na ucho:
Jk: Ja ciebie też kocham. - uśmiechnęłam się jak do dziecka.
Przez całą imprezę gadaliśmy, poznałam kolegów Jungkooka i Taehyunga. Na końcówkę impry zdecydowali (chłopcy, a najbardziej Suga Xd) że gramy w butelkę (tylko na wyzwania). W TĄ NORMALNĄ!!! Usiedlismy w kole i pierwszy kręcił Suga. Wypadło na Jina.
S: Pocałój w policzek... Jimina! - Jin wykonał wyzwanie. Zakrecił i trafiło na RM-a.
J: Wypij cała butelkę piwa w 30s. - Nanjoon to zrobił. Zakrecił i trafiło na Taehyung.
RM: Usiądź koło Kim i zrób jej 4 malinki na szyi. - Taehyung zrobił je, a ja widziałam minę Jungkooka. Był wkurzony. Taehyung zakrecił i wypadło na mnie.
T: Usiądź na Jungkooku i siedź do końca gry. - usiadłam na jego nogach, a on obiął mnie w pasie. Po 1h grania w tą butelkę calowalam w policzek Taehyung, Suge, Jina i Jungkooka z 5 razy. I raz w usta, bo Suga tak chciał. Kiedyś go zabije! Oni jeszcze grali, a ja zasypialam na rękach Jungkooka. Nagle zostałam podniesiona i zaniesiona do pokoju Jungkooka. Położył mnie na łóżku i pocałował w czoło.
Jk: Dobranoc moja ślicznotko. - ja to słyszałam i pociagnelam go tak że aż się koło mnie położył.
K: Choć że mną spać. Nie zasnę sama.
Jungkook zaczoł się przebierać w pizame. Otworzyłam waliske w poszukiwaniu piżamy, ale jej nie znalazłam. Uznałam że pójdę spać w bieliźnie. Tylko jak to zrobić. Poszłam do toalety, przebralam się w bieliznę "nocną" :Zawinełam się w szlafrok. Pobiegła szybko do pokoju, po drodze spotkałam Sugę.
S: A gdzie tak biegniesz??! Do Kookisia! A no tak...
K: Nie! Po prostu chce szybko tam pójść - pobiegłam do pokoju. Gdy weszłam do środka, odrazu zamknęłam dzwi. Jungkook leżał już w łóżku i na mnie czekał. Był w samych spodniach nocny:Położyłam się koło niego i weszłam pod kołdrę. Zdjelam szlafrok i chciałam pójść spać, ale Jungkook nagle odkrył kołdrę i zobaczył mnie w tej bieliźnie. Zawstufzilam się strasznie i zaczęłam piszczeć. Do pokoju wbiegł Jin i Taehyung. Gdy zobaczyli co się dzieje, Tae odrazu do mnie pobiegł i okryl mnie swoim ciałem.
J: Co ty wyprawiasz?? Jungkook!
Jk: To nie tak! Ja jej nic nie zrobiłem!!
Zaczęli krzyczeć na siebie.
K: Przestańcie!!! - krzyknęła i wszyscy się na mnie spojrzeli. - To prawda. Jungkook mi nic nie zrobił. Porostu zapomniałam piżamy z domu i poszłam spać w bieliźnie. Chciałam wejść pod kołdrę tak żeby mnie nikt nie widział, ale Jungkook nagle odkrył kołdrę no i wiedział mnie w... - wytłumaczyłam im. Po tym wyszli, a ja zostałam sama z Jungkookiem
K: Przepraszam cię. Ja nie chciałam.
Jk: Okey. Nic się nie stało. Tylko więcej tak nie rób. Bo inaczej pogadamy. - zcisnoł moje pośladki w ręku. Cicho sykłam z podniecenia. Położyłam się w łóżko i poszliśmy spać.~ 844 słów ~
Hejka❤️
Dzisiaj rozdział krotrzy ale następny będzie dużo dłuższy...
Historia się rozkręca!
❤️😘 Daddy się rozkręca ❤️😘