przyszłam do domu cala uśmiechnięta, bylam taka szczęśliwa,gdy nagle przychodzi Misha i mowi
- co ty taka podekscytowana?? jakis ładny chlopak hmm??
- nie no co ty, nie jest ładny ...
- CZYLI CHLOPAK?! WIEDZIAŁAM
- został moim przyjacielem
- a jak ma na imię
- imię ... taak ... no on miał ... ten ... no ... Micheal!! Tak Michael!
- mm to super, bałam sie ze to MOJ PAYTON hahah
-no nigdy hah...hmBałam sie jej powiedzieć co czuje, i do kogo to czuje, bałam sie ze podłamie ja psychicznie, ze jej kuzynka ktora ja kocha nad zycie, i spędziła z nia każde wakacje, zrobi jej cos takiego, jednak wiedziałam ze prędzej czy pozniej musze powiedzieć prawdę, ale wolałabym to juz zrobic w Toronto, chyba ze nasz znajomość przerośnie juz oczekiwania, co mam nadzieje ze sie nie zdarzy, nawet jak cos, to pewnie i tak stracimy kontakt, gdy wrócę do domu.
nie wiem co myśleć
NAZAJUTRZ
uciekam szybciutko z domu, zeby uniknąć rozmowy z Misha, bo naprawdę nie chce jej zranić.
Widze paytona pod domem, wystraszyłam sie ze Misha go zobaczy, i na dodatek jeszcze do mnie macha! Szybko wychodze z domu :
- zwariowałes?! Misha mogla cie zobaczyć!
- a no racja, bede pamiętał, przepraszam
- nic sie nie stało, na szczęście nie widziała - i uśmiecham sieidziemy do parku, aż siadamy na ławce i payton łapie mnie za rękę, po czym szybko ja zabiera i wstydliwie patrzy ;
- jeju przepraszam, nie chciałem
- spokojnie, nie mam chlopaka
- ale i tak, wstydzę sie troszkę
WYGLĄDAŁ WTEDY TAK SLODZIUTKO BOZEEEEPo czym ja go złapałam za rękę i powiedziałam : Ale ja sie nie wstydzę!
Payton uśmiechnął sie, powiedział cos pod nosem i patrzył w moje oczy, mówiąc piekne słowa
- twoje oczy, sa tak pięknie błękitne, ze nawet najpiękniejsze morze, nie bedzie tak czyste ...