2 tygodnie pozniej ...
Chodziłam codziennie z Paytonem, nie było dnia, żebym z nim nie była. Codziennie dawał mi na pożegnanie mały liścik, w ktorym pisał mi komplement.
Wieczorem
Payton przyszedł pod moj dom, zadzwonił i kazał wyjsc. Wyszłam.
Powiedział mi wszystko co piekne po czym zapytał : Zostaniesz moja miłością życia?
Odpowiedziałam natychmiastowo : ale ja mieszkam w Toronto, boje sie ze nie przetrwa to.
- spokojnie, damy radę, bede dzwonił codziennie na face time'a
- no dobra, to odpowiadam : TAK, jasne ze takPo czym nastąpił długi, namiętny pocałunek, czułam sie jak w FILMIE!!
I zauważyłam ze w drzwiach stoi Misha, zapłakana, ktora, gdy zobaczyła ze ja widze mowi : JAK MOGŁAŚ?!
- Misha, to nie tak!
po czym nastąpiło tylko trzaśnięcie drzwiami- ale o co cho ... - chce powiedzieć payton.
- przepraszam payton ale idz juz do domu, proszę!
- czyli koniec tak? - pyta wściekły
- nie, jasne ze nie, ale spotkajmy sie jutro
- no dobra
- przepraszam cie ale teraz musze lecieć do Mishy, to nie twoja wina, tylko moja ...
- nie, nie mow tak, jak bedziesz potrzebowała pomocy to mow, przeciez jestes moja dziewczyna, i zgarnął mi lze z mojego policzka
- dobra to ja lecę do Mishy
- no to pa