14.

296 11 1
                                    

— Maleńka, wiem, że tu jesteś i nie ukryjesz się przede mną. — usłyszałam szyderczy śmiech i mimowolnie wstrzymałam powietrze.

Czy się bałam? Jak cholera.
Czy mam nadzieję, że jakaś siła wyższa mnie uratuje? Zdecydowanie nie.

— Lepiej dla Ciebie będzie, gdy sama mi się pokażesz. Dobrze będzie, gdy będziesz współpracować, wtedy może nie zabiję Cię tak szybko. — warknął, a ja usłyszałam kroki zbliżające się w stronę mojej kryjówki.

W następnym momencie usłyszałam głośny huk, jakby drzwi wyleciały z zawiasów.
Skuliłam się jeszcze bardziej i modliłam, aby jak najszybciej wybudzić się z tego koszmaru.

— No proszę, kto nas zaszczycił swoją obecnością. Co, Bieber, przyszedłeś po swoją ślicznotkę? Nic z tego, już jest moja.

Po tych słowach usłyszałam strzał i mimowolnie z moich ust wydobył się głośny pisk.
W tym momencie przeklęłam się w myślach, bo w ten sposób mogłam zdradzić, gdzie się ukrywam. Już po mnie.

— Skarbie? — po raz kolejny ktoś się odezwał, ale tym razem, to nie był ten sam głos co wcześniej.

***
dlaczego wy to jeszcze czytacie?
części są pisane w 5 minut i to taki krindż, że szkoda gadać.
nawet nie sprawdzałam czy są błędy, ale nie lubię niedokończonych opek.

My Obsession / JBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz