Rozdział 4 - "Pedalska" fioletowa Koszula i Jazzy Martina.

52 3 3
                                    

No więc..

Maja mówi opsesujnym głosem "TAK MU POWIEM! TAK MU POWIEM! MU POWIEM! ŻE W PLOTECZKACH NA WATTPADZIE BYŁO ŻE ON JEST BISEKSUALNY!!!! TAK BYŁO! JA POWIEM,tak"

Co wtedy powie?

Ale wszystko zaczeło się tak (Mnie tam nie było, więc trza wierzyc Mai na słowo)

No więc ja ten, Koty, nasza kotka, koty urodziła, noi tego rudego odwoziliśmy do pani. To moja mama powiedziala że odrazu mi buty do szkoły kupi, co nie? No więc pojechałam z nią pod Lidla, nie? I tam była ta pani z takim Różowym nosidełkiem dla kotów. No i ona była po tego kota, no. I moja mama dała go. No i dalej ten, moja mama z nią plotkowała o tym że jak koty mają PCHŁY (maja dziwnie wymawia to słowo) to i dzieci mają PCHŁY (znowu to robi). No i jak weszła do samochodu, nie, to jej powiedziałam:
"NIE MÓW ŻE MAM PCHŁY! JAK MOŻESZ?"

No i pojechałyśmy dalej. No i ja sie zapytalam czy w galerii mają taki sklep z garniturami. NO i ona powiedziała na to że mają. To ja sie zapytałam czy sprzedają tam koszule. I sie zapytałam czy moge wejść do tego sklepu później, a ona odpowiedziała że no mogę. I sie zapytala po co a ja sie śmiałam i nie odpowiedziałam B) (A ładnieee? Maja pokazuje mi rysunek jakiegoś upośledzonego jamnika. Pięknie).( Pokazałam jej to zdanie a ona powiedziała ze to lis,) Ale ładny jest nieee? Starałam :C Na różne odcienie różu! (Maja podchodzi do swojej półeczki na której ma też ołtarzyk na cześć Benia i biere z niej mazaki w puszce która wcześniej slużyła do trzymania jedzenia jej królików).

Na czym skończyłam? [Na tym że spytałaś się czy możesz iść do sklepu].
Aaa. No i jak już byłyśmy w sklepie z butami.. to kupiłam takie białe buty [Następne?] Tak. I mama sie zapytała czy chce jeszcze jedną pare na zime a ja nie zdążyłam odpowiedzieć a ona powiedziała że jak ja nie chce to ona se jeszcze z jedną pare weźmie. No i ona wzieła dwie pary, nie? Jedną taką na szpilach takich długich, ale takich na zime. [Kozaki?] Noo, takie grube szpilki, nie? A drugie to wzieła czarne Addidasy. A przy kasie pani powiedziała ze cena jest wieksza niż moja mama sobie no, wyobrażała, a ona na to:
"AAAA co już przeceny nie ma!?" - Powiedziała ze złością.
No i pani kasjerka powiedziała że to inaczej sie liczy. (śmiech) Że nie jak sie kupi 2 pary butów to 3 jest taniej tylko jak sie kupi 1 pare to 2 taniej. No i moja mama powiedziała
"To to te czarne adidasy to nie chcemy ich" - Powiedziała ze smutkiem w głosie.

Ktoś zadzwonił "na telefon" [tak sie nie mówi!] i powiedziała żebym wzieła te buty i ja wziełam te buty i jak juz szłyśmy do wyjścia żeby odłożyć te buty [trzeci raz w jednym zdaniu mówisz BUTY] do samochodu, co nie, to ona się zatrzymała, i powiedziała żebym nie wychodziła na parking, bo straci zasięg, bo ktoś chciał kota wziąść (mówiłam już że mamy kociaki do oddania?) i rozmawiała tam z dziesięć minut, nie, z tą panią na kota, i ona tam mówiła że ten  kot do dobry dla dzieci jest, dla psa dobry, i jakigos EKPERTA od kota udawała, jej mówiła że jak kot ma towarzystwo psie, to nie będzie chciał towarzysta kociego, srutututu, no i ja, ja wogóle, poszłam z tymi butami do Imedia , no i wiecie co tam było, MARTIN FREEEMAN!! Hobbita wziełam! Ale twarzy nie bylo jego. No ale pomyślałam że nie warto kupywać, bo gruba książka, droga, pewnie nie przeczytam, a nawet twarzy jego nie ma... [I pewnie jest w szkolnej bibliotece ;-;] I,I wtedy mama przyszła, powiedziała że już możemy iść. Ja jej pokazałam z Avengers pudełko i powiedziałam "Pacz mama! Pacz! Doktor Strange!" A ona powiedziała "I co?" a ja "No nic :c".

No i poszłyśmy odłożyć buty i mamke powiedziała ze musimy już szybko iść, bo zaraz ktoś przyjedzie po kota, i sie spytała czy musimy iść na te garnitury, a ja na to że no musimy, no i poszłyśmy. I tam była taka pani, bardzo sympatyczna [Pozdrawiamy panią] no i ja patrzyłam, nie, no i nie ma fioletowej koszuli, nie, moja mama patrzyła,  No i pani spytała czy może w czymś pomóc, i moja mama sie UŚMIECHNEŁA i powiedziała:

"Córka tylko przegląda męską garderobę, prosze się nie przejmować, Niewiem czemu ona to robi" - i sie zaśmiała.

I ja skonsternowana i upokoona wyczłam z tego sklepu i sie zapytałam jej dlaczego ona to powiedziała a ona:

"No bo to prawda"
Poczułam Agonię..
Noi ja jej powiedziałam:
"No Mama! No bo Sherlock, nie, nosi fioletowe koszule!"
I ona chyba już zapomniała o tym kocie i o tej pani bo poszła ze mną do pięciu różnych sklepów, nie, No i poszłyśmy do sklepu, i moja mama tam widziała taki ładny portel, taki szary, cały w brokacie, taki który miał wyglądać jak królik, i sie zapytałam czy dla siebie kupuje, a ona że tak, no i później dodała że w tym wieku co ona jest to nie zna się znaczenia słowa przypał. I poszła z tym do kasy. I kupiła to.

No i jak wracałyśmy to sie zapytałam dlaczego nie było fioletowej koszuli. No i powiedziała że raczej mężczyźni nie noszą takich, no nie, a ja powiedzialam że Sherlock nosi,nie. No i kiedys, na urodziny tam, przyszedł wujek, no i przyszedł w różowej koszulce. No i ja sie mamy zapytałam czemu w takiej przyszedł jak to "Dziewczęcy" kolor, a ona powiedziałam ze Fioletowy, że Fioletowy to że nie chodzi że to dziewczęcy tylko że no, że "Księdzy" chodzą w takich, no iii.. Pojechałyśmy do domu, no i zobaczyłam tate, i pomyślałam że on napewno zna się na tym bardziej, na męskiej modzie, no i sie go zapytałam.

-"eee tata!? A te.. fioletowe koszule, nie?" - zapytałam - "To faceci w takich normalnie chodzą?"
A on na to:
"Czy ty mnie kiedyś w koszuli widziałaś!?"
No nie, i ja powiedziałam że nie, że no że tacy tacy... A on mi przerwał i powiedział 
"PEDAŁY!?" [Ała poczułam tzw. Crigne]
Ja powiedziałam nieeeeeee, tacy co na codzień chodzą w koszulach, i on już nic nie powiedział.

I ja poszłam do pokoju, i zaczełam krzyczeć, ale tak cicho krzyczeć, czy ma coś do Sherlocka, jak on wróci to ja mu powiem, POWIEM MU!

No nie, iiii, no i później poszłam do kuchni, do mamy, i mama szukała kredek, takich idealnych kredek dla mojego brata super duper głupiego grubego z nadwagą hamskiego niedorozwiniętego dziecinnego bawiącego sie swoim ptaszkiem (wiecie, w jakim znaczeniu), głupiego gówniaka, mojego braciszka kochanego, bo on wszyskie kredki łamie, on wszystkie psuje, no i zobaczyłam ze wszeła do Empika, i usiadłam koło niej, "przyciągnełam se taboret i usiadłam. 

No i zapytałam się czy wpisze "Martin Freeman" w wyszukiwarke, tych no, rzeczy, no i wpisała, i pierwsze to wyszło jakiś album, muzyka, że on jakieś tak Dżezy robi. I ona sie spytała czy będe słuchać Jazzu. I ja sie spytałam skąd taki pomysł. A ona że jak zrobiłam sobie lalkę z nim to pewnie będe. 

No i przeglądałyśmy dalej i był, nio i serial sie pokazał, taki "Fargo". No i wtedy mój tata zadzwonił i moja mama odebrała, no iiiii, ja się zapytałam czy mogę z nim pogadać, a ona że moge, no i mi dała telefon. No i sie zapytałam:
'Tata no, al fioletowy to, to nie jest jakiś normalny kolor, co?"
no i on powiedział że jak kiedyś "Pedały" szły, to w fioletowych koszulach szły, [Szli, jak już] no i po mordzie dostały. A ja na to tak okejjj i oddałam mamie telefon. No i później szukałyśmy serialu Fargo i ja powiedziałam:

"Mama a może byśmy poszukały, znalazły jakąś stronę..."
i później wziełyśmy na tego Patricka Melrose'a i moja mama jak zobaczyła tą miniaturkę to powiedziała że w Sherlocku ładniejszy był. No i później znalazła taką stronę i kupiła miesiąc za darmo [Jak za darmo to jak kupiła?]. A ja powiedziałam że Benedictek normalnie to też jest rudy.

No i później jak juz mój brat-śmierdziel poszedł to ja mogłam iść od pokoju i pooglądać na dużym telewizorze. No i się okazało że tam nie ma tej strony, no i wziełam laptopa i poszłam na łóżku to oglądać. Mma właśnie krzykneła "MAJA JAAA JADEEEE, BĘDZIESZ TĘSKNIĆ", a ja na to "TAAAAK JEDŹ JUŻ!"

No i wziełam lampkę która w nocy oświetla twarz Benedicta w nocy na jego biografii [PRZY TYM SIE NIE DA SPAĆ] i zabrałam pół czekolady którą dostałyśmy za kota. No i wróciłam i poszłam tam oglądać.



KONIEC.


Maja mówi:
"JA SIE GO ZAPYTAM CZY CHCE OBEJŻEĆ ZE MNĄ SHERLOCKA, A JAK POWIE ŻE NIE, TO JA WŁĄCZE JAKIEŚ ZDJĘCIA NA KTÓRYCH ON MA FIOLETOWĄ KOSZULE I POWIEM PACZ TATAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!"

Wypłociny Mai - Sherlockian i Cumberbitch Historie ~ Martin też!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz