Nasi bohaterowie siedzieli na kanapie w salonie Aphrodiego. Ich grupa pomniejszyła się, tak naprawdę, o więcej niż połowę osób. Większość z nich stwierdziła, że nie wierzy w te bujdy, lub właśnie wierzyli i martwili się o innych przyjaciół i rodzinę, woląc do nich wrócić.
W salonie pozostali, więc:
Aphrodi, Suzuno, Nagumo, Hiroto, Midorikawa, Kidou, Fubuki, Gouenji, Endou, Kazemaru, Fudou i Sakuma.
Czyli po prostu 5 par i Sakuma z przymilającym się Akio.
Chyba zbyt się rozgadałam. Przejdźmy już zobaczyć co dzieje się w salonie.❇ ~ ❇ ~ ❇
-Nie! Fubuki zostaw to! ZOSTAW TO!
W tym momencie dało się usłyszeć dźwięk tłuczonego szkła.
Gouenji zmierzył rozchichotanego szarowłosego, gniewnym spojrzeniem-SHIROU!
-Co jeżu? - zaśmiał się - Jak coś nie pasuje to idź zbierać jabłka do lasu - powiedział kpiąco nim znów zaczął ganiać się z Nagumo
Białowłosemu opadły ręce
-Ze wszystkich, dlaczego to musiałeś być akurat ty... - burknął - I gdzie do cholery jest gospodarz!?
-Gouenji odsuń się no! - usłyszał krzyk, zaraz potem został czymś uderzony w plecy.
Brązowooki odwrócił się wkurzony. Jednak tego się nie spodziewał.
Suzuno i Fudou siedzieli na kanapie, z pilotem w ręku. A Midorikawa leżąc do góry nogami, rzucał w niego popcornem.-Gouenji no odsuń się żesz, tu się akcja dzieje, a ty telewizor zasłaniasz! - wykrzyknął unosząc ręce, przez co spadł z kanapy, a popcorn wysypał mu się na głowę.
Suzuno tylko się zaśmiał i zrobił mu zdjęcie. Fudou z kolei zaczął mu szybko pomagać, zbierając popcorn-Dom wariatów - wymruczał tylko Gouenji wychodząc z pomieszczenia
Gdy doszedł do jadalni, odetchnął z ulgą.
Cała reszta gromady grała w coś przy stole. Jedynie Sakuma siedział na parapecie, i słuchał muzyki. Aphrodiego nie było...
Podszedł do stołu zaglądając Kidou przez ramię- Chłopaki... - zaczął - Czy wy gracie w pokera?
W tym samym momencie Hiroto zaklął i zaczął zdejmować koszulkę.
Gouenji spojrzał na niego jak na idiotę. Sakuma tylko machnął na to ręką zdejmując słuchawki.- Grają w ROZBIERANEGO pokera
Nie zwracaj uwagiCiemnooki załamał ręce i wyszedł z pokoju. Podszedł do okna i zauważył przez nie Affo.
Przeżył jednak szok, bo blondyn znajdował się na zewnątrz budynku. Właśnie szybkim krokiem zamierzał ku drzwiom.
Białowłosy podszedł do drzwi, akurat gdy wpadł przez nie Terumi.-CZY TY UPADŁEŚ NA GŁOWĘ!? - wrzasnął
Bordowooki upuścił torby ze strachu.
-CHODŹCIE TU! - zawołał zdenerwowany
Już po chwili do pokoju wpadł Midorikawa i Kidou
- Jezu co za łomot robicie? - mruknął Mido, rzucając mu w twarz resztkę popcornu
Brązowookiemu zadrgała powieka, jednak w końcu wskazał ręką na niepewnego blondyna
- Aphrodi wyszedł na zewnątrz! Sami nam mówiliście czym to grozi, więc czemu...?
Zamilkł widząc jak Mido po prostu podchodzi do bordowookiego i pomaga mu zanieść torby do kuchni
-Chłopaki? - wykrztusił Kidou- Teru o co tu chodzi?
CZYTASZ
Enemies | IE 🚫
FanfictionJak bardzo może zmienić się czyjaś osobowość? Jak się okazuje diametralnie... Po powrocie z FFI naszych bohaterów czeka przykra niespodzianka. Tak zwana przez media Epidemia charakterów, rozsiewa swe ziarno w całej Japonii. Ci dobrzy stają się źli...