"Beautiful liar" - 1

27 4 8
                                    

 Piękne kłamstwo.

Zadbana, zawsze nienagannie ubrana, uśmiechnięta, ciekawa świata, lubiana.

To takie piękne kłamstwo.

Prawda boli bardziej, mimo że nie rzuca się w oczy. Brudna. Splugawiona. Nieczysta. Zagubiona.  Tak, te pojedyncze epitety idealnie opisują to jaką osobą jestem. Jak bardzo okropna muszę być, by wciskać ten tani kicz innym, a w dodatku sobie? Otóż, najwyraźniej w tej skali brakło miary. Od dawna samotna, mimo że mieszkam z chłopakiem, który jest łajdakiem i dupkiem w jednym. Yoo Shiroki, lat 22, niewysoka brunetka, o bardzo przeciętnym wyglądzie, nie ma we mnie nic urzekającego, ale do brzydkich osób też nie należę, chyba. Artystka i dobry kłamca. Zarabiam na rysowaniu, posiadam własną galerię w centrum miasta. Od najmłodszych lat kocham ołówek i kartkę. Gdy jest źle rysuję, gdy jest dobrze, uwieczniam te chwile na papierze. Eh, chciałabym móc tylko rysować, uciec w świat, który sama tworzę, ale nie mogę, albo raczej nie potrafię. Chociaż realnie nie mogę nagle stać się grafitem i wtopić się w to, co narysowałam, szkoda. Wracając jednak do meritum, życie nie jest jednak tak kolorowe, ale nikt też nigdzie nie wspomniał, ani nie zapisał, że musi być aż tak czarne, mroczne i zakłamane na każdym kroku. To ostatnie chyba sprawiłam sobie sama, ale mniejsza. Z boku idealna, mam dobrze płatną pracę, chłopaka, dom, a w rzeczywistości jedyną prawdą jest to, że mam pracę. Domu nie mam, a raczej miejsca, które z tym określeniem się kojarzy, a chłopak? Cóż, ten dupek traktuje mnie jak swoją prywatną dziwkę, a raczej traktował, bo w tym momencie leżę na stercie śmieci, w jakimś zaułku, niedaleko głównej ulicy, skąd to wiem? Bo to moja droga powrotna do tych paskudnych czterech ścian. Jestem jednak zbyt oszołomiona by zareagować jakkolwiek na zaistniałą sytuację, czy dostałam czymś w głowę? Jedynie co aktualnie, jeszcze widzę, to jakiegoś idiotę zdejmującego przede mną spodnie, a gdy kątem oka spojrzę w bok widzę okno, a w nim Jego. Ten plugawy ryj, który wygląda przez szybę i nie reaguje, mogę przypuszczać, że nawet kąciki jego ust uniesione są ku górze, to go bawi. Pieprzony gnój. Chcę odepchnąć napastnika resztkami sił, ale dostaję czymś mocno w twarz. Podsumowując, tak, właśnie mnie ktoś gwałci a ja nie mam jak uciec, dokąd uciec ani nie ma mi kto pomóc. Zajebista sytuacja i życie, nie ma co.

~*~

Gdy odzyskuję przytomność jestem sama, brudna i splugawiona. Koleś uciekł. Próbuję wstać, ale marnie mi to wychodzi, przyjmuję pozycję na czworaka, jak niemowlak. Między moimi udami widać ślady sprzed chwili. Właśnie chwili? Ile tutaj leżałam? Kilka minut, a może godzin? Nie wiem. Czołgając się, ręka za ręką, noga za nogą, wydostałam się na główną, jeszcze dość ruchliwą, jak na tę godzinę ulicę. Jak to możliwe, że nikt nie widział tego co się stało? Dotarłam do lampy, która służy mi za pomoc w podniesieniu się na proste nogi, ledwo mi się to udaje. Po chwili jednak upadam i gdy myślę, że moja twarz spotka się zaraz z betonowym chodnikiem, czuję ciepło czyjeś dłoni. Ktoś mnie łapie. Szumi mi w uszach, przed oczyma pojawia się czarna plama. Nie, tylko nie to, znowu.  Słuch zaczyna się rozmywać, ostatnie co słyszę to niski głos mężczyzny;

            -Hej! Trzymaj się! Baek, wzywaj karetkę! 

Baek? Dalej nie słyszę już nic, niczego też nie wiem. Po raz drugi tego wieczoru straciłam przytomność.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Uhum, witam wszystkich bardzo serdecznie  w pierwszym rozdziale mojego opowiadania, które pojawiło się, raczej z nudy, niż z prawdziwej weny.  Historia po części jest moim snem, który do przyjemnych nie należał, dlatego postanowiłam zrobić z niego pożytek i tak o to mamy pierwszy rozdział, uprzedzam pytania, nie, nie będzie aż tak dramatycznie, tak mi się wydaje, jednak nie wiem jak bardzo poniesie mnie wyobraźnia XDDD Mam nadzieję, że chociaż komuś przypadnie to opowiadanie do gustu. Miłego wieczorku ♥


"Touch and Sketch"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz