Cześć! Nazywam sie Olivia, ale wszyscy mówią na mnie Liv. Mieszkam w Kanadzie, dokładnie w Toronto. Mam 15 lat ale nie czuje sie na tyle lat, nie lubie swoich rówieśników, wole starszych, w sumie zadaje sie tylko ze starszymi. Moi rodzice - Katherine i Pablo (Hiszpan) są całkiem okej, nie narzekam. Mam tez starsza siostrę, 17 letnia Maye, z ktora jakims cudem dobrze sie dogaduje. Wady i zalety - tych i tych mam całkiem sporo. Jedna z zalet jest pewność siebie, ale i tak czasami sie zastanawiam, czy to wada czy zaleta, Jedna z największych wad jest to, ze wszystko analizuje. Mieszkam w małym, ale klimatycznym domku, z mama, tata, siostra i babcia Sofią. I tak, NIE MAM CHLOPAKA! I nie mam krasza, dziwna jestem nie hah? Co miesiąc lecę do Californi, do rodziny, a co dwa miesiące do Hiszpani, dokładniej do Madrytu, do rodziny taty. Fajnie sie składa bo akurat za 2 dni lecę do Californi. Juz nie moge sie doczekać, bede chodzić to tych pięknych plażach, zobaczę gwiazdy, bo zawsze jeździmy na wycieczkę do Hollywood, ale to nie jest istotne, najważniejsze jest to, ze sa tam ładni chłopcy, yhym bardzo ładni. Jednak nie ma co szukać bo lecę tam tylko na miesiąc. Kiedys ciocia Adelie powiedziala ze zabierze mnie do Californi na rok, szybko sie na to nie zapowiada. Moja siostra nigdy nie leci, woli siedzieć na dzielnicy i palić ze znajomymi, rodzice nie wiedza, ale ja ją kryje. Przeciez to moja siostra. W tym roku niestety lecę sama, mama prześle mi 2,5 tys dolarów i to jest JEDYNY plus. Moja mama aktualnie pracuje i naprawdę nie ma czasu jechac, a tato poleciał na tydzień do Madrytu bo mama mu zachorowała. Powoli moge zaczynać sie pakować, potrzebuje 7 walizek ...