❇ ~Rozdział 10~ ❇

592 53 37
                                    


WSPOMNIENIA

Tydzień przed zakończeniem FFI...

Aphrodi spacerował właśnie ulicami Japonii. Po dość długim pobycie w Korei, zatęsknił za tą znajomą okolicą.
Zaszedł aż pod mury Akademii, rozglądając się wokół. Jednak żadnego z uczniów nie było
Wzruszył ramionami, kierując się spowrotem do domu.
Mijał właśnie restaurację,, Ramen'', gdy usłyszał nawoływania z wnętrza budynku
Zamrugał zdziwiony odwracając się do mężczyzny

-Pan to... Hibiki-san? - spytał niepewnie

-Tak to ja chłopcze, chodź musimy porozmawiać...

-Ale...

-To nie zajmie dużo czasu...

Blondyn spojrzał na niego niepewnie i skierował się do budynku

-Ależ nie tutaj chłopcze...

-Jak t.... - chciał powiedzieć lecz zamilkł czując ukłucie w ramieniu

Nagle poczuł się bardzo senny

-Witaj w szeregach...

§×§

-Dobra, to nie jest najprzyjemniejsza sytuacja w jakiej się znajdowałem... - mruknął Terumi, przyczepiony do co chwila piszczącej maszyny

-Ależ to świetna zabawa Afuro-kun! - krzyknął znajomy mu już brunet wchodząc do pomieszczenia

-Ty gnoju wypuść mnie!

-Oj nie tak szybko! To już ostatnie zatruwanie - uśmiechnął się - Może nie brzmi zachęcająco, ale potrzebujemy kilku, brzydko mówiąc ,, zombie'' by były na nasze usługi...

- A po jakie licho wam to!?

-Potem wystarczy tylko spuścić bombę z mniej groźnymi zarazkami, i po sprawie... Japonia nasza
A ty mi w tym pomożesz - spojrzał na niego

-Nie...-mruknął gdy kilka igieł wczepiło mu się w ciało - NIE!!!

-Witaj Blood... Gotowy na rozkazy?

-...

-Spytałem cz...

-Tak jest Panie... - wymówiły jego usta, chodź serce... krzyczało z rozpaczy

§×§

Kilka dni później...

Tego dnia w Japonii, pogoda nie dopisywała. Deszcz padał już drugą godzinę, tworząc kałuże na ulicach.
Jednak to nie przeszkodziło dwójce chłopaków, w zakłóceniu życia swojego przyjaciela...
W końcu czego by mieli się obawiać?

§×§

-Afuro! OTWIERAJ TE PIERDOLONĄ BRAMĘ! - wrzasnął Nagumo ciągnąc za furtkę

-Mówiłem ci, że pewnie śpi Haruya - mruknął Suzuno  - Chodź wracamy...

-Nie po to tu tyle lazłem, żeby teraz wracać - mruknął i wziął głęboki oddech

-O nie... - Suzuno strzelił sobie facepalma

-APHROOOOOODIII!!!!!

-ZAMKNĄĆ SIĘ JEST CISZA NOCNA! - krzyknęła jakaś staruszka w czepku z pomponami, z domu z naprzeciwka

-Upsik - mruknął złotooki

-Ty idioto - warknął do niego Suzuno

W tym samym czasie Aphrodi stał schowany za kotarą w zacienionym pokoju.
Z kpiącym uśmiechem spoglądał na dobijających się przyjaciół... A może już nimi nie byli?
Blondwłosy nie był już Afuro Terumi.
Przedstawiał się krótkim przezwiskiem Blood... Oczywiście nie latał tak sobie po ulicy, chyba każdy by poznał te długie blond włosy.
Był za to całkowicie oddany dowódzcy

Enemies | IE  🚫 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz